Zaczęłam od kupienia nowej karty SIM i poprosiłam Samantę o przysługę.
- Muszę cię prosić o pomoc - zaczęłam, gdy jadłyśmy razem lunch. Właściwie to ona jadła, ja ledwo tknęłam to, co miałam na talerzu.
- Zrobię wszystko co możliwe - przyjaciółka widziała w jakim jestem stanie, od rozprawy widywałyśmy się tylko na przerwach, z czego większość próbowałam dopaść Cecil i Adama, by się z nimi rozmówić, ale skutecznie ukrywali się przede mną lub uciekali tak szybko, że nie byłam w stanie ich dogonić.
- Wyjeżdżam stąd zaraz po rozdaniu dyplomów - zaczęłam. - Mam tak jakby dwa konta, jedno oszczędnościowe, które założyli mi rodzice i jedno z mojego bloga.
- Bloga?
- Kojarzysz "Po drugiej stronie lustra"?
- No tak, ta dziewczyna, Biały Atrament, jest genialna - chwilowy uśmiech znikł z jej twarzy. - Zaraz. To ty?
- Tak. Nikt o tym nie wie, a o tym rachunku moja matka też nie ma pojęcia. To trochę tajne konto, ponieważ jest na moje nazwisko, ale wszystkie rachunki są wystawiane na mój pseudonim. Dlatego chciałabym, byś zaniosła te dokumenty - podałam jej teczkę - do banku, chcę przelać te pieniądze, by Alex nie miała mnie jak namierzyć.
- Jesteś pewna, że jestem kompetentną osobą? - spytała, gdy zobaczyła sumę.
- Jesteś. Ufam ci i zawsze będę.
- Wytrzymaj, to już tylko trzy dni - stwierdziła, widząc w moich oczach łzy. - Dalej mi nie powiedziałaś, dlaczego twoja matka tak się zmieniła - wyznała.
- Uważa, że ją upokorzyłam w sądzie i przez to przegrała.
- Jakim sądzie?
- Byłam na rozprawie pana Blackwella, Cecil oskarżyła go o molestowanie seksualne, a co najciekawsze był tylko jeden świadek, Adam. Słysząc ich bzdurne zeznania musiałam zareagować i broniłam go - wyznałam. - Jednym z oskarżeń była próba gwałtu, co zupełnie się nie trzymało kupy i to niby Adam uratował Cecil. Więc wyznałam że to Ro... pan Blackwell uratował mnie przed Adamem.
- No nareszcie.
- Ale i tak nie poniósł żadnych konsekwencji.
- Co?
- Nawet gdybym chciała to kontynuować, musiałabym zgłosić go na policję, a Alex skutecznie uniemożliwiała mi wszelkie kontakty ze światem. Dopiero dwa dni temu kupiłam kartę.
- Pamiętam.
- To co? Mogę na ciebie liczyć?
- Oczywiście.
Niezawodna Samanta, mam nadzieję, że niedługo po moim wyjeździe się spotkamy. Zwłaszcza, że jej związek z Pitem kwitł.
Z racji, iż z kilku uczelni na które się dostała, wybrała Vancouver, to planuje przeprowadzić się tam początkiem lipca. Pokazywała mi nawet zdjęcia mieszkania, które wynajęli z ukochanym.
Cieszyłam się jej szczęściem, mimo że moje serce było rozerwane na strzępki.
Wczesnym wieczorem dostałam wiadomość.
Sami:
Pieniądze zostały przelane.
Ja:
Dziękuję ci.
Sami:
Nie ma za co.
CZYTASZ
Droga ku przeznaczeniu
RomanceCzy historia romansu uczennicy i nauczyciela może mieć swój happy end? Jest to opowieść o młodej kobiecie, która postanowiła zmienić całe swoje dotychczasowe życie. Rosemary Black, przyszła absolwentka liceum, niegdyś królowa i najpopularniejsza dzi...