Rozdział 85

413 13 0
                                    

Po niecałej godzinie szliśmy już chodnikiem, a nasze dłonie były splecione i nie musieliśmy się już ukrywać - to było piękne.

Miałam dzisiaj na sobie znów ulubione czarne jeansy, kowbojki- te same co wczoraj i długą koszulę w granatową kratę, na górę zarzuciłam czarny jesienny płaszcz, ale nie byłam w stanie go już zupełnie zapiąć, choć dwa tygodnie temu był jeszcze dobry, na szczęście mój niezawodny duży biało-szary szal zakrywał brzuszek.

Nie mogłam się natomiast napatrzeć na ukochanego, miał na sobie czarną koszulę opinającą się na idealnie wyrzeźbionym ciele i jasne jeansy. Z powodu niskiej temperatury nałożył na siebie puchowy granatowy bezrękawnik.

- Jesteś piękna - wyznał, gdy weszliśmy do ogołoconego z liści parku pełnego drzew.

- Słucham?

Przystanął, przyciągnął mnie do siebie i ujął pod brodę jedną ręką, a druga powędrowała na talię.

- Jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie - delikatnie pocałował mnie w usta. - Kocham cię - szepnął i powrócił do chwili zatracenia.

- Ja też cię kocham, najbardziej na świecie - zamknęłam oczy i tylko tak staliśmy, wtuleni w siebie, stykając się czołami.

Nagle się ocknęłam i raptownie odsunęłam od Roberta.

- Co się stało?

- Jesteśmy w miejscu publicznym! - zestresowałam się. - Nie chcę ci robić kolejnych problemów.

- Roza - pokonał dzielącą nas odległość jednym krokiem i znów znalazłam się w jego objęciach. - Nie widzę żadnego problemu w tym, że całuję narzeczoną.

- No tak, chyba to wszystko jeszcze do mnie nie dociera.

- Nie martw się, szybko do tego przywykniemy - położył dłoń na moim brzuchu. - Wszyscy.

- Chyba nie mamy wyboru - wyszeptałam przygryzając wargę.

- Kochanie - wychrypiał, delikatnie uwalniając mą wargę. - Nie rób tak proszę, bo nie dojdziemy do tego urzędu, tylko zaciągnę cię do domu i nie wypuszczę z łóżka.

- Kusząca propozycja - odparłam kokieteryjnie przejeżdżając paznokciem po szyi mężczyzny tuż nad kołnierzykiem.

Pokręcił jedynie z rozbawieniem głową.

Ruszyliśmy w stronę wysokiego budynku z czerwonej cegły z wieżą zegarową, który było widać po drugiej stronie parku, w którym właśniesię znajdowaliśmy.

Droga ku przeznaczeniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz