ROZDZIAŁ 10

491 29 2
                                    

- Jak się czujesz? - usłyszał troskliwy głos swojej starszej siostry. Czuł się bardzo dziwnie. Nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie Selene. Cały czas szumiało mu w głowie. Coś sprawiało, że nie mógł się uspokoić. Jakieś bodźce z zewnątrz sprawiały, że czuł się wściekły i nie mógł opanować tego wewnętrznego uczucia.

- Odsuń się od niego Selene. On już nie jest jednym z nas. Nie jest Twoim bratem. - Michael zbliżył się w stronę Selene, żeby odsunąć ją od siedzącego na ziemi chłopaka. Jane płakała, a stojąca za nimi postać tylko stała i świdrowała Drake'a swoimi przeszywającymi oczyma. Po chwili Michael gwałtownie się zatrzymał i zrobił kilka kroków w tył.

- Drake...! - Selene zdążyła wypowiedzieć tylko jedno słowo. Wściekły chłopak czym prędzej podniósł się z podłogi i ruszył w stronę Michaela.

- Drake, proszę nie...! - Jane prawie dławiła się od łez. Próbowała powstrzymać agresywnego chłopaka, ale jej się to nie udało. Drake nie panując nad sobą złapał Jane i z całych sił odepchnął ją na bok. Kobieta upadła na podłogę i zalała się łzami. Nieznajoma nawet nie drgnęła ze swojego miejsca. Przypatrywała się tej scenie z szeroko otwartymi z przerażenia oczyma. Drake nie wiedział dlaczego, ale zachowanie tej dziwnej wampirzej kobiety bardzo go zirytowało. Zatrzymał się na chwilę i skierował swój jad w jej stronę:

- Na co się tak gapisz wampirza suko!! - syknął przez zęby. Młoda kobieta lekko się wzdrygnęła. Prawdopodobnie wyczuła zagrożenie i niechęć ze strony obcego jej wampira. W swoim długim życiu widziała niewiele takich osobników, które zostały wezwane przez ciemność i stanęły po jej stronie. Bezwzględu na to jaki strach przeszył jej ciało postanowiła, że nie da satysfakcji temu chłopakowi i nie ruszy się ze swojego miejsca. Jej zachowanie jeszcze bardziej rozsierdziło Drake'a. Obrał teraz nowy kurs i ruszył w stronę nieznajomej. Michael zauważył nagłą zmianę zdania, więc ruszył w stronę chłopaka, aby go powstrzymać.

- Zaraz się pozabijają!! - ktoś krzyknął. Drake był w takim szale, że nie rozpoznał głosu. Myślał już tylko o tym, by komuś przywalić i to porządnie. Teraz zobaczą, że nie mogą traktować go jak przedmiot, głupią zabawkę. Ucieszył się z reakcji Michaela. Wreszcie będzie mógł mu dowalić bez brania na siebie żadnych konsekwencji. Od dawna o tym marzył i tylko czekał na spełnienie tego pragnienia. Był już bardzo blisko celu. Michael stanął przed kobietą. Najwidoczniej chciał zasłonić ją własnym ciałem i uchronić przed uderzeniem Drake'a. Ta sytuacja go rozbawiła. Czy oni naprawdę myślą, że mają z nim jakiekolwiek szanse? Przecież teraz jest panem ciemności i może wezwać swoje najmroczniejsze moce kiedy zechce. Nawet ich marne światełko go nie powstrzyma. W tej chwili coś sobie uświadomił. Od Michael'a i tej żałosnej kobiety, która chowała się za nim dzieliło go już tylko kilka centymetrów. Był tak blisko, mógł ich złapać i rozszarpać na strzępy, ale wpierw postanowił, że potwierdzi swoje przypuszczenia.

- Co??!! Znalazłeś już sobie nową dziwkę?? Jedna kurwa w domu Ci nie wystarczy??! - krzyknął Michaelowi prosto w twarz,zaciskając przy tym pięści i mierząc go wyzywającym spojrzeniem.

- Drake uspokój się. - któraś z kobiet, Drake nie był pewny czy to była Jane czy Selene, głośno zaszlochała.

- ZAMKNĄĆ SIĘ WSZYSCY I SŁUCHAĆ!! - złość coraz bardziej w nim wzbierała, aż poczuł, że energia, którą w sobie tłumił zaczęła przepływać po jego skórze. Tajemnicza kobieta otworzyła usta ze zdumienia. Nigdy nie widziała czegoś podobnego w swoim życiu. Chłopak zaczął wydawać dziwny, nieokreślony blask. Jakby małe iskierki pochodzące od niebiańskiej błyskawicy tańczyły na jego ciele. To zjawisko było niesamowite a zarazem przerażające. Dopiero teraz wszyscy uświadomili sobie, że nie mogą lekceważyć młodego chłopaka.

NIE SPRZEDAM SWOJEJ DUSZY - Puszka PandoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz