ROZDZIAŁ 6

518 29 8
                                    

Położył ją delikatnie na ziemi. Selene była roztrzęsiona. Nie mogła uwierzyć w to, co się wydarzyło. W jednej sekundzie cały jej świat się zawalił. Straciła ukochanego brata, powód jej egzystencji. Jak teraz spojrzy w oczy Jane i jej o tym powie, że Drake już nigdy nie wróci? Zginął, bo ona nie mogła mu pomóc. Była koszmarną siostrą, najgorszą na całym tym podłym świecie. Ukryła swą piękną twarz w dłoniach i gorzko zapłakała.

 - Nie roń łez moja piękna.

 Podniosła oczy i ujrzała najbardziej znienawidzoną osobę we wszechświecie. Szybko odwróciła wzrok. Nie miała ochoty i siły, aby na niego patrzeć.

- Ty potworze... Nie masz skrupułów. Tak po prostu pozwoliłeś mu zginąć! - z każdym kolejnym słowem, ton jej głosu podnosił się. Dramatyczne sceny, które głęboko wryły się w jej pamięć cały czas dawały o sobie znać. Selene zaczęła się trząść. Nie była w stanie opanować narastającej histerii i melancholii. W głowie pojawiały się cały czas te same obrazy ukazujące Drake'a rzucającego się na hordę wampirów. Później usłyszała jego przenikliwy krzyk i pomruki innych. Następnie nastała ciemność. Selene zamilkła i analizowała tę scenę w swojej głowie bez przerwy i wytchnienia. Ned stał i patrzył na nią. To było dziwne. Jeszcze do nie dawna myślał, że gdy ją ujrzy jego uczucia odżyją. Bardzo się mylił. Jedyne co czuł na jej widok to pustka. Nie był w stanie nawet jej współczuć, ponieważ wcale nie obchodziło go, co dziewczyna czuje. Nie interesował się też losem jej brata. To prawda, Drake był mu bardzo potrzebny do zrealizowania jego planu, ale trudno. Będzie musiał znaleźć jakieś zastępstwo, a być może Selene będzie dała się namówić. Skoro straciła najukochańszą osobę, łatwiej będzie nią manipulować.

 -Drake był bardzo nieposłuszny. Udawał mojego przyjaciela, żeby osiągnąć korzyści, ale kiedy tu przybyłaś nie potrafił cię zostawić. – Ned zmarszczył brwi i zaczął krążyć wokół Selene.

- Nie płacz głupia. Nie ma o co płakać. Twój braciszek nie był taki kolorowy jak myślisz. Chciał was zdradzić i przyłączyć się do mnie.

 - Kłamiesz... - odrzekła Selene zrozpaczonym i drżącym głosem. Ned tylko karmił swoją chorą satysfakcję.

- Wiem, że wszyscy macie mnie za podłego kłamcę. Lecz w tej sytuacji mówię prawdę. Drake zadeklarował chęć przystąpienia do mojej wspólnoty. Nawet za cenę zerwania więzi z Tobą.

 - Drake nigdy by tego nie uczynił. Obiecał mi, że...

 -Że co??!! - zagrzmiał potężnym głosem Ned, aż podziemne kreatury zadrżały ze strachu i pochowały się w swoich ciemnych jamach. Selene patrzyła na niego szeroko otwartymi oczyma i nie wierzyła w to, co widzi. Jak mogła kiedyś darzyć głębszym uczuciem tego potwora?? Nie miała szczęścia w miłości. Tego była pewna na sto procent. Postanowiła, że już nigdy w nikim się nie zakocha.

 - Nie twoja sprawa Ned!! - jego imię wysyczała z ogromną wściekłością.

-Jednak moja. Myślisz, że Drake był taki głupi jak ty?? On chciał czegoś więcej a nie wiecznego ograniczania go we wszystkim.

 -Nie znałeś go tak naprawdę. Nikt go nie znał, tylko ja! Tylko mnie zwierzał się ze swoich najgłębszych sekretów, ale ostatnimi czasy przestał ze mną rozmawiać. Nawet nie wiedziałam dlaczego. Odepchnął mnie i Jane, i miał gdzieś jak bardzo nas to boli! - Selene podniosła dłoń do swojej twarzy i zaczęła ocierać łzy, które rzęsiście płynęły spod jej powiek. Twarz Neda nie wyrażała nic. Najwidoczniej był znudzony całą tą sytuacją i rozmową z nią.

-Poprzysiągł, że na zawsze będziecie razem, ale obietnicy ciężko dotrzymać prawda Selene?? - uniosła swój wzrok i spojrzała mu w oczy. Mówią, że oczy są zwierciadłem duszy. Jeżeli to prawda to w jego duszy nie znajduje się nic. Jedynie pustka i ciemność. Niewiarygodne jak błędy potrafią zniszczyć dobrą istotę.

- Wcześniej nie byłeś taki. Zmieniłeś się tak jak on. - odrzekła Selene przyciszonym głosem.

- I myślisz, że mogłabyś naprawić Drake'a skoro nie potrafiłaś pomóc mnie??

 - Nie chciałeś mojej pomocy! - krzyknęła aż uniosła się z ziemi.

 - Sam zdecydowałeś kim chcesz być. Ja ani moja rodzina nie mogliśmy Ci pomóc.

Zapanowała chwila ciszy. Wtedy Selene przyszła do głowy pewna myśl.

 - Więc o to chodzi?? Mój brat wcale cię nie obchodził. Chodziło tylko i wyłącznie o zemstę na mnie. - spojrzała na niego i wiedziała, że miała rację. Jego usta lekko drgnęły. Ne sekundę pojawił się na nich drwiący uśmieszek.

- Gratuluję, zemściłeś się. Jeżeli chciałeś zniszczyć mnie psychicznie to udało Ci się to. Moje życie nie ma już sensu. Możesz mnie wykończyć tak jak Drake'a. Widzę, że to potrafisz robić najlepiej. - usiadła ponownie na ziemi z obojętnym wyrazem twarzy. Czekała niecierpliwie na jego ruch.

- Bez obaw. Nie zamierzam cię zabić. Przydasz mi się. - i bez zbędnego gadania wyszedł z pomieszczenia. Selene rzuciła się za nim, ale ktoś powalił ją na ziemię. Usłyszała tylko dźwięk zamykanych drzwi. Była to ostatnia rzecz jaką mogła usłyszeć.

NIE SPRZEDAM SWOJEJ DUSZY - Puszka PandoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz