Voldemort śpi.
Harry powoli rejestruje ten fakt, obserwując, jak klatka piersiowa Voldemorta unosi się i opada, gdy śpi spokojnie, wtulony w łóżko Harry'ego.
Śpi w dziwny sposób, myśli Harry. Voldemort śpi na boku, ciemne kręcone włosy rozlewają się po jego poduszce, podczas gdy pod pachami ma kolejną poduszkę. Prawie tak, jakby go przytulał.
Wygląda na to, że Pinkey przywrócił pokój do pierwotnego stanu, w jakim znajdował się, zanim przypadkowa magia Harry'ego rozdarła w nim tornado. Co dziwne, krew zmyła się z twarzy Voldemorta, a jeśli Harry przechyla głowę, widzi, że jego nos też jest doskonale wyleczony.
— Mistrzu Potterze, proszę pana! Pisk Pinky'ego. – Pinkey uzdrowił gościa pana Pottera, proszę pana. Uśmiecha się do niego promiennie, bez wątpienia oczekując pochwały.
Harry nie może uwierzyć w to, co słyszy. – Pinkey – mówi powoli – ten człowiek nie jest moim gościem . On jest moim wrogiem .
Pinky piszczy z przerażenia. „A-ale-"
„Po co inaczej dusiłem w nim światła, Pinkey?" warczy: „ On nie jest moim gościem! "
„Pinkey nie wiedział, że nie jest gościem Pana Pottera! Pinkeyowi jest bardzo, bardzo przykro, proszę pana" – płacze, po czym uderza głową o deski podłogowe.
Harry wzdycha, szczypiąc się nasadą nosa. – Pinkey, proszę, przestań – mówi ze znużeniem. To oczywiście tylko doprowadza Pinky do płaczu i surowszej kary. "Pinkkey!" woła: „Możesz mi w czymś pomóc".
Pinkey patrzy na niego z nadzieją. Harry ponownie wzdycha. „Przynieś mi książki o magicznych ślubach z mojej biblioteki" – mówi. – Zostanę tutaj i będę go pilnować.
Kiwa głową i znika bez słowa. Harry bierze głęboki oddech, siadając na krześle obok łóżka, gdzie zwykle czyta w nocy, dla odprężenia.
Wątpi, czy będzie mógł się teraz zrelaksować.
Zastanawia się, dlaczego Voldemort został sprowadzony z powrotem w ciele Toma Riddle'a. Mężczyzna śpiący w jego łóżku nie wygląda na więcej niż dwadzieścia lat. Bez wątpienia jest przystojny, ma wydatne kości policzkowe, mocną szczękę i zadarty nos. Ciemne, kręcone włosy są zaczesane na czoło, a długie rzęsy muskają górną część policzków. Jego oczy, kiedy Harry wpatrywał się w ich głębię dla Legilimencji, mają nieszkodliwy czekoladowy brąz. Ani śladu szkarłatu.
Pozory mogą być tak mylące.
Harry poprawia się na swoim miejscu, czując się niesamowicie nieswojo. Jego największa obrona – jego magia – jest bezużyteczna przeciwko Voldemortowi. Wcześniejsze słowa Snape'a wracają, by go prześladować. Nawet w swoim osłabionym stanie, nawet bez ogromnej większości swojej magii, nadal będzie potężny....prawdziwy wróg.
Tom Riddle manipulował ludźmi za pomocą słów, urody i czaru. Harry musi mieć pewność, że nie ulegnie jego urokowi.
Ponieważ nie co dzień zdarza się, że złamana dusza wydostaje się z Limbo. Harry wie, że Voldemort uważa się za niewiarygodnie szczęśliwego z tej okazji do ucieczki. Voldemort zrobi wszystko, co w jego mocy, aby nigdy więcej nie wrócić do Limbo.
Harry musi tylko czuwać nad nim przez następne pięć lat. A potem Voldemort wróci. Świat będzie bezpieczny.
I Harry już nigdy, przenigdy nie odwiedzi go w Limbo.
Voldemort budzi się we śnie, gdy Pinky pojawia się z powrotem w pokoju.
— Oto książki, panie Potter — mówi, kładąc stos na małym stoliku obok krzesła. Harry dziękuje jej i prosi o filiżankę herbaty. Znów wyskakuje, gdy on otwiera pierwszą książkę.
CZYTASZ
Przejdźmy na Drugą Stronę
General FictionOpis mi zjadło Ja tylko tłumaczę to dzieło. Link do oryginału autora: https://archiveofourown.org/works/30717191/chapters/75804578