W posesji Wiktora nadal nikogo nie było. Selene uznała, że to odpowiedni moment, by zabawić się w detektywa. Nie zważając na nic pobiegła pędem w stronę biblioteki. Co jakiś czas rozglądała się naokoło i zaglądała w każdy kąt, aby przypadkiem nie natknąć się na jakiegoś ducha, czy inne monstrum, które zamieszkiwało ten dom. Selene nawet nie chciała sobie ich wyobrażać, lecz zawsze jak w takich sytuacjach jej bogata wyobraźnia płatała jej figle, podsuwając coraz to ciekawsze obrazy. Gdy wreszcie stała już przed ogromnymi drzwiami do biblioteki, wzięła głęboki wdech i weszła do środka. Wewnątrz panował półmrok. Wampirzyca dziwiła się temu, ponieważ cała jedna ściana biblioteki pokryta była ogromnymi oknami z witrażami. Na jednym z nich widniała kobieca postać o zjawiskowych, srebrzystych skrzydłach. Ze spokojem w oczach patrzyła na najwyższe z regałów, jakby strzegła ich swym bacznym wzrokiem. Nie uszło to uwadze Selene, tym bardziej przeraziła się, gdyż zamierzała właśnie trochę pogrzebać w tych zbiorach. Cichutko na paluszkach przebiegła pół biblioteki i zatrzymała się pod regałem, na którym ostatnio widziała tajemniczą książkę. Wampirzyca zaczęła rozglądać się za nią, lecz nigdzie jej nie zauważyła, przejrzała jeszcze kilka innych regałów i nadal jej nie spostrzegła. Czyżby Wiktor ją gdzieś przeniósł? Dziewczyna podrapała się po głowie i ze zrezygnowaniem w oczach spojrzała na witraż.
- Gdzie ona jest?? - zapytała bardziej siebie, niźli postaci widniejącej na witrażu i wtedy coś usłyszała, jakby dźwięk tłuczonego szkła. Selene nie była strachliwą osobę, lecz zerwała się z miejsca. Czyżby ktoś był w tym domu? Ale jak? Nie wyczuwała jego obecności?? W sumie mógłby to być duch, a te istoty są niematerialne więc Sel nie mogła ich wyczuć. Dziewczyna przywaliła sobie z otwartej dłoni w czoło.
- Ogarnij się. - szepnęła sama do siebie i zwinnym kocim ruchem podążyła w stronę dźwięku. Na końcu biblioteki znajdował się jakiś barek, a za nim drzwi. Dziewczyna nie ociągając się dłużej pociągnęła za klamkę. Drzwi były otwarte więc swobodnie mogła wejść do środka. Wewnątrz było tak ciemno, że gdyby nie jej umiejętność widzenia w mroku, nie zauważyłaby krzesła, które stało zaraz przy drzwiach.
- Co za kretyn tu je postawił. - dziewczyna mruczała sama do siebie szukając przy tym włącznika światła. Po chwili jej dłoń natrafiła na coś co mogło być włącznikiem i nacisnęła. Po pomieszczeniu rozlało się przyjemne ciepłe światełko. Selene rozejrzała się po pokoju. Nie był duży. Ze wszystkich stron otaczały go regały z winem.
- Znalazłam pijalnie dziadunia. - wampirzyca uśmiechnęła się sama do siebie z przekąsem i podeszła do jednego z regałów. Jedno miejsce było puste. Na podłodze pod jej stopami leżała rozbita butelka, z której wylał się ciemnoczerwony płyn.
- Jaka szkoda. - dziewczyna westchnęła i pochyliła się nad odłamkami, aby je posprzątać, ale coś przerwało jej tą czynność. Usłyszała kolejny dźwięk rozbijanego szkła tylko, że gdzieś z drugiej strony. Dziewczyna uważniej przyjrzała się regałom i zauważyła, że na ich końcu jest wąskie przejście. Nie myśląc dłużej o niebezpieczeństwie, które może ukrócić ją głowę, wcisnęła się w wąską szczelinę i przeszła na drugą stronę. Pomieszczenie było równie ciemne jak to poprzednie. Szybko udało jej się znaleźć włącznik. Ten pokój był o wiele większy od tamtego i mieścił w sobie większą różnorodność trunków. Selene podeszła bliżej regałów i zauważyła kolejną butelkę na podłodze.
- Co chcesz mi pokazać? - wampirzyca była pewna, że to jakaś zbłąkana duszyczka zamieszkująca ten dom, pragnie obdarzyć ją wskazówkami. Selene dokładnie przeczesała swym wzrokiem pokój, lecz niczego nie dostrzegła, żadnego znaku. Westchnęła i podrapała się po karku. Odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę wąskiego przejścia, ale coś ją zatrzymało. Poczuła ogromny chłód, jakby wydobywający się z samego wnętrza serca jej byłego kochanka. Podążyła w tamtą stronę i zauważyła, że za regałami są jakieś drzwi. Bingo! Zaczęła odsuwać regały, uważając przy tym, by nie strącić, ani jednej butelki. Po kilku sekundach ze smutkiem stwierdziła, że to kijowy pomysł. Musiałaby najpierw zdjąć wszystkie butelki, a potem przesunąć regały, a to wymagało mnóstwo czasu. Selene nie była pewna czy go ma. Nawet nie wiedziała, która godzina. Te wszystkie zagadki bardzo ją pochłonęły. Wyciągnęła telefon z kieszeni kurtki i ochoczo stwierdziła, że ma jeszcze mnóstwo czasu, zanim jej rodzina wróci do domu. Nie zważając już na nic zaczęła zdejmować jedna butelka za drugą, aż zapełniła nimi prawie całą podłogę. Z całych sił pchnęła regały w bok na tyle, by móc otworzyć drzwi, lecz i tym razem się zawiodła. Dziwne drzwi, wykonane z jakiegoś metalu były szczelnie zamknięte. Selene świetnie zdawała sobie sprawę, iż musiałby mieć klucz, by dostać się do środka. Uważnie zlustrowała zamek.
CZYTASZ
NIE SPRZEDAM SWOJEJ DUSZY - Puszka Pandory
Vampire[ZAKOŃCZONA] Moje życie to wielkie kłamstwo. Stek bzdur i oszustw, które doprowadzają do szaleństwa. Nie mogę być sobą. Całe życie udaję kogoś kim nie jestem. Kiedyś słyszałem, że aby być szczęśliwym trzeba nauczyć się kochać. Bzdura... To właśnie...