Dziewczyny i chłopcy rozszaleli się na dobre.
- Sexin'on the dancefloor! Niech zaśpiewa SEXIN' ON THE DANCEFLOOR! – ktoś krzyknął z końca pokoju. Jeszcze ktoś inny zawtórował na ten pomysł. Z przodu dało się posłyszeć głosy uznania. Wkrótce cała sala wykrzykiwała tytuł piosenki, której Drake nigdy w życiu nie słyszał. Której nie znał, lecz tytuł mówił sam za siebie i domyślał się, że tego wieczoru wyjdzie na totalnego palanta przed wszystkimi. Gorąca od nadmiaru emocji, procentów i tej gorącej atmosfery krew buzowała mu w żyłach, napływając do twarzy.
- Sexin' on the dancefloor! Sexin' on the dancefloor! Aaaaaaaa.... – Jeniffer oderwała się od Yves'a i zaczęła podskakiwać do góry, a młody Latynos stał zaraz obok niej i dorównywał jej głosem.
- No dobra! To już mamy wybrany utwór, ale.... – blondyn zbliżył się do krawędzi prowizorycznej sceny i uczynił wymowną pauzę, wodząc oczami po podnieconych twarzach.
- Drake będzie potrzebował pomocy, jakiejś pięknej pani. To nie solowy utwór. Czy mamy pośród tłumu, jakąś panią, która zechciałaby zaszczycić nas i Drake'a swoją obecnością na scenie? – Chris mrugnął zabawnie w stronę nadal oszołomionego bruneta, a następnie pochylił się nad tłumem i roszerzył usta w dziecinnym uśmieszku. Zaobserwował, że sporo dziewczyn chciało wejść na scenę. Drake też to zauważył. Nawet ta ciemnooka dziewczyna, która tak ciągle na niego patrzyła. W tym momencie także zaszczyciła go spojrzeniem, twardo trzymając uniesioną dłoń w górze. Młody wampir łypnął dyskretnie oczami w kierunki brunetki odzianej w czerwoną sukienkę. Jej dłonie delikatnie zwisały wzdłuż jej tułowia. Nie zgłaszała się. Nie chciała wystąpić obok niego. Nie chciała z nim zaśpiewać. Poczuł się źle, taki przygnieciony, jakby ktoś zwalił mu na głowę tonę cegieł. Nie miał ochoty już na dalszą część tej imprezy. Obmyślał, jak się z tego wycofać, gdy nagle usłyszał głośny, miejscami piskliwy głos przyjaciela.
- No nie chowaj się tak! Przecież Drake nie gryzie! Chyba... ha ha ha ha. Będziesz musiała go o to zapytać – Chris ciągnął za rękę jakąś dziewczynę, której włosy opadły na całą twarz. Brunet pojrzał na nią smutno i doznał szoku. Dziewczyna uniosła głowę, odgarnęła włosy i ulokowała je za uchem. Nieśmiało poprawiła sukienkę, po czym posłała mu ledwo widoczny, aczkolwiek wesoły uśmiech. Ale jak to się stało?Przecież nie widział, żeby się zgłaszała.
- Wyczytałem to z jej oczu. Jestem najlepszym gospodarzem. Jak ja potrafię dbać o swoich gości, jak nikt inny – Chris podprowadził Karinę i pozwolił jej stanąć obok bardziej ożywionego chłopaka. Nie patrzył na nią, ale dziewczyna wyczuwała jakąś zmianę w jego zachowaniu.
- Moi drodzy! A teraz przed wami! Drake Townshend i Karina Bergman w utworze Sexin' on the dancefloor! Aplauz dla nich! Rozgrzejcie tę scenę do czerwoności. Ma przybrać taką barwę, jak sukienka naszej cudnej koleżanki. Drake chcę widzieć seks! Rozumiesz? Wiesz co to seks? Zresztą po co pytam! Na pewno już dawno nie jesteś prawiczkiem! – Chris walnął Drake'a z otwartej dłoni w ramię i zaczął śmiać się jak wariat. Paplał tak szybko, iż nawet zmysły wampira miały problem, żeby nadążyć za tokiem jego myślenia.
Jeśli zaraz się nie zamkniesz to stracę dziewictwo z twoimi ustami, a wolałbym je zachować na inną okazję. Na przykład dla stojącej przede mną koleżanki.
Dagon miał także dziwne wrażenie, którego za nic w świecie nie był w stanie opisać, lecz niepokojące sygnały dochodzące z ciała Pana nie pozwoliły przestać mu o tym myśleć. Dlaczego ciało Pana miękło na widok dziewczyny? Dlaczego napinało się, gdy w powietrzu zawisło słowo seks? Co ono oznaczało? Mroczny demon poprosił swego Pana o wytłumaczenie. Ciemnooki chłopak resztką zdrowego rozsądku pokazał mu pewien obraz, który utarł się w jego głowie, jeszcze z czasów młodości, już nieludzkiej, lecz tej drugiej. Dagon czuł, jak oczy wypływają mu z oczodołów. Skóra zapłonęła ogniem. Był diabelnie ciekaw, czy Pan dokona tego aktu właśnie w tym momencie i z tą ludzką powłoką, do której forma czuła takie ciągoty. Jakież to wszystko było niezwykłe. Z niecierpliwością czekał na rozwój wydarzeń, nie mogąc się doczekać i wiedząc, że będzie wspomagał swojego Pana całą swoją mocą.
CZYTASZ
NIE SPRZEDAM SWOJEJ DUSZY - Puszka Pandory
Vampire[ZAKOŃCZONA] Moje życie to wielkie kłamstwo. Stek bzdur i oszustw, które doprowadzają do szaleństwa. Nie mogę być sobą. Całe życie udaję kogoś kim nie jestem. Kiedyś słyszałem, że aby być szczęśliwym trzeba nauczyć się kochać. Bzdura... To właśnie...