Nie ma mowy, żebym czekał na cholerny wrzesień, zanim wyruszę na zwiedzanie zatoczek!" wykrzykuje Harry po powrocie do pokoju hotelowego. Po tym, jak opuścili dom Dariny, zaczęło mocno padać (to tyle, jeśli chodzi o dobrą pogodę, myśli ze smutkiem Voldemort), więc aportowali się z powrotem, mokrzy, ale nie przemoczeni deszczem. Harry wspaniałomyślnie rzucił na nich kilka zaklęć suszących i jest trochę przytulnie siedzieć w ciepłym hotelowym apartamencie, podczas gdy deszcz bębni w okna na zewnątrz.
- Myślałem, że to powiesz – wzdycha Voldemort. Harry, bohater, oczywiście zmarnowałby własne bezpieczeństwo w kolejnym lekkomyślnym, bezinteresownym akcie ratowania czarodziejskiego świata. – Ale słyszałeś ją. To po prostu nie jest bezpieczne.
„Nie umiem pływać" — wtrąca się DI Millerton, brzmiąc na zdenerwowaną. „Jeśli utonę w zatoczkach, chłopcy, czy „magicznie" przywrócicie mnie do życia?"
— Nie — mówi Voldemort. Harry popycha go w żebra.
- Nikt z nas nie umiera - mówi zdecydowanie Harry - I nikt z nas nie zostaje spetryfikowany. W porządku? Wszyscy przeżyjemy i wrócimy do Anglii, a te tropikalne koszmarne wakacje będą już za nami".
- Całkiem nieźle bawią mnie te „tropikalne koszmarne wakacje" – mówi szczerze Voldemort. Popija Mai Tai, które zamówił w obsłudze pokoju.
„Widziałeś, co ludzie mówią w Internecie?" Wtrąca się DI Millerton, przewijając zawartość swojego telefonu. „Niektórzy ludzie twierdzą, że atak był fałszywy, mistyfikacja efektów specjalnych, którą kierownictwo studia wymyśliło, aby ludzie dostroili się do serialu i sprawili, że segment stał się wirusowy".
Voldemort mruga. - Mugole są tak głupi, że zaprzeczają temu, co wyraźnie wydarzyło się na ich oczach? On szydzi. „Wymyślą każde wytłumaczenie, by nie wierzyć w magię".
— W każdym razie jest to dobre dla Statutu — mówi Harry. „Jestem pewien, że Ministerstwo będzie naciskać na argument, że cała ta sprawa z programem Rachel Rinaldi była mistyfikacją. To załagodzi sytuację, a jeśli ofiary będą mogły zostać odkamieniane, nikt nie będzie mądrzejszy.
— O Boże — mruczy DI Millerton, pokazując ekran swojego telefonu Harry'emu i Voldemortowi. "Spójrz na to."
Strona załadowana na ekranie telefonu jest czarna, z wyjątkiem białego tekstu w poprzek strony. Ciemnozielone serce otacza słowo „MEDUSA" napisane kursywą. Czysta biała czcionka poniżej opisuje stronę internetową.
Witamy na stronie głównej fanów i obserwujących Medusa. Jesteśmy czcicielami reinkarnacji Meduzy, która pojawiła się przed nami i zaszczyciła nas swoją obecnością 31 lipca o 8:30 BST w programie Rachel Rinaldi. Meduza ma spore moce, o których mówiła w swoim przemówieniu. Jesteśmy jej lojalnymi, posłusznymi wyznawcami, którzy boją się i podziwiają jej moce, i życzymy powodzenia w jej planach, aby świat dowiedział się o potędze innych magicznych stworzeń.
- To... strona dla fanów - mówi przerażony Harry. „Strona dla fanów gorgony ".
„Poczekaj", mówi DI Millerton, „Nie widziałeś nawet najgorszej części".
Przewija trochę dalej.
Ankieta – do którego miejsca chcemy, aby Meduza udała się w następnej kolejności?
Chcemy, aby Medusa pokazała swoją potęgę na skalę międzynarodową. Dlatego przedstawiliśmy kilka międzynarodowych wydarzeń, na których, gdyby się pojawiła, jej obecność byłaby NIEZAPRZECZONA przez kłamliwe, dwulicowe media.
Zaznacz pole, aby wybrać wydarzenie, w którym chcesz uczestniczyć z naszą królową.
„Merlinie". Głos Voldemorta jest słaby. „W rzeczywistości są umysłowi. Chcą , aby gorgona pojawiała się na niektórych imprezach? A mugole stworzyli tę stronę? Czy oni są szaleni?
Głos Harry'ego jest ponury. „Które wydarzenie cieszy się największą popularnością?"
– Nie dowiem się, dopóki nie wybiorę jednego z nich – mówi poważnie DI Millerton. „Muszę przesłać opcję, aby zobaczyć wyniki ankiety".
Harry zamyka oczy. „Prześlij losowy. Musimy zobaczyć wyniki".
Czekają z zapartym tchem, gdy DI Millerton stuka w ekran. Kilka sekund później sapie.
„Najpopularniejszym wydarzeniem" — mówi — „jest szczyt G20. W ankiecie uzyskał ponad 100 000 głosów. To konferencja, w której przywódcy 19 czołowych krajów świata spotykają się z przywódcami z UE".
Szczęka Harry'ego opada. - Chcą, żeby gorgona... poszła na konferencję i spetryfikowała mugolskich polityków?
„To ma sens", mówi Voldemort, „Z punktu widzenia gorgonów i tych, którzy sympatyzują z gorgonem. To jeszcze bardziej złamałoby Statut. Być może na dobre, a to rozbiłoby go na arenie międzynarodowej , nie tylko w Wielkiej Brytanii. Dla mugoli byłby to niezaprzeczalny sposób udowodnienia istnienia gorgony, poza mistyfikacją.
„Politycy na szczycie G20 będą najważniejszymi przywódcami świata!" DI Millerton płacze. „Jeśli pojawi się gorgona, wywoła to całkowity chaos".
„Kiedy zaplanowany jest szczyt G20?" Harry pyta.
„8 sierpnia", odpowiada DI Millerton. "W Singapurze."
Harry blednie. – Och, Merlinie. Mamy... tydzień. Tydzień na odnalezienie gorgony lub kogoś, kto opętał ludzi, i powstrzymanie ich.
___
Swoimi długimi, bladymi palcami gładzi łuski Kundalini. Węże to takie lojalne stworzenia. Przebiegły też. To znaczy, jeśli wiesz, jak je kontrolować i zdobyć ich lojalność.
Jej słudzy są dokładnie jak węże, w podobny sposób. Musisz wiedzieć, jak je kontrolować. Musisz wiedzieć, jak zdobyć ich lojalność.
Jej lojalna służąca na Wyspach Zielonego Przylądka... ona sprawia, że to wszystko jest możliwe.
Gorgony. Węże zamiast włosów, oczy, które zamieniają wszystko, co zobaczą, w kamień. Taka piękna, makabryczna rzecz.
Szarpie swoje ciemne loki, zastanawiając się, jak by wyglądały, gdyby zamieniły się w węże. Może powinna też pozwolić swojemu wiernemu słudze zamienić ją w gorgonę. W ten sposób z pewnością zyskałaby więcej władzy.
Jest tylko moc i ci, którzy są zbyt słabi, by jej szukać.
Ona to wie od początku.
„~Pani~", syczy Kundalini, „~Dlaczego się śmiejesz?~"
Śmieje się z czegoś, co zobaczyła dzisiaj na swoim smartfonie. Wie, że Internet jest z natury mugolski, ale nie lekceważy pomysłowości mugoli, tak jak zrobił to jej ojciec. Jest mądrzejsza niż to. Jednym ze sposobów zdobycia władzy nad ludźmi jest myślenie jak oni. Przeglądanie Internetu i dowiadywanie się, co mugole myślą o gorgonie, jest częścią zdobywania władzy nad mugolami.
Do tej pory ulubioną rzeczą, którą widziała – i najzabawniejszą – była strona fanów „Meduzy".
Mugole. Są tak piekielnie głupi, że odwrócili się i zaczęli czcić stworzenie, które spetryfikowało ich dwustu.
Mugole zarówno boją się, jak i czczą swoich wymyślonych bogów. Wkrótce też będą się jej bać i czcić.
Ona nie jest Czarnym Panem. Nie. Ona jest Bogiem.
To część stawania się jednym.
I chcą, żeby gorgona pojechała na szczyt G20 w Singapurze. Chce się śmiać, nawet mocniej. To takie zabawne, że jej pokręceni mugolscy zwolennicy właśnie podsunęli jej świetny pomysł. Mieć atak na tak dużej, międzynarodowej scenie.
To na dobre złamałoby Statut. Czarodziejski Świat w końcu musiał wyjść z ukrycia, na zawsze.
I byłaby wojna. Polałaby się krew.
A w konflikcie mogła powstać.
Mogła zostać Bogiem.
CZYTASZ
Przejdźmy na Drugą Stronę
General FictionOpis mi zjadło Ja tylko tłumaczę to dzieło. Link do oryginału autora: https://archiveofourown.org/works/30717191/chapters/75804578