122

104 6 0
                                    

Przerobienie pierścienia było świetnym pomysłem, myśli Voldemort.

Cieszy się, że posłuchał rady Hermiony i wykonał miły gest dla Harry'ego, który pokazałby mu, jak bardzo Voldemort go kocha. A Voldemort zauważył, że Harry od czasu do czasu spoglądał na swój goły serdeczny palec. Domyślał się, że Harry żałował pozbycia się pierścionka ze szmaragdem i brylantem.

Więc Voldemort zdecydował, że stworzy nowy.

Kiedy był potężnym czarodziejem, taka Transmutacja byłaby dla niego dziecinnie prosta. Ale teraz, z jego nieidealną różdżką i nieidealnymi mocami, zajęło mu trochę czasu, aby stworzyć pierścień dokładnie tak, aby dokładnie pasował do oryginału.

Ale Voldemort był zadowolony, że jego prezent został tak dobrze przyjęty, że Harry chciał nawet urządzić farsę ślubną, jako okazję do noszenia pierścionka.

Ten ślub. Voldemort myśli, że zawsze będzie o tym pamiętał, nawet jeśli zrobiono to głównie ze względu na Adelajdę. I zawsze będzie cenił obrączkę ślubną, którą Harry mu podarował. Unosi lewą rękę i podziwia, jak złota obrączka lśni w słońcu.

Jest 2 maja . Pogoda w Manchesterze jest piękna, a on leży na trawie na podwórku i czyta książkę dla zabicia czasu. Adelaide jest w pobliżu i puszcza bańki dużą różdżką. Voldemort chichocze i używa swojej różdżki, by lewitować je, wysyłając bańki coraz wyżej i wyżej, aż nieuchronnie pękają.

Voldemort jest spokojny. Jest zupełnie niewzruszony, mimo że do 7 maja zostało już tylko kilka dni. Nie przejmuje się tym, ponieważ wie, że Harry go teraz kocha. Harry powiedział mu to podczas ich nocy poślubnej. Voldemort pamięta.

Harry go kocha i będzie chciał, żeby został. Harry musiał przekroczyć ich przeszłość, skoro kocha go tak, jak kocha go Voldemort.

On puszcza bańki z Adelajdą, a ona promienieje i puszcza bańki tak szybko, jak tylko potrafi. „Podnieś mnie, wujku Tom!" - żąda, unosząc ręce do góry.

Voldemort chichocze. - Ale jesteś za duży, żeby go nosić, Addy - mówi. - Za dwa lata będziesz chodził do Hogwartu.

I jest tak szczęśliwy, że będzie mógł wysłać ją do Hogwartu. W pewnym sensie Adelajda też stała się jego dzieckiem. Będzie ją kochał, tak jak kocha Harry'ego, ponieważ ona też jest jego częścią. W jej żyłach płynie krew Harry'ego.

"Proszę?" - pyta słodko.

Voldemort się śmieje. - W porządku, Addy - mówi pobłażliwie.

Podnosi ją i obraca, a Adelaide piszczy.

___

Rankiem 6 maja 2103 roku Śmierć składa Harry'emu wizytę.

Harry jest trochę zaskoczony, chociaż nie jest całkowicie zaskoczony. Wyobrażał sobie, że dziś zobaczy albo Śmierć, albo Przeznaczenie. "Co to jest?" - pyta Harry, ziewając, gdy wstaje z łóżka. - Tym razem nawet cię nie wezwałem.

Śmierć nie ma twarzy, ale Harry wyobraża sobie, że się krzywi. „Przepraszam, mistrzu, że nie pojawiłem się, kiedy mnie wzywałeś" - mówi Śmierć. „To była część planu Losu, aby oszukać Delphini. Obawiam się, że nie miałem innego wyboru, jak tylko powstrzymać się od pojawienia się przed tobą.

Harry wydycha. Nie może winić Śmierci. Winę ponosi los, naprawdę. "Dlaczego tu jesteś?" zamiast tego pyta.

„Jestem pewien, że musisz wiedzieć" - mówi Śmierć. „Jest 6 maja 2103 roku. Tom Riddle pojawił się w świecie Żywych pięć lat temu, około północy, kiedy zegar przestawił się z 6 maja na 7 maja . Dzisiaj o tej porze ponownie pojawię się przed wami obojgiem".

- Zakładam, że wtedy będę musiał ogłosić swoją decyzję, prawda? - pyta Harry, przeczesując dłonią włosy.

- Zgadza się - mówi Śmierć, kłaniając się. „Kiedy pojawię się ponownie, będziesz musiał ogłosić swoją decyzję, czy pozwolisz Tomowi zostać z tobą w świecie Żywych. Niezależnie od tego, czy przekroczyłeś swoją przeszłość.

„Co mam zrobić, jeśli przekroczyłem naszą przeszłość?" - pyta Harry, tłumiąc ziewnięcie.

„Będziesz musiał powiedzieć to słowo - transeamus " - mówi Śmierć. - Po łacinie oznacza to „przeprawmy się". To pozwoli Tomowi istnieć w świecie Żywych po pięciu latach."

Harry kiwa głową, zaciskając szczękę. "A jeśli nie?" - pyta drżącym głosem.

- Jeśli nie chcesz, żeby z tobą został, wróci do Limbo. Tym razem na wieczność - mówi Śmierć.

Harry odwraca się od Śmierci. "Czy to wszystko?" On pyta.

"Tak." Śmierć milczy przez chwilę. - Wszystko w porządku, mistrzu?

- Nic mi nie jest - mówi obojętnie Harry. "Możesz iść."

Śmierć dematerializuje się, jego szeroki czarny płaszcz znika z powietrza.

___

- Czy Śmierć powiedział, że musimy wracać do Edenbridge? - pyta Voldemort. - Czy tam się z nami spotka, kiedy ogłosisz swoją decyzję?

- Śmierć nie określiła miejsca naszego spotkania - mówi cicho Harry. „Pójdzie za mną, gdziekolwiek pójdę. Uważam jednak, że lepiej wrócić do miejsca, w którym wszystko się zaczęło".

Aportowali się z powrotem na Lingfield Road 26. Siedzą w sypialni, na materacu Harry'ego. Pod materacem, z zaklęciem ukrywającym, wciąż leży pergamin z imionami ofiar Voldemorta, które Harry zanotował podczas ich pierwszego wspólnego roku. Przysiągł, że zawsze będzie pamiętał te nazwiska. Przysiągł, że nigdy nie zapomni.

A teraz - teraz, to nie było tak, że Harry zapominał o przeszłości.

Ponieważ Tom się zmienił. Tom był teraz inną osobą.

Tom miał zdolność do miłości, a Harry mu ją dał.

Harry wyciąga rękę i chwyta dłoń Toma, splatając ich palce. - Będzie dobrze - mówi. „Wiem, boisz się Śmierci. Ale tak naprawdę, on nie może cię skrzywdzić.

- W porządku - chichocze Voldemort. „Bałam się, kiedy widziałam go po raz ostatni. Ale te okoliczności są inne".

- Tak - mruczy Harry. "Tak, oni są."

Cisza rozciąga się między nimi. Zegar tyka dalej.

11:45. Jeszcze tylko kilka minut i przyjdzie Śmierć.

Pięć lat temu Tom wylądował tutaj, w białej koszuli i granatowych spodniach, blokując magię Harry'ego i szydząc z niego. Pięć lat temu Harry złamał nos i złożył mu przysięgę lojalności.

Pięć lat temu Harry nigdy nie wyobrażał sobie, że pokochają się nawzajem. Że ich losy splotła największa więź z nich wszystkich.

Pięć lat temu Harry nigdy nie wyobrażał sobie, że Tom mógł się tak bardzo zmienić.

Pięć lat to dużo czasu, żeby kogoś poznać.

Harry jest gotowy. Jest gotowy na nadejście śmierci.

Wzywa Śmierć, a postać w czarnym kapturze wpada do sypialni.

___

- Podjąłeś już decyzję, Harry? Zgrzyty śmierci.

Twarz Harry'ego jest zacięta, zdeterminowana. Jego oczy są jasne. - Tak - mówi Harry.

„Do północy zostało jeszcze kilka minut", mówi Śmierć, „Ale jestem gotów usłyszeć twój werdykt. Czy pozwolisz Tomowi zostać z tobą w świecie Żywych?

Harry patrzy na Toma. Jego jasne oczy są wypełnione łzami.

- Przepraszam - mówi cicho. - Ale nie mogę pozwolić ci zostać ze mną.

O nie, myśli Śmierć. Los nie będzie zadowolony, słysząc o tym.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz