37

187 11 0
                                    

Prorok Codzienny — Środa, 9 sierpnia 2098 r

Minister Magii, Vinitra Patil, zwołuje konferencję prasową dotyczącą ataku Gorgon z 31 lipca

Dziś rano, w atrium Ministerstwa Magii, pani Vinitra Patil wygłosiła konferencję prasową dotyczącą niedawnego ataku gorgony 31 lipca oraz niepokojących zarzutów, że kolejny atak może mieć miejsce podczas szczytu mugolskiej grupy G20 w Singapurze, który odbył się wczoraj .

„To był bardzo burzliwy tydzień tutaj w Ministerstwie Magii," powiedziała, „co zaczęło się od groźby w Clapham Common w mugolskim Londynie i petryfikacji dwustu mugoli w studiu najpopularniejszego porannego programu mugolskiej Wielkiej Brytanii, dobiegło końca."

„Muszę podziękować naszym ciężko pracującym aurorom z Departamentu Przestrzegania Prawa Magicznego, którzy złapali gorgona i powstrzymali dalsze ataki" – kontynuowała. „Szczególnie Harry Potter po raz kolejny ocalił świat czarodziejów".

„Muszę również podziękować naszemu wspaniałemu personelowi w St. Mungo's, który użył Wywaru z Mandragory na Skamieniałych Mugolach i wyleczył ich" – dodała. „Pamięć wyleczonych mugoli została wyczyszczona przez Obliviatorów i imperiowano ich, by wierzyć, że zostali jedynie „zafascynowani", że zostali zamienieni w kamień przez hipnozę. W podobny sposób postępowaliśmy również z ich rodzinami i bliskimi".

Ministerstwo Magii forsuje wersję, że atak z 31 lipca był żartem ze studia telewizyjnego Rachel Rinaldi. Ofiary ataku, Imperiused Mugole, udzielają telewizyjnych wywiadów potwierdzających ten fakt. Dlatego możemy śmiało powiedzieć, że chociaż Statut Tajności był zagrożony, to nie został złamany, drodzy czytelnicy. Jesteśmy bezpieczni.

„Jesteśmy bezpieczni?" Voldemort powtarza z kpiną, rzucając gazetę. „Łatwo im mówić. Prawie umarliśmy!"

Harry się śmieje. – Tak, chyba można tak powiedzieć.

- Poczekaj - mówi Voldemort - Jestem zdezorientowany. Czy możesz umrzeć? Ale ty jesteś Panem Śmierci – jesteś nieśmiertelny!"

- Jasne - Harry kiwa głową. „Ale to nie znaczy, że nie czuję bólu. Jeśli zostanę zaatakowana śmiertelnie, tak jak Darina, nadal będę znacznie osłabiona, ponieważ to nie jest tak, że mam supermoce, które same mnie uleczą.

- Ach - mówi Voldemort ze zrozumieniem. „Więc będziesz... niedysponowany, dopóki nie będziesz mógł zostać uzdrowiony?"

"Tak. Ale nie umrę ani nic. Harry spogląda na niego z niekomfortowym spojrzeniem. – Nie mam żadnych pomysłów – mówi ostrzegawczym tonem.

Voldemort się śmieje. – Właśnie uratowałem ci życie, wiesz. Raczej. Powinieneś mi dziękować, a nie oskarżać.

Harry rumieni się odcieniem różowego różu. "Tak. Wiem – mamrocze.

Siedzą obok siebie na czerwono-złotej sofie w salonie przy Lingfield Road 26. Picie specjalnego kakao Pinky'ego. To stało się tradycją, za każdym razem, gdy zamykają sprawę. Tym razem razem z kolorowymi piankami marshmallow włożyła do niej tabliczkę gorzkiej czekolady. To jest pyszne.

Voldemort bierze łyk i ponownie chwyta gazetę. Ruchomy obraz z przodu przedstawia Vinitrę Patil poprawiającą okulary w czerwonych oprawkach, gdy przemawia przed kamerami. Wygląda na autorytatywną, ale także odpowiednio przystojną. Przystępny, prawie. To kłamstwo – kamery nie ujawnią, jaką suką jest Voldemort.

- Cóż, musi być szczęśliwa - rozmyśla Voldemort. „Dzięki nam Statut został przynajmniej częściowo zachowany".

— To podejrzane, co zrobiła — mówi Harry. „Rozumiem, że nakazała Imperiuse na mugolach, którzy zostali spetryfikowani, ale fakt, że polowała na krewnych ofiar i Imperiused też ich?" Potrząsa głową. – Nie wspominając już o tym, że zmusiła ofiary Imperiused do wywiadów telewizyjnych, aby udowodnić, że to „tylko mistyfikacja". Merlinie, ona jest oślizgła.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz