61

137 9 0
                                    

Nietoperz chowa się w długich, delikatnych liściach wierzby płaczącej w Bazylice, obserwując ludzi kłębiących się poniżej.

ludzie. Są tacy... śmiertelni. Bardzo słaby.

Niektórzy z nich byli tak głupi, by ekscytować się atakiem wampirów na to miasto. Podekscytowany „obserwacją wampira". Ha. Jakby wampiry były egzotycznymi zwierzętami domowymi, a nie drapieżnikami.

Ale jest jeden człowiek, którego nietoperz ma na oku.

Jeden człowiek, którego ceni ponad wszystkich.

Harry'ego Pottera.

On nie jest śmiertelny. On nie jest słaby.

Jest najpotężniejszym czarodziejem z nich wszystkich.

W końcu dla niego to jest.

Nietoperz intensywnie obserwuje Harry'ego. Patrzy, jak Harry spaceruje z tym wysokim Brytyjczykiem z kręconymi włosami i tą amerykańską charłakiem, która wygląda na zbyt podekscytowaną dla jej własnego dobra.

Wiedział, że Harry przyjdzie. Wiedział, że przybył, by zbadać te ataki, ze swojej największej słabości – by ocalić innych. Nawet głupi mugole w tym gównianym mieście.

A teraz Harry jest dokładnie tam, gdzie chce.

Dokładnie zgodnie z planem.

Nietoperz unosi skrzydła i odlatuje coraz wyżej nad ziemię, aż dociera do wysokiej góry na skraju Petroșani, w siedmiogrodzkim lesie. Tutaj, w dziurze w górach, jego lud żyje od pokoleń.

Nietoperz leci do jaskini w górach, gdzie wie, że jest wejście do jego domu. Stoi przed wysokimi drewnianymi drzwiami pomalowanymi na czerwono.

Kolor krwi, którą tak kocha.

Zmienia się w swoją normalną postać i otwiera drzwi.

„Wasza wysokość!" pozdrawia pazia, kłaniając się. – Twój ojciec jest w sali tronowej.

Jego głupi ojciec. Nienawidzi go. Tak samo jak nienawidzi swojego starszego brata, następcy tronu.

I tu wkracza Harry Potter. Harry przyniesie mu moc, tak wielką moc. Tak bardzo, że jego rodzina nigdy więcej nie okazuje mu braku szacunku.

On nigdy nie będzie słaby. Będzie szanowany. Zaszczycony.

Jako książę wampirów na to zasługuje.

– Adrian – wita się jego ojciec z kamiennym wyrazem twarzy.

On szydzi. „Dla ciebie to książę Adrian".

Członkowie dworu jego ojca wzdychają z przerażenia na widok tego niegrzecznego zachowania. Ale on się nie przejmuje.

– Czego chcesz, Adrianie? – pyta rozczarowany jego ojciec, król Codrescu. – Przysięgałeś, że nigdy więcej nie pokażesz mi swojej twarzy na tym dworze, chyba że zdobędziesz magicznego dawcę. Wiesz, że tylko w ten sposób możesz zachować swoją moc jako książę.

Uśmiecha się, a jego ciemne szaty falują na nagłym wietrze. „Zdobędę najlepszego magicznego dawcę i uzyskam znaczne moce dzięki magii krwi" – ​​mówi. „Przyszedłem cię ostrzec. Dojdę do władzy, ojcze, z twoim błogosławieństwem lub bez.

Wychodzi z sali tronowej, a jego szaty powiewają na wietrze, gdy znów przybiera postać nietoperza. Leci z powrotem na dziedziniec Bazyliki, podążając za Harrym i jego przyjaciółmi.

Nie spuszcza Harry'ego z oczu.

Harry przyniesie mu znaczną moc. I z tego powodu jest cenny.

___

— Nie rozumiem — mruczy Harry. Ich spacer po dziedzińcu Bazyliki był bezcelowy – nie dano żadnych wskazówek. Byli w mugolskim biurze koronera, żeby obejrzeć ciała ofiar i z pewnością była to wyprawa wywołująca rozstrój żołądka. Ciała były prawie wysuszone, całkowicie pozbawione krwi, a ślady nakłuć były na szyjach i klatce piersiowej braci. – Jeśli wierzyć mitom, muszą tu być wampiry od dłuższego czasu. Ale z pewnością jest dla nich inny sposób na pożywienie niż atakowanie niewinnych mugoli!

— Zgadzam się — mówi Voldemort. Siedzą w pokoju hotelowym, który zarezerwował dla nich Harry, przeglądając kupione przez siebie tomy o wampirach i mitologii wampirów. „Proszę, przeczytaj to. Chodzi o coś, co nazywa się „dawcą krwi".

Harry pochyla się i marszczy brwi, gdy czyta słowa na stronie.

Transylwański rozejm z 2083 roku ustanowił praktykę znaną jako „oddawanie krwi", w której chętni, uczestniczący mugole lub czarodzieje zgłaszają się jako dawcy krwi dla wyznaczonych wampirów. Wampir i dawca krwi podpisują umowę, określającą zapłatę, jaką mugol/czarodziej otrzyma w zamian za regularne pobieranie krwi bez zgonu.

Zawieszenie broni znacznie poprawiło społeczeństwo wampirów w ostatniej dekadzie. Liczba wampirów wzrosła dzięki temu stałemu, niezawodnemu sposobowi zdobywania krwi.

Dawcy krwi czarodziejów są bardzo poszukiwani, ponieważ krążą plotki, że magiczna krew jest potężniejsza dla wampira, który ją spożywa, a następnie pozwala im rosnąć w siłę i zdolności.

— Co za bzdury — mówi Harry, czując dreszcz przebiegający mu po plecach. – Jacy ludzie zgodziliby się zostać małą przekąską wampira?

- Chyba im za to płacą - Voldemort wzrusza ramionami. - Niezły interes dla biednych mugoli. Albo biedni czarodzieje.

"Nadal!" Harry woła: „Przyzwyczajenie się do roli oddychającego worka z krwią jest trochę przerażające, nie sądzisz?"

— Wiem, że masz nieskończoną ilość pieniędzy, Potter, ale niektórzy ludzie mają rachunki do zapłacenia — mówi Voldemort, przewracając oczami.

Harry wydaje z siebie dźwięk oburzenia. „Nie mam nieskończonych pieniędzy! Cóż, mam dużo, ale... — Marszczy brwi. "Czekać. Nie wiem, ile mam".

– Och, Merlinie. Założę się, że gobliny u Gringotta muszą pracować po godzinach, żeby za tobą nadążyć.

„Nie, oni nie!" Harry protestuje.

— Poza tym — uśmiecha się Voldemort, siadając — dla niektórych ludzi bycie ugryzionym jest... erotyczne.

Harry wzdycha, rumieniąc się. - Zamknij się, Riddle, albo pomóż mi...

– Nawet nie mówiłem o tobie. Voldemort uśmiecha się. – Chyba że prosisz mnie, żebym znów cię ugryzł...

„ Rzucę na ciebie klątwę!"

- Po prostu zablokuję twoją magię – uśmiecha się Voldemort.

Twarz Harry'ego jest jaskrawoczerwona. – Pieprz się – pluje.

„Czy proszę o tak wiele?" Voldemort mruczy, a jego wzrok jest ciemny.

Szczęka Harry'ego opada. Na szczęście Sophie wybiera ten moment na wejście.

„Cześć, już prawie zachód słońca" — mówi. "Musimy iść."

"Iść gdzie?" – pyta Voldemort, zirytowany tym, że charłak przerwał mu flirt z Harrym.

– Wampiry wychodzą nocą – mówi Sophie, uśmiechając się. Ma czerwoną torbę sportową przewieszoną przez ramię. „Nie wiesz? Musimy iść na patrol.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz