105

144 11 0
                                    

Najnowsza sprawa, która niepokoi Departament Aurorów, to próba włamania do Banku Gringotta. Dwóch nieznanych oszustów próbowało oszukać grupę goblinów, aby ujawniły lokalizację skarbca rodziny Malfoyów, biorąc pod uwagę, że spadkobierczyni Malfoyów, Ethelia Malfoy, niedawno zmarła.

Główna Auror Azalea Roberts dzwoni do Harry'ego Pottera i prosi go o pomoc w tej sprawie. Kiedy przybywa do Gringotta, wygląda... jakoś inaczej. Jego włosy są nieco bardziej rozczochrane niż zwykle, a twarz nieco bledsza.

Azalii jednak to nie przeszkadza. Harry prawdopodobnie właśnie przez coś przechodzi.

„Czy zebrałeś już wspomnienia świadków z myślodsiewni?" Harry ją pyta i och, to dziwne. Nawet się nie przywitał, ani nie zaczął rozmowy od żadnych uprzejmości. Harry zwykle ma lepsze maniery.

Poza tym jego głos jest trochę... nieaktywny. Może jest po prostu chory.

„Jeszcze nie", odpowiada Azalea, „Mamy zamiar przeprowadzić wywiad z goblinami, które pracowały podczas tej zmiany. Chcesz do nas dołączyć?"

Harry marszczy brwi, ale kiwa głową. Dowiadują się, że dwaj oszuści dobrowolnie dostarczyli swoją krew, aby udowodnić, że mają rodowód Malfoyów, i początkowo zdali test krwi, zanim potężne wykrywacze zaklęć goblinów odkryły, że dokonali wielosoku w młodszych kuzynach Ethelii, Amber i Amethyst.

— Musiałby to być ktoś bliski Amber i Amethyst Malfoy — mówi krótko Harry, po tym, jak gobliny zostały wyrzucone z wywiadu. „Składnikami Eliksiru Wielosokowego są między innymi muchy siatkonogi, pijawki, sproszkowany róg dwurożca. Sprawdź sprzedaż w sklepach ze składnikami eliksirów na Ulicy Pokątnej, a zawęzisz listę podejrzanych.

Po tym Harry szybko wychodzi, jakby pragnął uciec od grupy ludzi.

Jakie to dziwne, myśli Azalia. Najpierw odmawia wejścia do Ministerstwa, a teraz praktycznie ucieka przed sprawą, która wymaga od niego interakcji z innymi ludźmi.

Cóż, to nie jest tak, że Azalea naprawdę może mu coś powiedzieć lub go upomnieć. W końcu jest Harrym Potterem.

___

Gdy tylko Voldemort teleportuje się z powrotem do domu Helen i Edwarda w Manchesterze, zdejmuje urok przypominający Harry'ego, zgrzytając zębami z frustracji.

Jego umiejętności tworzenia glamour są nadal stosunkowo słabe. Do diabła, kilka tygodni temu był tak kiepski w robieniu zaklęć, że sprawił, że jego włosy zrobiły się różowe. A trudno jest stworzyć glamour, który wygląda dokładnie jak inna osoba. Tak jakby żałował, że nie może wziąć przykładu z księgi oszustów Gringotta i samego Wielosokowego w Harry'ego. Przynajmniej to sprawiłoby, że jego głos brzmiałby jak głos Harry'ego.

Ale musi się poprawić w robieniu zaklęć. Musi lepiej radzić sobie z samodzielnym rozwiązywaniem spraw i interakcją z departamentem aurorów i Ministerstwem. Ponieważ jeśli ktoś dowie się, że nie jest Harrym, może to mieć katastrofalne skutki.

Ma nadzieję, że główna aurorka, Azalea Roberts, niczego nie podejrzewała. Merlinie. Ociera czoło, wzdychając.

Minęły dwa tygodnie. Dwa tygodnie, odkąd Harry ogłosił, że kładzie się spać bez wyraźnego powodu.

Voldemort tego nienawidzi. A najgorsze jest to, że Harry najwyraźniej nikomu nie powiedział, dlaczego chce zażyć Wywar Żywej Śmierci. Helen i Edward Potter myślą, że robi to, by ukryć swoją tożsamość, dla spraw ministerstwa. Powiedzieli Addy, że Harry poszedł spać „ponieważ jest chory".

A Voldemort nie ma najmniejszego pojęcia, dlaczego miałby sobie to zrobić.

Wpada do biblioteki, chcąc znaleźć ciche miejsce w domu. Musi pomyśleć. Musi dowiedzieć się, dlaczego Harry to zrobił. Bo to może dotyczyć jego i jego losu, a on musi wiedzieć, co się z nim stanie.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz