Remus Lupin wiedział, że Lily i James coś ukrywali. Widział to bardzo dokładnie - zarówno wtedy, gdy jechali do szkoły pociągiem Hogwart Express, a oni po zebraniu prefektów pozostali sami w przedziale, gdy Lily spędziła noc w ich dormitorium, gdy jedli posiłki w Wielkiej Sali, a już szczególnie po całej sytuacji z opętaniem Jamesa. Było między nimi naprawdę dobrze, tak bardzo, że nawet on, wilkołak, który nigdy nie miał dziewczyny i nie pozwolił sobie na jakiekolwiek wyższe uczucia niż przyjaźń, widział to doskonale.
Remus Lupin nie mógł zaprzeczyć, że był Huncwotem. Nie był w prawdzie głośny, butny, narwany, zakochany w swoim odbiciu, popularny,nadmiernie pewny siebie, dobry w sporcie czy wulgarny. Przez swoją przypadłość był nieco odsunięty i wolał trzymać się w cieniu Jamesa i Syriusza, ale brał czynny udział w dowcipach, które uwielbiał robić, wymyślał plany ucieczki i co najważniejsze, uwielbiał być na bieżąco z każdym tematem - zarówno z zajęć szkolnych jak i życia towarzyskiego najbliższych mu osób oraz wrogów. To, że Remus Lupin nie był plotkarzem nie wykluczało tego, że był ciekawski. Jego inteligencja, wrodzona zdolność empatii i najważniejsza cecha każdego Huncwota - spostrzegawczość - sprawiały, że to właśnie on dostrzegał każdą zmianę zachowania swoich przyjaciół. Miał do tego dobrego nosa. Wiedział, gdy coś ich trapiło i gdy coś ukrywali. I tak było właśnie w przypadku Lily i Jamesa. Remus po prostu wiedział i naprawdę nie był zszokowany, gdy wracając z patrolu natknął się na nich przy posągu Jednookiej Wiedźmy. Skrył się tak, by go nie widzieli i obserwował, jak najpierw James szybko ją pocałował, a potem wepchnął do tunelu. Remus połączył fakty, domyślił się, że para wymykała się na randkę do Hogsmeade. Wiedział, że nie powinien ich śledzić, ale natura Huncwota zwyciężyła. Korzystając ze wszystkich znanych mu tajemnych przejść zmaterializował się w Pokoju Wspólnym, gdzie zgarnął Syriusza, Marlenę, Petera i Pelerynę Niewidkę i poprowadził ich wprost do tunelu prowadzącego prosto do Miodowego Królestwa. Musieli się spieszyć, żeby nie zgubić tej dwójki.
- Nie powinniśmy im przeszkadzać... - oponowała Marlena dla zasady, mimo wszystko biegnąc pierwsza. Lunatyk spojrzał na nią przelotnie. Nie powiedział dokąd ich porywa i kogo będą śledzić. Ograniczył się do zwykłego i podnieconego "chodźcie szybko, bo umrę jak się nie dowiem".
- Skąd wiesz...? - rzucił szybko nie zwalniając tempa.
- Lily szykowała się na randkę. Domyśliłam się - wytłumaczyła pospiesznie. - Nawet włożyła ten naszyjnik od Jamesa...
- Wzięło ją! Nareszcie! - Wyszczerzył się Syriusz. - Ale po co to ukrywają? Przecież to najlepsza wiadomość od kilku lat w tej szkole!
- Może dlatego, że Lily dalej zgrywa niedostępną, udaje, że nienawidzi Jamesa i nie chce się przyznać do swoich uczuć? Wiecie, przed szkołą i przed Snapem. Lily nienawidzi zmian. I nienawidzi rozmawiać o sobie. I wiecie, że ma problem z zaprzyjaźnianiem się. Koleżeństwo jest okej, ale przyjaźń już gorzej. Miała Wycierusa, to nie przyjaźniła się z nami. Straciła go, to zaufała mi. Teraz ufa jeszcze Syriuszowi i Jamesowi. Wpadła w sidła swoich największych wrogów, gdy Snape przestał jej robić pranie mózgu - tłumaczyła Marlena, gdy natknęli się na szaty śledzonej pary oraz przemierzali szybkim krokiem tunel prowadzący wprost do Miodowego Królestwa. - Już nie mówiąc o tym, że ona uwielbia ratować uciemiężone dusze z problemami, jak twoja, Łapciu!
Remus podzielił się Peleryną z Marleną a Peter i Syriusz zmienili się w zwierzęta. Stali chwilę przed budynkiem nie wiedząc, dokąd się udać. Usłyszeli jednak dźwięczny śmiech Lily dochodzący z jednej z uliczek prowadzących do parku. Hogsmeade o tej porze roku wieczorem tętniło życiem. Pomimo, że była to wioska, pełno w niej było czarodziejów z całego świata, którzy korzystali z otwartych do białego rana pubów i klubów, z których muzyka niosła się echem po wszystkich głównych i najczęściej uczęszczanych uliczkach.
CZYTASZ
Jesteś moją kotwicą (Jily)
FanficHuncwoci, Lily Evans, Severus Snape. Historia, która mogła mieć miejsce, oparta na książkach i tekstach pobocznych Rowling, sprawdzana z Pottermore. "- Bawi was czyjeś nieszczęście? - Fuknęła mrużąc oczy z wściekłości - Dla niektórych nieszczęście...