Przez kolejne dwa tysiące osiemset mil sporo myślałam.
O mnie, o Robercie i o naszym dziecku.
Chciałabym najbardziej na świecie, by wszystko się ułożyło. Już wystarczająco przeszliśmy w naszym, krótkim wspólnym życiu, by teraz się poddać.
Do obranego celu zajechałabym o dobre trzy dni wcześniej, gdybym nie złapała gumy, zaledwie dzień drogi od Bridges.
Nie chciałabym zobaczyć własnej miny, gdy wyciągnęłam na pobocze wszystkie rzeczy z bagażnika, a po otwarciu skrytki, gdzie znajdowało się zapasowe koło, znalazłam tylko mój komputer.
Zadzwoniłam po pomoc drogową i wtedy się zaczęło.
***
- Jak to nie mają państwo na stanie takiego koła? - niemal krzyknęłam, gdy mężczyzna wciągał na hol moje auto.
- Bardzo mi przykro, ale niestety nie mamy, to mała miejscowość i raczej posiadamy zapasy kół, do bardziej popularnych w tych rejonach samochodów.
- Nie da się sprowadzić z innego miasta.
- Wątpię, by coś mieli - odparł mężczyzna około pięćdziesiątki.
- Ile będę musiała zaczekać? - spytałam załamując ręce.
- Jeśli zmówimy w hurtowni, towar będzie za pięć dni.
- Pięć dni?! - ponownie się uniosłam i złapałam za brzuch.
- Spokojnie, nie powinna się pani denerwować - wyznał spokojnie.
- Proszę mi powiedzieć, że jednak coś pan wymyślił i nie będę musieć tyle czekać. Bardzo mi zależy, by dojechać na miejsce jak najszybciej.
- Rozumiem - westchnął i podrapał się po głowie. - Mam pewną opcję, ale i tak ten czas skróci się tylko o dwa dni czekania.
- To i tak dla mnie dużo. Dziękuję.
- Mój pracownik wraca za trzy dni z urlopu i zajmuje się wulkanizacją. Naprawi koło.
- Dobrze.
- Podwieźć panią do jakiegoś motelu? - spytał.
- Będę ogromnie wdzięczna i przepraszam, że się uniosła.
- Spokojnie, rozumiem.
***
Wjeżdżając do Bridges nie wiedziałam, co mnie czeka. Przejechałam trzy strefy czasowe, spędziłam ponad tydzień w samochodzie tylko po to, by spotkać mężczyznę którego kochałam, a nawet nie wiedziałam czy tu jest.
I czy mnie dalej chce.
Zwłaszcza w zestawie.
Gdy przyjechałam do miasta byłam padnięta, był późny wieczór, ale wiedziałam, że jestem już blisko więc nie zatrzymywałam się w motelu po drodze jak każdej nocy dotąd.
Jako pierwszy wyłonił się zza zakrętu szyld przydrożnego hotelu "Pod różą," więc tam właśnie się zatrzymałam.
CZYTASZ
Droga ku przeznaczeniu
RomanceCzy historia romansu uczennicy i nauczyciela może mieć swój happy end? Jest to opowieść o młodej kobiecie, która postanowiła zmienić całe swoje dotychczasowe życie. Rosemary Black, przyszła absolwentka liceum, niegdyś królowa i najpopularniejsza dzi...