ROZDZIAŁ 3

551 30 12
                                    

Czas płynął coraz szybciej. Z kolejną minutą noc ustępowała swego miejsca na rzecz nadchodzącego poranka. Ned pomyślał, że to idealna chwila, aby zabrać swoich towarzyszy i udać się do ich dziennej kryjówki. Słońce nie działało na nich najlepiej więc musieli się ukrywać przed jego promieniami. Taką cenę płacili za sprzymierzenie się z ciemnością. Ci, którzy mieszkali na górze i byli bardziej ludzcy mogli swobodnie przemieszczać się w czasie słonecznej pogody. To prawda, gorąco im doskwierało ale nie tak bardzo jak podziemnej rasie. Pogoda w Los Angeles potrafiła dopiec, więc Ned postanowił, ze powinni zakończyć swoją nocną przygodę. Odsunął kochankę na bok. Ona z wyraźnym niezadowoleniem na twarzy posłała mu pytające spojrzenie.

- Już późno. Muszę się zbierać. - w pośpiechu zaczął ubierać spodnie i koszulę.

- Ale wrócisz jeszcze? - dziewczyna zadała mu pytanie niewinnym głosem.

- Oczywiście, że wrócę do Ciebie kochanie, ale wiesz jak nie cierpię tej ognistej kuli żarzącej się na niebie."

 Dziewczyna uśmiechnęła się na dźwięk słów Neda. Bardzo podobało jej się, gdy jej ukochany używał takich poetyckich sformułowań. Była głupiutka, pomyślał Ned. Czasem zadziwiała go swoją niewiedzą, chociaż bardzo dobrze sprawdzała się w innych sprawach. Nie mogła jednakże dorównać komuś, kogo pragnął od dłuższego czasu. Kogoś, kogo pożądał całym sobą. Niestety ona była zbyt uparta, żeby wkroczyć w jego świat i zbyt dobra, żeby sprzymierzyć się z ciemnością. Cały czas toczyła z nim ostry bój o swojego brata, który i tak był już w jego szponach. Biedna Selene, nie zdawała sobie sprawy, że tej nocy Drake złamał jedną z  ''ich" zasad. Po czymś takim na pewno nie będzie chciał wrócić do swojej porządnej rodzinki. Zasmakuje wolności i będzie wiedział jakiego wyboru powinien dokonać. Dzięki jego niezwykłej mocy zdobędzie przedmiot, o który od dawien dawna zabiegał i stanie się Panem całego wszechświata. Na myśl o nieograniczonej władzy uśmiechnął się do siebie szarlatańsko. Dziewczyna leżąca na łóżku uznała, że uśmiech był skierowany do niej więc odwzajemniła go z jak największą słodyczą. Dobrze, że nie potrafiła czytać w myślach. Nie chciała by wiedzieć o czym tak rozmyślał. Pośpiesznie założył skórzaną kurtkę i wyszedł do głównego pokoju. W pomieszczeniu panował jeszcze mrok, gdyż lampki były zgaszone a żaluzje zasłonięte. Wszystko na korzyść klientów. Ned poszedł szukać chłopaków. Nie zajęło mu to dużo czasu, gdyż oboje wraz z partnerkami leżeli w pokoju obok. Szybko przywołał ich do porządku i poszli szukać Drake'a. To zadanie również nie przysporzyło im wielu problemów, ponieważ widzieli, w którą stronę Drake udał się z młodą dziewczyną. Podeszli do drzwi i lekko zapukali. Z wewnątrz dochodziły dziwne, stłumione dźwięki. Nikt jednakże nie reagował na ich pukanie. Ned zaczął przeczuwać co mogło się wydarzyć więc ostrożnym ruchem pchnął drzwi przed siebie. Lekko zaskrzypiały. Płynnym ruchem wsunęli się do środka i ich oczom ukazał się makabryczny widok. Piękna, młoda dziewczyna, która była pełna życia, leżała teraz na łóżku z szeroko otwartymi oczyma, które były całe czerwone i popuchnięte. Jej młodą twarz wykrzywiał dziwny grymas, który zastygł na niej już na zawsze. Najwidoczniej musiała zginąć śmiercią tragiczną. Wszędzie było pełno krwi. Prześcieradło na którym leżała ofiara było przesiąknięte jej krwią do ostatniej nitki. Podłoga wokół łóżka była pięknie wyczyszczona. Najwidoczniej ich przyjaciel był bardzo głodny i nie pozostawił ani kropelki. Na bladym ciele kobiety widniały liczne siniaki i zadrapania, jakby się z kimś siłowała i walczyła o życie. Jednakże napastnik był o wiele silniejszy i jej los był z góry przesądzony. Trójka wampirów podeszła bliżej, aby lepiej przyjrzeć się temu horrorystycznemu zdarzeniu. Zauważyli, że na szyi dziewczyny widnieją ślady po kłach. Następnie ktoś poderżnął dziewczynie gardło. Prawdopodobnie żądza krwi wzięła górę. Ned rozejrzał się po pokoju i zauważył go. Siedział skulony w mroku pod oknem i coś do siebie szeptał. Był cały ubabrany jej krwią. Ned nie widział jego wyrazu twarzy, ponieważ ukrył ją w kolanach.

NIE SPRZEDAM SWOJEJ DUSZY - Puszka PandoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz