Selene z ogromnym skupieniem na twarzy, przyglądała się wiszącemu na ścianie prostokątnemu plakatowi. Jego kolory były dosyć krzykliwe, więc tym bardziej, przykuwały uwagę przechodzących studentów. Dziewczyna dokładnie analizowała każde słowo, które umieszczone było na tej papierowej powłoce. Nagle poczuła, że ktoś lekko szturchnął ją w ramię. Niechętnie odwróciła swój wzrok i skupiła go na młodej dziewczynie, która przyjaźnie się do niej uśmiechała.
- Cześć Evelin. Jak się masz? - Selene zapytała przybyłą dziewczynę i również obdarzyła ją miłym uśmiechem. Evelin uczęszczała do tej samej grupy studenckiej, co Selene. Była bardzo ładną dziewczyną o egzotycznej urodzie. Jej długie, czarne włosy lśniły pod wpływem promieni słonecznych. Skóra w odcieniu mlecznej czekolady dodawała jej uroku. Wyglądała, niczym księżniczka prosto z krainy Amazonek.
- Cześć. Wołałam cię wcześniej, ale chyba nie usłyszałaś. Widzę, że masz ciekawsze sprawy na oku. - dziewczyna uśmiechnęła się do niej i puściła oczko. Selene jeszcze raz spojrzała na plakat, po czym odsunęła się nieznacznie od ściany.
- Chodźmy, spóźnimy się na zajęcia.
Dziewczyna poprawiła torebkę i ruszyła przed siebie. Evelin podążyła razem z nią.
- Myślę, że powinnaś spróbować. Widziałam cię na zajęciach z historii muzyki. Jesteś naprawdę dobra. Ba! Jesteś najlepsza. - dziewczyna pisnęła podekscytowana, tym samym zwracając na siebie uwagę przechodzących tamtędy osób.
- No nie wiem...
- Ja wiem. Jesteś zbyt skromna. Gdybym miała takie możliwości jak ty i talent to spróbowałabym. Kto wie, może cię wybiorą.
- A jak nie wybiorą? - Selene spojrzała na koleżankę spod przymrużonych powiek. Wreszcie dotarły do sali, w której miały odbywać się ich drugie zajęcia.
- Nie przejmuj się tym. Chociaż spróbuj. Jeśli tam nie pójdziesz, to nigdy się nie dowiesz.
Selene zaczęła zastanawiać się nad słowami dziewczyny. Miała sporo racji. Może powinna spróbować. To mogłoby być fajne doświadczenie w jej życiu. Dziewczyny znalazły odpowiednie miejsce i usadowiły się niedaleko wyjścia z sali. Młoda wampirzyca omiotła wzrokiem salę wykładową. Zbierało się w niej coraz więcej studentów. Selene nie zdążyła jeszcze wszystkich poznać, chociaż wiedziała, że to i tak nigdy nie nastąpi. Nie oceniała ludzi ze względu na wygląd zewnętrzny, lecz zdawała sobie sprawę, że nie wszyscy są godni poznania. Jej wzrok zatrzymał się na jednej z dziewcząt, z którą Selene musiała uczęszczać na wszystkie zajęcia. Tak, właśnie była bardzo pechową osobą. Owa dziewczyna była bardzo niemiła wobec Selene, a gdy dowiedziała się, że ma na nazwisko Townshend i jest wnuczką Wiktora Townshenda, zaczęła wyzywać ją od nawiedzonych i satanistek. Jedyną osobą, która wstawiła się za nią w tamtej nieprzyjemnej sytuacji, była właśnie owa osóbka, która zajmowała krzesło obok niej. Selene dostrzegła, że to wartościowa dziewczyna, dlatego spędzała z nią bardzo dużo czasu, na terenie uczelni.
- Znam klub, w którym organizują przesłuchanie. Mogłabym Cię tam podwieźć. - dziewczyna wyciągnęła błyszczyk ze skórzanej kosmetyczki i zaczęła malować nim usta. Selene podparła dłonią podbródek.
- Dziwi mnie to, że nie mają wokalistki. Skoro to taki świetny zespół, to już dawno powinni kogoś znaleźć.
- Ich poprzednia wokalistka była idiotką. Podobno chodziła z perkusistą przez jakiś czas, ale po tym jak dołączyła do zespołu zaczęła kręcić z jednym z gitarzystów i z tego co wiem to wpadli. Odeszli i założyli swój własny zespół, który jest pokaźną konkurencją dla naszych The Ruthless. - dziewczyna odłożyła błyszczyk i zaczęła przeglądać się w małym, przenośnym lustereczku.
CZYTASZ
NIE SPRZEDAM SWOJEJ DUSZY - Puszka Pandory
Vampire[ZAKOŃCZONA] Moje życie to wielkie kłamstwo. Stek bzdur i oszustw, które doprowadzają do szaleństwa. Nie mogę być sobą. Całe życie udaję kogoś kim nie jestem. Kiedyś słyszałem, że aby być szczęśliwym trzeba nauczyć się kochać. Bzdura... To właśnie...