Maciek
Pierwszy tydzień swojego życia Tymek i Franek spędzili w szpitalu. Ania cały ten czas spędziła tam przy Nich. Od razu po szkole, w każdy dzień przychodził tam do Nich Dominik, i zależnie od tego, o której kończył, był tam od 2-3 godzin. W tym czasie Ania i Domi jedli obiad, który tam na miejscu organizowała Ania, a Domi w tym czasie miał możliwość posiedzieć sam na sam z bliźniakami. Prosto ze szpitala, Domi szedł na Mszę, po której wracał już do domu. Zwykle, chwilę potem, tak między 19:00, a 20:00, jechałem tam na całą noc, i byłem tam razem z Anią wtedy przez całą noc. Dzięki temu Ania mogła chociaż trochę się wyspać. Zwykle zdrzemnęła się jeszcze przez godzinkę w czasie gdy był tam Domi, już po obiedzie. W nocy, gdy zarówno Ania jak i ja byliśmy w szpitalu, nad resztą dzieciaków, pozostającą w domu, czuwali rodzice Kacpra, na naszą prośbę ... w czasie, gdy nie tak dawno Im powiększyła się rodzina, to wtedy my czuwaliśmy w nocy nad Ich chłopakami. Jest to możliwe wyłącznie dzięki temu, że mieszkamy w domu-bliźniaku, i do tego jeszcze wewnętrznemu połączeniu naszych domów ... w piwnicy poprzez naszą prywatną halę sportową i podwójne drzwi w korytarz przy szatniach koło hali, a na parterze i 1. pietrze poprzez korytarz, przebiegający również praktyczniej koło hali, w którego połowie znajdują się podwójne drzwi. Rano, gdy już wraz z Anią, zjadłem śniadanie, zwykle między 6:00, a 7:00, wracałem do domu, i około 7:30 odwoziłem dzieciaki do szkoły. Po tym miałem troszkę pracy przy kilku drobnych projektach. Wiem, że zwykle przed południem odwiedzali Ją moi norwescy przyjaciele, oraz jeden z rodziców Kacpra, a wczesnym popołudniem, jeszcze przed przyjściem Domiego, drugi z Nich.
Przez ten tydzień robiłem ostatnie już drobne wykończenia w pokoju dla chłopaków, który teraz już na Nich czeka w pełnej gotowości, i choć jeszcze przez jakiś czas na początku będą z nami (z Anią i ze mną) w pokoju, to już w tamtym pokoju wszystko jest dopięte na ostatni guzik.Dominik
Minął tydzień odkąd Ania urodziła bliźniaków. Dzisiaj już kolejna sobota, i wieczorem Maciek przywiezie Anię i chłopaków do domu. Nie mogę się doczekać, aż w końcu będą w domu, dzięki czemu w każdej chwili będę mógł Ich zobaczyć. W minionym tygodniu, w czasie gdy byłem w szkole, Maciek całkowicie wykończył pokój dla chłopaków, ten w którym za jakiś czas zamieszkają ... początkowo będą mieszkać z Anią i Maćkiem, i to w sumie Oni zdecydują kiedy zajmą swój docelowy pokój. Do tego czasu, w gestii Josha i mojej jest utrzymanie porządku w pokoju, który jest dla Nich przeznaczony ... przede wszystkim chodzi tu o usuwanie tam kurzu na bieżąco, oraz kwestie temu pokrewne.
Mati i Miki wyczekują na nowych bliźniaków, podobnie jak ja ... choć u Nich zdecydowanie bardziej to widać, choćby z tego względu, że są młodsi i mali jeszcze, i zdecydowanie bardziej traktują nas jak rodzinę i mocno się już do nas tu przywiązali. Iza jest starsza przez co, niema z nami, aż tak mocnej więzi rodzinnej, jak bliźniacy, którzy prawdopodobnie nawet nie będą pamiętać rodziców i drugiej siostry (o których Iza będzie pamiętać już na zawsze), a dla których my staliśmy się w pełni rodziną, i u których emocjonalna więź z naszą rodziną ukształtowała się dużo bardziej niż u Izy ... wiek ma tutaj ogromne znaczenie. Małe i młode dzieci są dużo bardziej szczere i bezpośrednie, a wyrażając uczucia, emocje, itp, czynią to w sposób pełniejszy i głębszy, a zarazem bardzo prosty.
Krótko po obiedzie, tak gdzieś o 15:30, Maciek pojechał do szpitala po Anię i chłopaków. Przyjechał z Nimi chwilę po 19:00. Także gdy tylko zauważyłem, że podjeżdża pod dom, to wyszedłem na zewnątrz, a po chwili dołączył do mnie Josh. Gdy Maciek już zaparkował, poszedłem, wraz z Joshem, do auta, i otwarłem drzwi po stronie gdzie była Ania. Krótko po tym Ania podała mi Tymka, abym wziął Go na ręce, co od razu uczyniłem, a sama wyszła z auta z Frankiem na rękach. Gdy tylko wziąłem Tymka na ręce, od razu delikatnie Go przytuliłem, tak aby Go nie obudzić, bo spał teraz, podobnie zresztą jak i Franek. Pomimo że spał, to od razu wyczuł, że jest na rękach u kogoś innego niż Ania, ale i tak był spokojny przez cały czas, bo czuł że jest bezpieczny oraz że nic Mu nie zagraża. Gdy więc Go przytuliłem do siebie w okolicy swojego serca, przez sen wtulił się we mnie. Jak tak patrzę, to Tymek jest bardzo podobny do mnie, jak się urodziłem, ma drobniejszą budowę ciała od Franka, chyba nawet troszkę drobniejszą ode mnie po narodzinach. Różni Go tylko to, że ma pieprzyk nad górną wargą (na marginesie, podobnie jak Tinus). Franek z kolei jest troszkę od razu większy od Tymka, pomimo, że jest od Niego jednak młodszy.
Wraz z Anią, z bliźniakami na rękach, poszedłem do domu, do pokoju Ani i Maćka, i tam położyliśmy obu chłopaków, w przygotowanym dla Nich łóżeczku. W tym czasie Maciek wraz z Joshem pozbierali co trzeba z auta i wnieśli do domu.------------------------------------
Oto kolejny rozdział 😉
Jeśli się podoba to zachęcam do polubienia i komentowania 🙂
Zapraszam do czytania następnych rozdziałów 😀
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale już niedługo 😉Pozdrawiam 🙂
CZYTASZ
To Dråper Vann ... i Przyjaciele 1 // Marcus & Martinus
FanfictionHistoria Izy, dziewczyny z Polski, która wraz z przyjaciółką Dominiką, mieszka w Norwegii. Obie dziewczyny mają po 13 lat i obie są fankami Marcusa & Martinusa (którzy mają po 14 lat). W nowej szkole poznają Ich osobiście, gdy Ci zaczynają chodzić d...