86

159 11 0
                                    

Co?

Słowa Riddle'a odbijają się echem w umyśle Harry'ego, w kółko.

Chcę, żebyś pozwolił mi się znowu pocałować.

Harry czuje, jak jego policzki się rozgrzewają. – Żartujesz sobie ze mnie? rzuca się w obronie. „Czy to jest to, o co naprawdę prosisz?"

- Tak – odpowiada gładko Voldemort.

- Nie - syczy Harry, odwracając się. „To się nie dzieje".

Voldemort unosi brew. – Powiedziałeś, że mogę prosić o wszystko – powtarza – pod warunkiem, że jest to rozsądne. Czy to nie rozsądne, Harry?

Tak, przynajmniej według standardów Voldemorta. Ale z drugiej strony absolutnie nie . Harry zaciska dolną wargę między zębami. Nie mógł tego zrobić, nie z Voldemortem, nigdy.

Ale Harry'emu przychodzi do głowy inna myśl. O co może poprosić Voldemort, jeśli mu tego odmówi?

— W porządku — wypluwa Harry. „Po prostu miej to już za sobą".

Wykorzystuje do tego swoją łaskę? Harry myśli sobie , przerażony . Ale dlaczego?

Ponieważ on cię pragnie, cichy, wewnętrzny głos Harry'ego, Hermiona, wznosi się. Tak bardzo cię pragnie.

O Merlinie.

Riddle uśmiecha się i coś skręca się nisko w żołądku Harry'ego.

— Mamy umowę — mówi cicho Voldemort, głaszcząc policzek Harry'ego. Prześcieradła szeleszczą, gdy Voldemort się porusza, górując nad nim, a jego ciemna, kręcona grzywka prawie dotyka czoła Harry'ego.

Harry rumieni się, a jego serce podskakuje w oczekiwaniu. Jest jakaś okropna, okropna część jego samego, która nie jest tym całkowicie zniesmaczona. Jest taka część jego osoby, która jest tym podekscytowana .

Tom Riddle pochyla się nad nim, jego czekoladowo-brązowe oczy błyszczą wesołością i czymś ciemniejszym. Harry wbrew sobie drży, kiedy Voldemort przyciska ich czoła do siebie. Oddech Riddle'a jest ciepły na jego policzku.

- Po prostu miejmy to z głowy - powtarza z irytacją Harry, próbując powstrzymać tak szybkie bicie serca.

- Nie zamierzam po prostu „mieć tego za sobą" – szepcze Riddle. Przesuwa kciukiem po dolnej wardze Harry'ego. „Będę się tym cieszyć".

Harry rumieni się, rozchylając usta. Riddle pochyla się jeszcze bardziej, składając jego usta w miękkim, delikatnym pocałunku.

___

Gdy tylko Voldemort przyciska swoje usta do ust Harry'ego, zostaje oślepiony przez światło, czystą jasność , którą czuje. To przytłaczające uczucie iskry ognia głęboko w jego kościach, głęboko w żołądku. Gdy tylko znów to czuje, zaczyna się zastanawiać, jak mógł bez tego żyć. Nie całował Harry'ego od prawie roku. Och, jak mu tego brakowało.

Dotyk Harry'ego ma na niego tak niezwykły wpływ i nie jest do końca pewien, jak to możliwe. Ale kiedy Harry wydaje cichy, bezradny jęk, składa kolejny delikatny pocałunek na swoich ustach, i kolejny, i kolejny. Harry sięga w górę, wplatając palce we włosy Voldemorta i jęczy w ekstazie. Od Limbo tęskni za dotykiem Harry'ego i nigdy nie wiedział, że może to być tak przyjemne.

— Tom — jęczy Harry pomiędzy westchnieniami. Och, jak Voldemort to przegapił. Harry nie nazywał go Tomem od tak dawna – zwłaszcza nie w ten sposób.

Chciwie pożera usta Harry'ego, uważając, by nie posunąć się za daleko. Nie chce, żeby Harry kazał mu znowu przestać. Ponownie obejmuje policzek Harry'ego, całując go powoli i czule. Na tyle powoli, żeby Harry'emu też się to spodobało i nie odepchnął go. Harry delikatnie odwzajemnia pocałunki, może nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz