39

189 7 0
                                    

Harry znów jest w zatoce, patrząc w oczy gorgony za swoimi odblaskowymi okularami.

- Opętamy i porwiemy Pottera. Ale najpierw zabij zapasowego" – mówi Darina. - I każ Potterowi patrzeć.

Zabij zapasowego.

Nie, myśli. Nie. Znowu.

Nagle zostaje przeniesiony z powrotem do miejsca, w którym po raz pierwszy usłyszał te słowa, z powrotem na ten cmentarz w Little Hangleton – jego pępek wciąż wydaje się zahaczony od środka, świeżo przybyły ze świstoklika...

„Zabij zapasowego" – słyszy wysokim, zimnym głosem. Głos tak znajomy, a jednak nieznany, do głosu Toma Riddle'a, którego teraz zna.

Błysk zielonego światła, łomot obok niego -

Cedrik nie żyje.

___

Harry budzi się, drżąc, owijając się szczelniej kocem. To tylko sen, mówi sobie, to był tylko sen.

Od lat nie śnił o Cedricu. Nie do wieczora.

Po omacku ​​szuka okularów na nocnym stoliku i szybko zakłada je na twarz.

Cedrik był rezerwowym.

Ale tym razem Voldemort też był.

Żołądek Harry'ego skręca się. Wstaje, bierze prysznic i idzie do kuchni.

Voldemort siedzi przy kuchennym stole i je śniadanie. Pod oczami ma cienie i posyła Harry'emu fałszywy uśmiech, który nie sięga jego oczu, zanim odgryzie jabłko. „Dzień dobry", mówi, „chyba już czas, żebyś mnie znowu zamknął, prawda?"

Harry marszczy brwi, wygładzając mokre loki z oczu. "Co masz na myśli?"

- Skoro sprawa jest zamknięta, nie potrzebujesz już mojej pomocy - Voldemort wzrusza ramionami, żując jabłko. Teraz."

Szczęka Harry'ego opada. „ Skąd wiedziałeś... "

- To było tylko przypuszczenie - Voldemort wzrusza ramionami, smarując tosty masłem. — Wydawało się, że ją lubisz, kiedy o niej wspomniałeś. Myślałem, że odwiedziłeś ją latem.

Harry wślizguje się na siedzenie naprzeciwko Voldemorta przy kuchennym stole. Zawsze go zaskakuje, jak bardzo Voldemort wyczuwa jego otoczenie. Zawsze oglądam. Czekanie. Czekając na okazję, najmniejszy skrawek szansy, by uciec przed losem Limbo po pięciu latach. Aby uzyskać jego wynagrodzenie od Harry'ego.

- Nie zamierzam cię zamykać - postanawia Harry, mimo że głowa wciąż pulsuje mu od bólu głowy, a wszystko, czego chciałby zrobić, to wrzucić Voldemorta z powrotem do Otchłani, żeby już nigdy więcej o nim nie myślał.

Harry może wyczuć falę zaskoczenia, zdumienia przez bliznę. Nadzieja, nawet.

– Przynajmniej jeszcze nie – poprawia. Blizna wypełnia się znajomym palącym gniewem, do którego jest przyzwyczajony. Harry wzdycha, podnosząc swoją filiżankę. „Ta sprawa... nie mam co do niej dobrych przeczuć. W jakiś sposób wydaje się... niekompletny. Wyciąga swój smartfon. — Alfred mi to przysłał — mówi, pokazując telefon Voldemortowi. Voldemort spogląda na ekran, czytając ostatni post na stronie fanów Meduzy, napisany przez Charlotte Deneuve.

- Jestem zaskoczony - mówi Voldemort. „Mugole są sprytniejsi, niż żałosna taktyka Ministerstwa polegająca na tuszowaniu sprawy".

Harry kiwa głową. „Nadal chcę przyjrzeć się powiązaniom między Cecilią Bellwether i Dariną Mendes" — mówi. – Myślę, że mógłbyś w tym pomóc.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz