22

221 11 0
                                    

Sprawa Psa Baskerville'ów kończy się tak samo jak sprawa Hogwartu - na czerwono-złotej sofie przy Lingfield Road 26, przed trzaskającym kominkiem, podczas gdy Voldemort i Harry piją kakao Pinky'ego.

Po tym, jak Harry zamknął bogina w szafie, trzymał Voldemorta i aportował ich z powrotem do rezydencji Baskerville'ów, dokładnie wtedy, gdy Millie i Robert próbowali uciec. Z Incarcerous i Stupefy byli nieprzytomni, podczas gdy aurorzy przybyli na miejsce zdarzenia. Millie została skazana na karę więzienia w Azkabanie za złamanie Statutu Tajności oraz za zastraszanie i nękanie swojego mugolskiego szefa.

— Nie mogę w to uwierzyć — mruczy Harry. - Więc była czarownicą mugolskiego pochodzenia, pracowała tymczasowo w posiadłości, żeby związać koniec z końcem... i zakochała się w Robercie?

- Zgadza się - mówi Voldemort. „To zwykły mugol, ale obaj spiskowali razem, by obalić swojego szefa. Chcieli po prostu mieć Manor dla siebie.

„I pomyślała, że ​​najlepszym sposobem na wypędzenie pana Baskerville'a z posiadłości jest zmuszenie go do zmierzenia się ze swoim największym strachem. Stąd bogin, który objawia się w piekielnym ogarzie, który nawiedza jego rodzinę. Harry odchyla się do tyłu. „To takie proste, ale też okrutne".

- To było sprytne, naprawdę - mówi Voldemort, popijając kakao. – Uwolniła bogina w labiryncie, a cisowa aleja prowadziła aż do tego miejsca. Więc ilekroć pan Baskerville szedł ulicą, ona mogła spuścić bogina, żeby się z nim skonfrontował.

— Ale nie widzieliśmy bogina, kiedy wczoraj spacerowaliśmy po labiryncie — zastanawia się głośno Harry.

Voldemort uśmiecha się. – Millie wspomniała przy śniadaniu, że pracuje we wtorki i czwartki. Wczoraj była środa. Domyślam się, że dlatego nie widzieliśmy bogina — nie było jej tam, żeby go uwolnić.

„A wczoraj nie dotarliśmy do środka labiryntu!" Harry woła: „Więc dlatego nie widzieliśmy, gdzie to ukrywała, tam. A tak w ogóle, jak myślisz, skąd wzięła bogina?

- Domyślam się, że to Krypta Strachu - mówi Voldemort. – Ale dopóki nie zbiorą od niej wspomnień z myślodsiewni, nie będziemy pewni.

Harry wzdycha. „Jaką rolę, twoim zdaniem, odegrał Robert w tym schemacie? To znaczy, on jest po prostu mugolem, prawda?

Voldemort odchyla się do tyłu, przeciągając. „Nie jestem pewien" — wyznaje. Po tym, jak Millie została aresztowana, aurorzy musieli wymazać Robertowi z pamięci wszelkie wspomnienia związane z magią i boginem, i zostawili go mugolskiej policji ze Scotland Yardu w celu aresztowania go za zastraszanie. „Myślę, że zdecydowanie odegrał rolę. Chciał wypędzić pana Baskerville'a tak samo jak Millie. Po prostu nie miał na to środków. Chociaż Millie wydawała się bardziej zauroczona Robertem niż na odwrót. Nie mogę sobie wyobrazić, że Robert naprawdę kochał Millie, biorąc pod uwagę, że był całkowicie szczęśliwy, mogąc ze mną spać zeszłej nocy.

— Merlinie — jęczy Harry — nie mogę uwierzyć , że to się stało.

Voldemort chichocze nieco zakłopotany. – Ja też nie mogę uwierzyć, że to się stało.

Mimowolny chichot wydobywa się z Harry'ego. – O Boże, Riddle. Powinieneś był zobaczyć, jak wyglądałeś, kiedy cię znalazłem. Ty też paliłeś mugolskiego papierosa – chichocze.

Voldemort czuje przypływ zażenowania, że ​​został przyłapany na paleniu papierosa. Robert zostawił ich paczkę na nocnym stoliku, a Voldemorta ogarnęła chęć zapalenia jednego. Zwykł palić papierosy starszym chłopcom w sierocińcu, ale nie mówi tego Harry'emu. To okropnie mugolski zwyczaj. Tak niestosowne z jego strony. Czuje kolejne, znacznie większe zażenowanie, że spał z mugolem – kimś tak niewiarygodnie poniżej niego.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz