94

175 9 0
                                    

Śnieg mocno pada w Roxborough Park 21 grudnia.
Park znajduje się na południu Surrey, w miejscowości Chiddingfold. Harry wzdryga się, otrząsając się z następstw aportacji, kiedy przybywają. To miejsce jest oddalone od Little Whinging o jakieś trzydzieści minut jazdy. To niezwykłe, jak bolesne jest dla niego wspomnienie dzieciństwa, nawet sto lat później.

Roxborough Park to mały park w kształcie kwadratu. Ma tylko około akra szerokości, z trzech stron otaczają go grube żywopłoty. Harry może wyczuć zaklęcie odstraszające mugoli, wplecione w osłony wokół żywopłotu. Ktokolwiek chce się z nimi spotkać, nie ryzykuje ingerencji mugola.

Harry i Tom mają na sobie grube płaszcze i rzucili na siebie Impervious , więc ich płaszcze pozostają suche pod śniegiem. Harry trzyma słoik z niebieskimi płomieniami, dzięki zaklęciu Niebieskiego Płomienia, który utrzymuje jego dłonie w cieple. Tymczasowo przekazuje je Tomowi, ilekroć potrzebuje ciepła. Po namyśle, aby zachować swoją tożsamość, nałożyli również na siebie glamour. Włosy Harry'ego są dłuższe i ciemniejsze, a jego blizna jest starannie zakryta gęstą czarną grzywką. Jego oczy są teraz brązowe zamiast zielonych i jest wyższy. Tom próbował zmienić kolor włosów na rudy, ale teraz jest to odcień gumy do żucia, na co narzeka co pięć sekund. Harry uważa, że ​​to całkiem zabawne.

Jest 11:52. Zostało jeszcze osiem minut.

"Możesz pomóc?" - pyta desperacko Riddle, wyglądając na zirytowanego nie do uwierzenia. Trzyma palce we włosach, desperacko ciągnąc za swoje różowe loki jak guma do żucia. „Wyglądam - wyglądam śmiesznie!"

Harry nie może ukryć chichotu, nawet gdy jego blizna pulsuje gniewem Voldemorta. - Wyglądasz jeszcze bardziej gejowsko - mówi między chichotami.

Voldemort zaciska szczękę. - Niech cię szlag - syczy i wyciąga różdżkę, próbując w ostatniej chwili zmienić swój urok. Ale jakaś kombinacja paniki i pośpiechu sprawia, że ​​jego włosy z różu gumy do żucia zmieniają się w gorący róż, a Harry wybucha śmiechem, trzymając się za brzuch.

„Merlinie!" Voldemort ryczy, ciągnąc za grzywkę. - Pieprz się, Potter.

Harry nie jest do końca pewien, czy może oddychać, biorąc pod uwagę to, jak mocno się śmieje. Upada na śnieg, chichocząc bez przerwy, a Voldemort w przypływie złości chwyta garść śniegu i rzuca mu w twarz.

Harry wzdycha. Nagłe uczucie śniegu na jego twarzy jest zaskakujące, ale na szczęście rzucił też Impervious na swoje okulary, więc wciąż widzi wyraźnie. Riddle wciąż się wścieka, a jego jaskraworóżowa grzywka wyróżnia się na tle ciemnych brwi. - Och, zaczyna się - rzuca wyzwanie Harry i wstaje, rzucając garść śniegu prosto w twarz Toma.

Tom wydaje z siebie dźwięk zaskoczenia i upada, wypluwając śnieg. - Zapomniałem o twoich odruchach Poszukiwacza - mruczy, a jego różowe włosy są wilgotne od śniegu.

Harry pochyla się i wyciąga do niego rękę. „Chodź", mówi z chichotem, „Ktokolwiek się z nami spotka, będzie tu lada chwila".

Tom bierze go za rękę, ale najpierw ciągnie Harry'ego w dół na śnieg, uderzając w niego stosem śniegu. Harry piszczy, otrząsając śnieg z włosów, a Tom biegnie , jego oddech jest widoczny w zimnym zimowym powietrzu. Harry goni go po parku, w końcu przyciskając go do żywopłotu, prawie bez tchu.

- Mam cię - dyszy Harry, kładąc ręce na ramionach Riddle'a, przyciskając go do żywopłotu.

Riddle'owi też brakuje tchu i szczerzy zęby. Jego włosy są prawie całkowicie mokre. Ale różowe włosy nawet nie wyglądają na nim tak źle, myśli Harry, mimo że jaskrawy róż jest tak jaskrawy.

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz