Klub nocny, który Drake miał przyjemność ostatnim razem odwiedzić, również tej nocy cieszył się ogromną popularnością. Tłumy spragnionych mężczyzn ciągnęły do niego niczym ćmy do ognia. Nie wiedzieli tylko, że nie można zbyt długo zabawiać się ogniem, ponieważ można się poparzyć. Drake doskonale o tym wiedział, dlatego stał nieopodal klubu, oparty o jedną z latarni i rozglądał się naokoło. Wypatrywał jednej osoby, która miała towarzyszyć mu podczas dzisiejszej nocy. Niestety owy wampir najwidoczniej nie znał definicji słowa punktualność, dlatego też Drake skazany był na to, aby nudzić się na zewnątrz, gdy inni tak ochoczo wchodzili do wewnątrz. Młody chłopak wyciągnął telefon, który Ned podarował mu podczas ich ostatniego spotkania. Postanowił, że do niego zadzwoni. Prawdopodobnie straszy wampir miał poważniejsze sprawy na głowie, ponieważ nie odbierał. Chłopak wyciągnął drugi telefon i spojrzał na jego wyświetlacz. Dochodziła północ. No pięknie Ned spóźnia się już dwie godziny. Drake był mega sfrustrowany. Jak Ned może go tak zlewać? Przecież tutaj chodzi o ich przyszłość i ten głupi przedmiot, który Drake ma dla niego odnaleźć. To mega ważne sprawy, a Ned prawdopodobnie zabawia się z jakąś dziunią z taniego burdeliku. Drake schował telefony, po czym oparł się niedbale o latarnię i włożył ręce do kieszeni. Dzisiejsza noc była dosyć chłodna, chociaż ten fakt nie przeszkadzał chłopakowi. Od momentu gdy napił się krwi Neda, jego skóra stała się niewrażliwa na bodźce zewnętrzne. Wzburzenie wywołane brakiem elokwencji ze strony starszego wampira doprowadziło Drake'a do wygłoszenia wiązanki przekleństw i skierowania się w drogę powrotną. Nie zdążył jednakże zajść daleko, ponieważ ktoś go powstrzymał. Był to długo oczekiwany znajomy.
- Dokąd się wybierasz? - skierował swe pytanie do Drake'a z kpiącym uśmieszkiem.
- Tam gdzie nie ma Ciebie, spóźniłeś się dwie godziny... - chłopak starał się, aby wyraz jego twarzy wyrażał jak najmniej emocji. Chciał zatuszować złość, która buchała w nim niczym żywy ogień. Drake czuł jego rozgrzewające ciepło i obawiał się, iż zaraz wybuchnie.
- Nie mów, że Ci to przeszkadza? - Ned posłała mu kolejny uśmiech z serii jestem panem i władcą, i mogę wszystko. Młody wampir odpuścił sobie kolejną wymianę zdań.
- To co, będziemy tu tak stać, czy wejdziemy do środka? - Drake wskazał w kierunku domu publicznego i mężczyzn, którzy właśnie czaili się przed jego wejściem.
- Nie oczywiście, że nie. Czekałem tylko na twoją propozycję.
Jakby moje zdanie w ogóle cię obchodziło, pomyślał Drake. Ned ruszył w stronę klubu nie oglądając się na chłopaka. Nie musiał tego robić. Doskonale wiedział co młody wampir uczyni, przecież byli ze sobą połączeni. Weszli do środka i od razu owionął ich przyjemny zapach. Ned uniósł podbródek do góry a jego dziurki w nosie rozszerzyły się ukazując dwie czarne dziury. Wyglądało to tak jakby właśnie wietrzył swą nową ofiarę. Trwało to tylko chwilę, ponieważ Ned opuścił swą głowę i wskazał palcem w stronę jakichś kobiet.
- Tam. - rzucił to jedno krótkie słowo, po czym wsunął się w tłum klubowiczów. Drake nie zamierzał go zgubić, więc czym prędzej udał się za nim. Pomysł związany z obcowaniem wśród kobiet nie podobał mu się. Wciąż dręczyły go koszmary związane z tamtą dziewczyną z Los Anegeles. Nie chciał tutaj popełniać tego samego błędu. Ned podszedł do stolika, przy którym siedziały trzy młode kobiety. Na oko miały z ponad dwadzieścia lat i były bardzo atrakcyjne. Jedna z nich, która była najbardziej wysunięta, miała mocno opaloną skórę, prawdopodobnie była to sprawka solarium, i długie falowane, platynowe włosy. Kobieta siedząca w środku miała ogromny biust, który wyeksponowała poprzez założenie bardzo obcisłej bluzeczki z dużym dekoltem, bladą skórę, czarne, proste włosy i zielone oczy. Trzecia z nich była właścicielką blond włosów, ale już w bardziej naturalnym odcieniu. Jej strój, a może raczej brak stroju zaskoczył Drake'a. Była praktycznie naga. Prócz stringów, które miała założone na sobie, a jej biust okalał skąpy stanik, który nie spełniał swojej roli, jeśli chodzi o zakrycie tej części ciała. Chłopak jednakże domyślił się, że to chyba był zamierzony cel, więc postanowił, że przemilczy te zbędne uwagi. Czuł się bardzo niekomfortowo w tej sytuacji. Miał tylko nadzieję, że Ned nie usiądzie przy nich tylko pójdzie dalej. Ale nie! On jakby czytając myśli młodego wampira i chcąc zrobić mu na złość usadowił się w środku pomiędzy dwoma kobietami o platynowych i czarnych włosach. Posłała Drake'owi zapraszające spojrzenie. Chłopak uważnie obserwował reakcję nieznajomych kobiet. To co najbardziej go zdziwiło to był fakt, że żadna z nich nie była zła ani zaskoczona wizytą dwóch mężczyzn. Zachowywały się bardzo swobodnie i uśmiechały się uwodzicielsko w stronę Neda , co jakiś czas łapiąc go za koszulę.
CZYTASZ
NIE SPRZEDAM SWOJEJ DUSZY - Puszka Pandory
Vampire[ZAKOŃCZONA] Moje życie to wielkie kłamstwo. Stek bzdur i oszustw, które doprowadzają do szaleństwa. Nie mogę być sobą. Całe życie udaję kogoś kim nie jestem. Kiedyś słyszałem, że aby być szczęśliwym trzeba nauczyć się kochać. Bzdura... To właśnie...