Woda jest przyjemnie ciepła, kiedy wypełnia wannę, sącząc się przez kości Harry'ego. Wzdycha z ulgą, zadowolony, że pozbył się brudnej koszuli nocnej, którą rzucił na podłogę w łazience. Wlał do wanny pokaźną ilość mydła o zapachu wanilii i drzewa sandałowego i szoruje się tak energicznie, jak tylko może, drżąc kończynami.
Riddle miał rację. Jego krążenie krwi jest teraz słabe i powoli wraca do normy przy wystarczającej ilości ruchu. Ciepła woda też pomaga. Pomaga usunąć szpilki i igły z jego nóg, które zasnęły po tak długim braku ruchu. Przeklina, żałując, że nie może pozbyć się mrowienia w nogach.
Merlinie, on jest taki żałosny, prawda? Tak wyjątkowo słaby. I to nie tylko fizycznie. Jest też słaby emocjonalnie . Tak słaby, że nie mógł znieść wiadomości, że Tom Riddle, a nie Ginny, jest jego bratnią duszą. Tak słaby, że na dwa lata porzucił rodzinę, przyjaciół, obowiązki i świat czarodziejów, bo nie mógł stawić im czoła. Nie mógł stawić czoła żadnemu z nich.
I pomyśleć, że kiedyś był odważny. Kiedyś szanowany .
Zobacz, co się stało w Ministerstwie. Harry sięga po szampon, nakładając go na włosy i szorując głęboko, czując się nieszczęśliwy. Po raz kolejny pozwolił na to. Musi naprawić sytuację. Musi ocalić ministra Patila, nawet jeśli oznacza to poświęcenie samego siebie.
Nadal. Lekkomyślnością byłoby po prostu oddać pelerynę-niewidkę i Starszą Różdżkę bez żadnego namysłu. Harry musi ułożyć plan, ale ma zamiar poświęcić się kultowi uroborosa do 21 marca. Nie widzi wyjścia z sytuacji. Musi przede wszystkim uratować ministra.
Słowa Voldemorta wracają do niego. Minister Patil jest do zastąpienia. Nie jesteś.
Harry rumieni się i nienawidzi siebie za to. Nienawidzi tego, jak lubił , kiedy Riddle niósł go na rękach przez korytarz. Nienawidzi tego, że cieszył się uwagą Riddle'a.
Merlinie, on jest naprawdę żałosny. Czy jest tak samotny, tak zdesperowany, by zwrócić na siebie uwagę, że pragnie go nawet od Toma Riddle'a?
Jestem taki słaby, myśli Harry wściekle. Nic dziwnego, że się w nim zakochałam.
Zatapia się z powrotem w wodzie, wzdychając i próbując rozprostować nogi.
W tej chwili tak naprawdę nie ma planu, jak leczyć Voldemorta. O tym, jak sobie z nim radzić. Ponieważ jest o wiele więcej rzeczy, na których Harry musi się skupić. Harry musiał najpierw skupić się na Ministerstwie.
Harry podejmuje postanowienie. On... najpierw będzie pracował nad ratowaniem Ministerstwa i ratowaniem ministra Patila przed niebezpieczeństwem. Następnie, po wykorzenieniu kultu uroborosa, znajdzie sposób, by poradzić sobie z Riddle'em.
Nie zostało wiele czasu, przypomina sobie Harry. Dzisiejsza data to 7 marca. Dokładnie za dwa miesiące Voldemort zostanie odesłany z powrotem do Limbo.
Dobrze, myśli sobie Harry, ignorując to, jak myśl o odejściu Voldemorta na zawsze sprawia, że czuje pustkę w piersi. Tak będzie lepiej.
___
"Zagadka?" Voldemort słyszy wołanie Harry'ego z łazienki. – Uhm, możesz wejść?
Voldemort otwiera drzwi do łazienki. Stał na zewnątrz przez ostatnie dwadzieścia minut, podczas gdy Harry się kąpał. — Wszystko w porządku, Harry? pyta szybko.
"Tak." Harry siedzi na brzegu wanny, owinięty ciemnozielonym ręcznikiem. Jego włosy są mokre i przylepione do czoła. – Hm – mówi, rumieniąc się. – Nie jestem pewien, czy mogę chodzić. Albo stój, jeszcze. Wystarczająco trudno było mi usiąść na brzegu wanny".
CZYTASZ
Przejdźmy na Drugą Stronę
Fiksi UmumOpis mi zjadło Ja tylko tłumaczę to dzieło. Link do oryginału autora: https://archiveofourown.org/works/30717191/chapters/75804578