- Panie dyrektorze, przyprowadziłem zgubę - oznajmił podchodząc do Ringa.
- Och, Rose. Gratuluję - stwierdził wręczając mi bukiet czerwonych róż.
- Dziękuję, naprawdę się nie spodziewałam.
- Też byłem zaskoczony, ale tak zadecydowali uczniowie - wyznał.
- Jeszcze raz dziękuję.
Podeszłam do swojego stolika i usiadłam, kładąc ogromny bukiet kwiatów na stole.
- Rose, gratuluję! - krzyknęła Samanta.
- Dzięki.
Zaraz po niej zleciał się tłum ludzi i wszyscy mi gratulowali.
- Co tu się dzieje? - spytałam po wszystkim.
- Szkoda, że cię tu nie było, gdy ogłaszali wyniki - zaśmiała się. - Powinnaś zobaczyć minę Cecil, gdy to ty wygrałaś, a nie ona, od miesiąca zastrasza wszystkich by głosowali na nią, jak widać nie pomogło - zerknęła na stolik dziewczyny. - Wygląda jakby cię chciała zadźgać tym widelcem.
Faktycznie, tak właśnie wyglądała i to nie pierwszy raz.
- Tylko jak to się stało?
- Pamiętasz te owacje na stojąco po spektaklu tydzień temu?
- No, pamiętam.
- Jakby ci to powiedzieć? - zamyśliła się, teatralnie. - Cała szkoła od tej pory huczy o tobie jako Śpiącej Królewnie, byli zachwyceni i podejrzewam, że to zdecydowało, że cię dopisali - wyznała. - Tak naprawdę, ja też tak zrobiłam.
- Samanta!
- No co? Większość ludzi tak zrobiło!
Zaczęłyśmy się śmiać. Potem wyciągnęła mnie na parkiet i szalałyśmy przez godzinę, bal nadal trwał, ale mi zrobiło się gorąco i znów wyszłam na świeże powietrze.
- Cześć Rose - usłyszałam znajomy głos za plecami.
- Czego chcesz, Adam?
- Zostałaś królową, a ja królem, nie uważasz, że to przeznaczenie?
- Nie - chciałam odejść, ale złapał mnie jak wtedy w klasie. - Adam to boli, zostaw mnie!
- Nie pozwolę ci odejść - zacisnął mocno uścisk na moim przedramieniu. - Będziesz moja. Rozumiesz?
- Puść mnie! - krzyknęłam. - Zrozum, nigdy do ciebie nie wrócę.
Zrobił to po raz kolejny - uderzył mnie mocno w twarz.
- Adam, zostaw ją! - krzyknął Robert.
Chłopak odszedł, gdy tylko zobaczył nauczyciela, za którym nieco dalej szedł pan Ring. Ukochany podszedł do mnie, chcąc zobaczyć mój policzek i nadgarstek.
- Nie - nie pozwoliłam mu.
- Rose, daj sobie pomóc.
- Co się stało? - spytał dyrektor.
- Adam... - Robert chciał powiedzieć całą prawdę.
- Pokłóciłam się z Adamem.
- Wszystko dobrze?
- Jest roztrzęsiona - stwierdził Robert.
- Zamówię taksówkę i wrócę do domu - oznajmiłam.
- Nie pozwolę, byś wracała w takim stanie - wyznał Ring. - Może pan Blackwell powinien cię odwieźć?
- Zabiorę ją do domu.
- Dobrze, w takim razie ja już pójdę - dyrektor wrócił na bal.
- Chodź, zabiorę cię stąd.
- Muszę wrócić po płaszcz i torebkę - stwierdziłam.
- Ja po nie pójdę, tylko najpierw zaprowadzę cię do samochodu.
CZYTASZ
Droga ku przeznaczeniu
RomanceCzy historia romansu uczennicy i nauczyciela może mieć swój happy end? Jest to opowieść o młodej kobiecie, która postanowiła zmienić całe swoje dotychczasowe życie. Rosemary Black, przyszła absolwentka liceum, niegdyś królowa i najpopularniejsza dzi...