3

1.3K 75 6
                                    

Otchłań, myśli Voldemort, bardzo przypomina uwięzienie na stronach pamiętnika.

___

Niska szara mgła wisi nad wszystkim wokół niego. On jest niczym. To łuska człowieka - zakrwawione, szkieletowe dziecko. Nagi. Wrażliwy. Absolutnie bezbronny.

To wszystko, czym miał być przez resztę wieczności. Nic.

Najgorsze było to, że wiedział, że to do niego przychodzi. Harry Potter ostrzegał go przed śmiercią.

„To twoja ostatnia szansa, to wszystko, co ci zostało... Widziałem, kim będziesz inaczej... bądź mężczyzną... spróbuj... spróbuj wyrzuty sumienia".

Ledwie może się poruszać w tej nikczemnej postaci. Płacze, jęki wypełniają jego puste otoczenie. Czasami odbijają się echem, kpiąc z niego.

On jest słaby. Jest pokonany.

On jest martwy.

. . . . .

Nieskończony.

Jego cierpienie nie ma końca.

Jest sam, samotny jak sierota, samotny jak zawsze w życiu, ale jakoś tu jest gorzej.

Tu jest dużo gorzej.

Nie wie, jak długo cierpi. Nie wie, kiedy tu przybył, czy to było przed ostateczną bitwą. Czasami wydaje mi się, że był tu od zawsze.

Wspomnienia go torturują. Jego ostatnie chwile - jego okrzyk Avada Kedavra, okrzyk Harry'ego Expelliarmus - jego klątwa odbijająca się, opadająca powoli na podłogę, szkarłatne oczy przewracające się w górę -

Jego lamenty stają się głośniejsze. Nie chce być tym, który przegrał. Bo to oznacza, że ​​jest słaby.

On jest słaby. On jest bezwartościowy.

Od kilku lat cierpi w świadomości, wciąż na nowo przeżywając swoje życie w swoim umyśle.

Wspomnienia. To wszystko, co mu zostało.

Kiedyś uważał, że nie ma dobra ani zła. Tylko władza i ci, którzy są zbyt słabi, by jej szukać.

Nie był słaby. Był odważny. Podstępny. Szukał władzy. Szukał nieśmiertelności.

I zobacz, gdzie skończył.

. . . . .

Dobrze więc, że po nieokreślonym czasie słyszy głos czarodzieja, którym najbardziej gardził.

"Cześć Tom. Minęło trochę czasu, prawda?

Jest zdegustowany. Otwiera usta, żeby powiedzieć to samo, ale żadne słowo nie może się z nich wydostać. Tylko wściekłe, głośne zawodzenie.

Czarodziej wzdycha. Słyszy, jak szaty się przesuwają i wkrótce czarodziej kuca, więc stają oko w oko.

Oczywiście ten chłopak prześladuje go nawet w Limbo.

Czasami Voldemort myśli, że może być w piekle.

— Wiem, wiem — mówi Harry Potter. Ma na sobie pelerynę-niewidkę narzuconą na ramiona, która mieni się we mgle. – Ja też nie jestem zbyt szczęśliwy, że cię widzę.

___

— Poczekaj, kurwa, minutę — warczy Harry, wyrywając się z umysłu Voldemorta, ponownie mocno chwytając szyję Voldemorta. – Widziałeś mnie w Limbo? Jego oddech jest nierówny, ponieważ dziwne jest to, że to pamięta . Tylko dla Harry'ego był to tylko sen.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz