81

137 9 0
                                    

— Nudzę się — mruczy Voldemort.

Leżą obok siebie w łóżku. Harry jest odwrócony do niego plecami, twarzą do ściany. Kratowe okno powyżej wpuszcza światło księżyca.

— Idź spać — burczy Harry.

- Nie mogę - mówi Voldemort. Za dużo ma na głowie. Dni ciągną się, są tak okropnie nudne, że nie ma nic do roboty poza siedzeniem na pokładzie i paleniem. Szukają czegoś podejrzanego, czegokolwiek, co mogłoby spowodować zaginięcie tych wszystkich mugolskich marynarzy, ale jak dotąd nic nie znaleźli. To trzeci dzień ich podróży i mają jeszcze cztery dni do zacumowania w północnej Francji.

Nie mając nic do roboty, jego myśli wracają do rozmowy ze Śmiercią. Wyrzuty sumienia.

Spróbuj odrobiny wyrzutów sumienia , powiedział Harry.

Voldemort jest wiecznie sfrustrowany. Nie czuje wyrzutów sumienia. W ogóle.

Jak ma sięgnąć po coś, czego po prostu nie ma?

— Przyprawiasz mnie o ból głowy — narzeka Harry. Och, racja. Harry prawdopodobnie może wyczuć swoją frustrację przez bliznę.

Voldemort przysuwa się nieco bliżej Harry'ego. „Czego żałujesz?" On pyta. Może jeśli pozna żal Harry'ego, będzie mu łatwiej znaleźć w sobie wyrzuty sumienia.

Harry zamarza. „Skąd to pytanie?"

Voldemort zaciska zęby. „Próbuję wymyślić, jak odczuwać wyrzuty sumienia" — przyznaje.

Harry wybucha śmiechem. „Daj sobie spokój" – mówi. "To niemożliwe."

Voldemort kopie Harry'ego w łydkę. – Staram się – uzasadnia. „Jeśli uda mi się zebrać z powrotem moją duszę..."

"Dlaczego się przejmujesz?" Harry pstryka. „To ty złamałeś swoją duszę. Dlaczego miałbyś chcieć to wyleczyć?

- Ponieważ - wyjaśnia Voldemort - to... to boli . Fragment mojej duszy... krzyczy, by połączyć się z braćmi".

Harry nieruchomieje. – Tego nie wiedziałem – mówi cicho.

Jest cisza. „Czujesz to?" Harry pyta cicho. - Kiedy ja... kiedy my... zniszczyliśmy twoje horkruksy?

Voldemort nagle oślepia z wściekłości. – Tak – syczy. „To mnie zmiażdżyło. To... to było tak, jakbym... nie czuł już tego kawałka mojej duszy. Kiedy tworzyłem horkruksy, było to niewiarygodnie bolesne, ale fragmenty mojej duszy wciąż tam były" — wyjaśnia. – Ja... mogłem je wyczuć. Wyczuwałem ich... Wiedziałem, że tam są... ale wtedy ich zabiłeś.

Nigdy tego nie zapomni. Nigdy nie zapomni tego, co Harry mu zrobił.

Ale Harry nie skazał mnie na Limbo , myśli Voldemort. Według Śmierci... Tak.

Ale jest sposób, aby odzyskać moją duszę.

„To był jedyny sposób". Głos Harry'ego jest miękki. „To był jedyny sposób, aby cię pokonać. Nie zrobiłbym tego, gdybyś nie... Śmieje się. „Nie zrobiłbym tego, gdybyś nie był sobą ".

Voldemortowi przychodzi do głowy, że to okrężny sposób Harry'ego na przeprosiny. To go tylko jeszcze bardziej wkurza. Czystość Harry'ego bardziej niż ty jest taka irytująca. — Nie — mówi Voldemort. „Powinieneś to sobie przypisać, a nie próbować się od tego zdystansować".

Harry wzdycha. – Zapytałeś mnie, czego żałuję – mówi, zmieniając temat. „Najpierw powiedz mi, czego żałujesz. Ktokolwiek z nich. Jeśli masz jakieś.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz