55

161 9 0
                                    

Harry zawsze uważał się za osobę, która potrafi poradzić sobie z każdym problemem, jaki stawia przed nim życie.

Cóż, nie do końca wie, jak sobie z tym poradzić .

W pewnym sensie było to zabawne. Nigdy nie sądził, że zdobędzie w ten sposób przewagę nad Voldemortem, a poczucie zakłopotania Voldemorta, gdy zdał sobie sprawę, że Harry wyczuwa jego podniecenie, było całkiem zabawne. Ale Harry nigdy nie był typem osoby, która cieszy się cierpieniem lub upokorzeniem innych ludzi, nawet Voldemorta. A Voldemort był niesamowicie zawstydzony, a upokorzenie z drugiej ręki, które poczuł Harry, było wystarczająco bolesne.

Nadal. Harry czuje się nieswojo z powodu tej całej sprawy i nie może odpocząć. Jego kroki prowadzą go do kącika na zewnątrz kuchni, gdzie wiszą portrety Syriusza i Remusa. Nie chce już rozmawiać o tym z Hermioną, Merlinie broń, Snape ani Dumbledore. Ron prawdopodobnie po prostu by zwymiotował – nie jest pewien, czy bohaterowie magicznych portretów mogliby wymiotować, ale Ron po prostu mógł. A Syriusz jest najbliższą osobą, jaką ma do ojca, a Remusa uważa za wuja. Może będą wiedzieć, co robić.

- Szczeniak – Syriusz wita go z małym uśmiechem. Jego włosy są długie i dzikie, ale nie ma ciemnych kręgów pod oczami, które często miał, kiedy Harry go znał. Wygląda na spokojnego, spokojnego. Harry lubi widzieć go w takim stanie. "Minęło trochę czasu."

- Tak, przepraszam za to - mówi Harry z grymasem. "Byliśmy w Nowym Orleanie."

Remus kiwa głową. - Hermiona nam powiedziała.

Twarz Harry'ego opada. "Już?"

- Mmm hmm – mruczy Syriusz. – Przyszła jak burza po twoim wyjściu.

Harry przysięga. - Powiedziałem jej, żeby wam nie mówiła! Ona jest takim kapusiem. On wzdycha. "Co Ci powiedziała?"

— Wszystko — mówi Remus. "W tym ki-"

— O Merlinie — mówi Harry, zamykając oczy. „Gah. Nie mów o tym.

Harry słyszy prychnięcie i podnosi wzrok. Syriusz się śmieje.

— Przepraszam, Harry — mówi Syriusz, a jego oczy błyszczą, gdy pochyla się ze śmiechu. „To jest tak cholernie śmieszne . Mam wrażenie, że robisz nam jakiś żart.

- Chciałbym - mówi Harry z krzywym uśmiechem. „Ale jeśli uważasz, że to było zabawne, będziesz miał z tego frajdę".

Rzuca zaklęcie uciszające, żeby upewnić się, że Voldemort go nie słyszy, i szybko podsumowuje swoją rozmowę z Voldemortem w łazience Syriuszowi i Remusowi.

Syriusz właściwie się krztusi, trzymając się za pierś. — Och, Harry — mówi tonem pełnym współczucia. — To... to okropne . Czujesz to, kiedy jest... podniecony?

Harry krzywi się. "Tak. To bardzo dziwne.

— Zgadzam się z Łapą — mówi Remus z bladą twarzą. — Proszę, powiedz nam, że to żart, Harry.

Harry powoli kręci głową. Remus przeklina i chichot zaskoczenia wymyka mu się, gdy odgarnia włosy z twarzy. „Merlinie. Gdybyśmy wiedzieli, że właśnie tutaj skończysz z Sam-Wiesz-Kim...

— Wiem — mówi Harry. „Każdy w Zakonie miałby tętniaka".

- Powiedziałbym – zgadza się ponuro Syriusz. „Chciałbym teraz wypić trochę Ognistej Whisky. Może sprawi, że usłyszenie tej wiadomości będzie trochę bardziej znośne.

Historia mojego życia , myśli Harry, opierając się o ścianę z rękami skrzyżowanymi na piersi. „Co mam zrobić? – pyta, czując się niewiarygodnie młodo. „Boże, chciałbym po prostu to wyłączyć. Jedynym pocieszeniem jest to, że prawdopodobnie jest tym bardziej zawstydzony niż ja.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz