ROZDZIAŁ 47

219 23 6
                                    

Sobota, ale kicha! Drake leżał rozwalony na łóżku i przeglądał coś na telefonie. Okropnie się nudził. Przez ostatni tydzień, wszyscy w jego nowej szkole trąbili o odjazdowej imprezie, którą organizował jego koleżka z klasy. Młody wampir i tak nie miał zamiaru na nią iść. Zresztą, nie dostał nawet zaproszenia, lecz to nie stanowiłoby problemu. Gdyby chciał, sam wszedłby na tę imprezę i nikt nie mógłby go powstrzymać. W każdym bądź razie, po ostatniej awanturze w stołówce chłopak został uziemiony. Nie tylko przez panią dyrektor, której nienawidził i przez którą musiał siedzieć po lekcjach i marnować swój cenny czas, ale również przez ukochanego braciszka, który dowiedział się o jego wybrykach. Drake nie ukrywał tego, że był z siebie zadowolony. Niemniej jednak, jego rodzina nie podzielała tego entuzjazmu, dlatego też, nie pozostało mu nic innego jak tylko leżeć i rozmyślać. Dziwnym trafem jego myśli cały czas kierowały się ku jednej osobie, co wprawiało go o ból głowy. Tak bardzo starał się, by o niej nie myśleć. Nawet włączył sobie jakiegoś pornosa na telefonie i zaczął oglądać, ale co chwilę wyobrażał sobie siebie i leżącą pod nim poznaną niedawno koleżankę. Zdenerwowany wyłączył te bzdury i położył telefon na nocnym stoliczku. Wziął poduszkę i przykrył nią głowę, próbując wyłączyć na chwilę myślenie. Nie poskutkowało. Ta dziewczyna zaprzątała każdą jego myśl. To niemożliwe, że tak go omotała. Przecież nie była jakaś niezwykła. Była człowiekiem. Mimo to, Drake czuł, że w pewien sposób mu zależy i to go przerażało. Wiedział, że to przez więź tak myśli i czuje. Nie mógł się dłużej oszukiwać, dziewczyna mu się podobała, lubił ją nawet bardziej niż inne.

- Ale z ciebie głupi frajer.. - szepnął sam do siebie. Po chwili poczuł jak komórka, którą dostał od Neda wibruje mu w kieszeni. Szybkim ruchem wyciągnął ją i zerknął na wyświetlacz mrużąc przy tym oczy. Za bardzo przyzwyczaiły się do ciemności. Odczytał krótką, aczkolwiek treściwą wiadomość, którą przysłał mu nie kto inny, jak jego dawny kumpel. Czego chciał? Nawet nie raczył zadzwonić. Drake nie odpisał na sms-a. Zignorował go. Schował telefon do szuflady i nadal leżał na łóżku, tępo wpatrując się w sufit. Nagle usłyszał pukanie do drzwi.

- Wejść! - krzyknął w stronę panującej wokół niego ciemności. Do pokoju weszła Selene, a któżby inny? Drake spojrzał na siostrę ze zdziewaniem wymalowanym na twarzy, które po chwili przerodziło się w uznanie.

- Wow, wyglądasz nieźle. Randka? - Drake podparł się na łokciach i oparł o zagłówek, mierząc przy tym siostrę od stóp do głów. Prezentowała się bosko. Miała na sobie czarną sukienkę do połowy uda z jakimiś połyskującymi cekinami, skórzaną kurtkę i buty na wysokim obcasie. Włosy spięła w koński kucyk, a na twarzy zagościł dosyć mocny makijaż. Drake pokiwał głową z uznaniem.

- Nie, to coś innego i jest to dla mnie bardzo ważne. Mogłabym pojechać tam sama, ale uznałam, że zabiorę cię ze sobą. Lepiej orientujesz się w tym mieście. Tu masz adres. - wampirzyca wyciągnęła w jego stronę dłoń ze złożoną karteczką na pół. Chłopak spojrzał na nią podejrzliwie.

- A mój szlaban?

- Anulowany na ten wieczór. Przekonałam Michael do swojej racji. Nie możesz spędzić całego weekendu w domu. To jak? Zawieziesz mnie tam? - dziewczyna obdarowała brata błagalnym spojrzeniem. Drake wstał z łóżka i podszedł do siostry. Wziął od niej małą karteczkę i przyjrzał się adresowi.

- To klub nocny. Po co tam jedziesz? - Drake zmarszczył brwi i posłał siostrze karcące spojrzenie. Dziewczyna westchnęła i przewróciła oczami.

- Jest tam pewne przesłuchanie. Muszę tam być tego wieczoru. Już się tam umówiłam ze znajomą ze szkoły.

Drake długo patrzył na siostrę. Szukał jakichś oznak fałszu, które mogłyby pojawić się na jej twarzy, ale niczego takiego nie dostrzegł.

NIE SPRZEDAM SWOJEJ DUSZY - Puszka PandoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz