2.

223 22 2
                                    

Ned zabrał chłopaka do jakiegoś podziemnego i opuszczonego wagonu i usadowił go naprzeciwko siebie. Uważnie obserwował napinające się mięśnie na twarzy chłopaka. Nic nie mogło ujść jego uwadze.

- Masz jakiś trop w związku ze szkatułką? - zapytał z zainteresowaniem w zimnych, czarnych oczach. Drake czuł się źle z tym, że jest w centrum uwagi. Nie znosił tego, chociaż teraz musiał się do tego przyzwyczajać.

- Na razie nic. Dawno już nie byłem w domu Wiktora i nie miałem okazji go przeszukać. - Drake spuścił głowę na znak kapitulacji. Wiedział, że Ned jest niecierpliwy, a swymi poczynaniami go spowalnia.

- Sam stwierdziłeś ostatnim razem, że szkatułki tam nie ma. Dlaczego tak myślisz? - Ned przewiercał go swym wzrokiem aż do żywego. Drake nadal unikał kontaktu wzrokowego.

- Hmmmm... tak mi się wydaje. Gdybym chciał coś ukryć, nie trzymałbym tego w domu. - Drake chwilę się zastanowił, lecz nic więcej już nie powiedział. Czekał na reakcję wampira.

- Używałeś medalionu? - Ned zapytał ze zniecierpliwieniem w głosie. Zaczął przechadzać się po maszynie.

- Nie, nawet nie wiem jak go używać. Nie zdradziłeś mi zbyt wielu instrukcji. - Drake odpowiedział z pogardą w głosie. Ned obdarzył go spojrzeniem pod tytułem jesteś kretynem i zbliżył się do chłopaka.

- Spójrz na mnie. - rzekł. Wampir westchnął lekko, by stłamsić w sobie uczucie paniki, które nagle się w nim obudziło. Drake podniósł oczy i wlepił je w twarz Neda. Nie był zadowolony, a to nie był dobry znak.

- Czy medalion dawał ci jakieś nietypowe znaki?

Tak, ta krótka odpowiedź przefrunęła przez myśli Drake, lecz chłopak starał się zastąpić ją czymś innym. Nie wiedział dlaczego, lecz nie chciał powiedzieć Nedowi o tym dziwnym zdarzeniu w ciemnej uliczce. Ned zaczął marszczyć brwi. Chłopak szybko przełknął ślinę, by choć trochę nawilżyć przełyk i odrzekł:

- Nie.

- Na pewno?? Żadnych niespodzianek?? - Ned starał się ukryć swe zniecierpliwienie wywołane przez tą rozmowę, lecz nie mógł. Kręcił się jak pszczoła w ulu. Wściekła pszczoła z nałożoną maską opamiętania.

- Mówię, że nie. Nic się nie wydarzyło. - Drake mówił z ogromnym przekonaniem w oczach. W dodatku sam sprawiał wrażenia znudzonego. Oparł się niedbale na fotelu i rozłożył nogi. Miał nadzieję, że ten zabieg podziała na starszego wampira drażniąco. Ned był nieugięty. Obdarował wampira jeszcze bardziej przenikliwym wzrokiem. Drake nie był pewien czy starszy wampir mu uwierzył. Przecież mógł go przejrzeć w każdej chwili, lecz miał nadzieję, że nie będzie już więcej męczył tego tematu i kupi tę bajeczkę.

- Mam dla Ciebie misję. - po chwili przerwał panującą wokół nich ciszę.

- Musisz udać się tam na górę i ponownie wkupić się w ich łaski. Moment ostatecznej bitwy zbliża się wielkimi krokami. Nie możemy go przegapić. Musimy być przygotowani. - gorliwe rozważania Neda, przerwał niezadowolony głos młodego wampira.

- Nie mogę do nich wrócić. - chłopak wyprostował się na swym siedzisku i obdarzył ponurym wzrokiem stojącego nad nim wampira. Ned zmarszczył brwi. Aluzja młodego chłopaka nie przypadła mu do gustu.

- Dlaczego nie możesz? - Ned sprawiał wrażenie coraz bardziej zniecierpliwionego. Chyba chciał pozbyć się młodego wampira.

- To nie takie proste. Nie ufają mi, poza tym Mike chce posłać mnie do szkoły. Nie mogę iść do budy. - Drake warknął ze złości. Walną pięścią w siedzisko, które znajdowało się obok niego. Pod wpływem silnego uderzenia chłopaka, jego powłoka pękła na pół, wzbijając przy tym drobinki kurzu w powietrze. Ned oglądał to wydarzenie z dziwnym spokojem w oczach, jakby był świadkiem czegoś podobnego już wcześniej i to nie robiło na nim żadnego wrażenia. Podziemne kreatury wyczuwając wściekłość młodego członka ich wspólnoty, zaczęły pomrukiwać niespokojnie w swych ciemnych jamach. Ned podszedł do Drake i złapał go za ramiona, tym samym kierując jego spojrzenie na niego. Pochylił się nad nim znacząco dając do zrozumienia, iż to on jest panem, a Drake tylko jego wiernym sługą.

- Nie zapominaj o naszej umowie. Szkatułka jest tam na górze. Nie zdobędziesz jej będąc tu na dole. Zrobisz to o co Cię ładnie poproszę, albo porozmawiamy sobie inaczej. - Ned złapał za medalion w kształcie rogu, który połyskiwał swym nieprzeniknionym blaskiem w ciemnościach. Oplótł go swymi długimi, bladymi palcami i mocno ścisnął. W tym samym momencie Drake poczuł niewysłowiony ból w klatce piersiowej, jakby ktoś wyrywał mu serce, bez żadnego znieczulenia. Ból był tak okropny, że chłopak ugiął się od jego intensywności. Upadł przed Nedem na kolana i zaczął krzyczeć. Starszy wampir złapał go za jego gęste, ciemne jak gorzka czekolada włosy i mocno za nie pociągnął. Drake próbował tłamsić jęki, które mimowolnie wydobywały się z jego gardła, ale nie był w stanie przezwyciężyć tego okropnego bólu. Nigdy nie czuł czegoś takiego w swoim życiu. Zawsze starała się mężnie znosić ból, ale zdarzały się sytuacje, w których się uginał. Po chwili tortur jakie zaserwował mu Ned, zdjął swą kościstą dłoń z wisiorka i przeniósł ją na wykrzywioną przez grymas bólu, twarz młodego wampira. Pogłaskał go po policzku.

- Taki młody..... taki potężny. Musisz zrozumieć mój drogi przyjacielu, że wszystko co robię, czynię to ze względu na nas. Nie chcę Cię karać, ale wiesz, że musisz być posłuszny, prawda? - Ned jeszcze raz pogładził chłopaka po policzku. Spojrzał mu w oczy. Nie ujrzał tam żadnych łez, co wprawiło go w niemałe osłupienie. Spodziewał się ujrzeć co innego, lecz to tylko utwierdziło go w przekonaniu, że Drake jest dobrym materiałem na wspólnika.

- Nie usłyszałem jeszcze odpowiedzi. - mocniej pociągnął za jego włosy. Chłopak syknął z bólu, lecz po chwili wyrwał się z mocnego uścisku wampira, nie zważając na to, że może utracić kilka włosów. Szybko pozbierał się z chłodnego i brudnego podłoża, po czym spojrzał na starszego wampira z mordem w oczach.

- Nie jestem Twoją pieprzoną zabawką Ned! Pójdę na górę wtedy kiedy będę chciał. - Drake odwrócił się plecami do starszego wampira z zamiarem opuszczenia tego cuchnącego metra. Chciał się tylko przewietrzyć.

- Jeszcze zobaczymy. - Ned uśmiechnął się złowrogo, lecz Drake tego nie zauważył. Opuścił już maszynę, w której oboje jeszcze do niedawna rozmawiali i zniknął w otaczających ich ciemnościach.

😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈

Starset- Bringing it down.

NIE SPRZEDAM SWOJEJ DUSZY - Puszka PandoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz