Rozdział 39

566 20 0
                                    

- I jak ci się podoba? - spytałam Samantę, która stała przed lustrem w pierwszej stylizacji.

Czyli czarnych rurkach z wysokim stanem i dwoma rzędami ozdobnych złotych guzików na brzuchu. Do tego wybrałam jej białą koszulę z niewielkim dekoltem w serek i rękawami w formie falbanek. Przód bluzki włożyłam do spodni, by lepiej wyeksponować guziki. Na podkreślenie efektu wybrałam czerwone, lakierowane, sześcio centymetrowe słupki, z przodem w szpic oraz bransoletkę z mnóstwem srebrnych, granatowych i czerwonych przywieszek.

- Jej, fantastyczne, a zarazem eleganckie i gustowne. Jak ty to znalazłaś?

- Chodzę tu bardzo często i wiem co tu jest, rzadko ktokolwiek odwiedza ten sklep - wyznałam.

- Ale to musi kosztować majątek - zesmutniała, lecz wciąż nie mogła oderwać wzroku od swojego odbicia w lustrze.

- Wszystko, co teraz masz na sobie, kosztuje równo siedem dolarów.

- Co!? - otworzyła buzię ze zdziwienia. - Chyba każda przywieszka z osobna w tej bransoletce.

- Nie, cały ten komplet.

- Świetnie, chyba kupię więcej niż zamierzałam, jeśli znajdziesz dla mnie coś jeszcze.

- O to się już nie martw.

Wręczyłam jej stylizację numer dwa.

Potem było jeszcze kilka bluzek, sweterków, spodni, kilka sukienek i spódnic. Dorzuciłam do tego kilka ozdóbek, trzy pary butów, kilka torebek i to wszystko. Oczywiście siedemdziesiąt procent rzeczy było w stylu lat 50.

Samancie wszystko bardzo się podobało i postanowiła również wszystko kupić. Jak na to, że kupiłyśmy kilkadziesiąt ubrań i nie tylko, przyjaciółka zapłaciła zaledwie sto dziesięć dolarów, o kilkadziesiąt mniej niż zakładał jej budżet i spodziewała się wrócić z góra trzema rzeczami.

- Powiedz mi, jak to jest możliwe, że te wszystkie rzeczy są takie tanie, mimo, że większość ma jeszcze metki.

- Sprawa wygląda tak: ogromne hurtownie mają jakieś rzeczy na zbyciu więc oddają te ubrania za grosze, a pani Bird i pani Nash są już na emeryturze i ten sklep prowadzą jedynie dla zabicia czasu. Nigdy nic nie wyrzucają i wszystko jest tanie nawet, jeśli jest z najlepszej półki.

- Muszę zapamiętać to miejsce.

- Koniecznie.

Przyjaciółka chciała iść do siebie, ale ją powstrzymałam. Miałam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia.

Zgodziła się na wszystko, byleby nie mieć już tych pasemek.

Pofarbowałam jej włosy, później ułożyłam fryzurę i pomalowałam. Gruba czarna kreska, wykończona jaskółką, podkreśliłam również brwi i na usta położyłam czerwoną szminkę. Przyjaciółka mogła ruszyć na podbój świata.

- Gotowe, możesz się zobaczyć.

- Wow, naprawdę odkryłaś moje prawdziwe ja - dodała po chwili.

- Ślicznie wyglądasz.

- Och, Rose - przytuliła mnie. - Dziękuję ci za wszystko. Dziękuję, dziękuję, dziękuję.

- Nie ma za co. Od czego są przyjaciele?

- Nawet nie wiesz ile ci zawdzięczam - uśmiechnęła się szczerze.

- Sami, ja nic nie zrobiłam, po prostu wybrałam kilka rzeczy, które odzwierciedlają co lubisz. To, co najważniejsze, masz w sercu, zawsze.

Droga ku przeznaczeniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz