- Potrzebuję twojej pomocy - mówi Voldemort, starając się nie brzmieć na zbyt żałosnego, że potrzebuje pomocy szlamy. Jeszcze raz.
Portret szlamy marszczy brwi. – Ale nie przydzielono cię jeszcze do nowej sprawy – mówi.
- To nie jest związane ze sprawą - mówi Voldemort i otwiera mały pamiętnik, w którym robił notatki.
Bohaterowie portretów tłoczą się w kadrze szlamy, aby mogli obserwować pamiętnik.
"Co to jest?" szlama śmieje się z niedowierzaniem, czytając jego notatki. „A – lista rzeczy, które zrobiłeś źle?"
- Próbuję poczuć wyrzuty sumienia - wyjaśnia Voldemort.
Wszystkie portrety patrzą na siebie w szoku.
„ Co?" szlama pęka. "Dlaczego?"
„Śmierć przemówiła do mnie pewnej nocy" — wyjaśnia Voldemort, nie mogąc powstrzymać dreszczu na wspomnienie rozmowy ze Śmiercią. „A Śmierć powiedział, że nadal mogę uleczyć swoją duszę, ale tylko wtedy, gdy poczuję prawdziwe wyrzuty sumienia".
Brwi szlamy uniosły się tak bardzo, że są blisko linii włosów. „Ale... horkruksy!" martwi się: „My – zniszczyliśmy ich!"
Voldemort jest pełen pragnienia uduszenia jej. – Niemniej – mówi, posyłając jej sztuczny uśmiech – to możliwe. Mogę uleczyć moją duszę, jeśli czuję wyrzuty sumienia. Próbowałem" — przyznaje — „ale to było trudne. Harry powiedział...
I Merlinie, dlaczego samo wypowiedzenie imienia Harry'ego sprowadza na niego atak smutku? Odchrząkuje, kontynuując. „Powiedział, że powinienem zidentyfikować rzeczy, które osobiście zrobiłem źle, aby rozpocząć proces. Więc zacząłem tę listę."
„Mimo to", mówi ostrożnie szlama, „dlaczego miałbyś chcieć uleczyć swoją duszę?"
Voldemort uśmiecha się w duchu. Najwyraźniej nie zamierza im powiedzieć, że chce uleczyć swoją duszę, aby mógł ją złamać i ponownie stworzyć horkruksy. „Ponieważ", mówi, „to boli. Boli mnie moja złamana dusza".
Voldemort wie, że najlepsze rodzaje kłamstw to te, które są częściowo prawdziwe.
Reszta portretów wydaje się to kupować, ale oczywiście szlama nadal wygląda na wątpliwą. Jest raczej spostrzegawcza, przyznaje Voldemort prywatnie. - Cóż, zobaczmy jeszcze raz twoją listę - instruuje, a Voldemort trzyma dziennik na wysokości ich oczu, aby mogli go przeczytać.
Syriusz wybucha ponurym śmiechem, gdy czyta pierwszą pozycję na swojej liście. - Więc w końcu zdajesz sobie sprawę, że zabicie Lily Potter było błędem?
— Tak — przytakuje Voldemort. „Ponieważ jej śmierć była miłosną ofiarą, sprawiła, że moja Klątwa Zabijająca odbiła się i pozbawiła mnie cielesnej formy przez trzynaście lat. Wtedy tego nie wiedziałem, ale zabicie jej było wielkim błędem.
Portrety natychmiast wybuchają gorącą rozmową.
„Ty – ty imbecylu!" – wrzeszczy na niego szlama, a jej policzki płoną. „Przez sekundę myślałem, że naprawdę się zreformowałeś, ale oczywiście nie. Zabicie Lily było błędem, ale nie z powodu, o którym myślisz!
Voldemort marszczy brwi. "Co wtedy?" – pyta, autentycznie zmieszany. „Jaki był powód, że to był błąd?"
„Była niewinną kobietą!" – wykrzykuje Remus. „Matka chroniąca swoje dziecko! To był błąd, który popełniłeś: odbierając sobie życie, nie – nie pozbawiając się cielesnej formy!"
CZYTASZ
Przejdźmy na Drugą Stronę
Художественная прозаOpis mi zjadło Ja tylko tłumaczę to dzieło. Link do oryginału autora: https://archiveofourown.org/works/30717191/chapters/75804578