100

163 8 0
                                    

Helen Potter idzie korytarzem w samą porę, by zobaczyć, jak Harry i Tom wybiegają z biblioteki, całując się namiętnie z palcami wplecionymi w swoje włosy, podzieleni na wejście po schodach do sypialni i pragnienie, by nie przestawać się całować. Są tak pochłonięci, że nawet nie zauważają jej przechodzącej obok, a ona chichocze w duchu, wspominając dni swojej młodzieńczej miłości z Edwardem.

„Rzuć zaklęcie wyciszające!" – woła przez ramię, a jej rady i tak prawdopodobnie trafiają w próżnię, bo drzwi do ich sypialni się zamykają.

Chłopcy, chłopcy. Uśmiecha się słabo, zadowolona, ​​że ​​Harry znalazł Toma i  poradził sobie już z śmiercią Ginny.

– Uch, poważnie? Edward śmieje się, dołączając do niej na korytarzu. „Czy oni naprawdę to teraz zrobią? Nawet nie jest ciemno.

Helenka prycha. „Czas nie jest przeszkodą w miłości" — mówi czule.

___

Przez większość czasu Tom był tym, który inicjował rzeczy między nimi. Tom też często był tym, który inicjował ich pocałunki.

Ale teraz jest inaczej. Teraz to nie Tom – to Harry.

Harry nigdy wcześniej się tak nie czuł. Nigdy nie czuł takiego pośpiechu, tego całkowitego i wszechogarniającego pośpiechu , który ogarnia go teraz.

Nigdy nie czuł takiej potrzeby. Tę potrzebę pocałowania Toma, zderzenia jego ust z jego i po prostu wzięcia i bycia zabranym.

Wychodzą z biblioteki w plątaninie kończyn, ust i ubrań, za dużo ubrań, za dużo warstw między nimi. Harry chce – nie, potrzebuje – dotknąć Toma, żeby Tom dotknął jego. Potykają się na górę do swojej sypialni i zamykają drzwi, a Tom przyciska go do drzwi sypialni, całując go w szyję, a Harry wzdycha, opierając głowę o drzwi. Sekundę później szarpie Toma za sweter.

- Wyłącz - żąda Harry bez tchu. - Wszystko. Wyłączony."

Rozbawienie i ciemność tańczą w oczach Toma i sprawia, że ​​coś skręca się pod żołądkiem Harry'ego. Tom zgadza się, ściągając sweter i podkoszulek i rozpinając spodnie. Harry jest tak samo chętny do rozebrania się i chwilę później jest z powrotem w ramionach Toma, pożera jego usta, ręce przesuwają się po gładkiej, bladej klatce Toma, kiedy opadają z powrotem na łóżko.

Harry nigdy wcześniej nie czuł takiego poziomu pasji, pożądania. Nie jest w stanie tego stłumić – nie może powstrzymać się od wyciskania miłosnych ukąszeń wzdłuż obojczyków Toma, nie może powstrzymać się od głośnego jęku, kiedy Tom robi to samo z nim, gryząc go w szyję. 

Harry" mamrocze Tom, składając pocałunek za pocałunkiem na ciele Harry'ego – na jego szyi, mostku, szczęce – „ Harry ".

I tak łatwo jest zatracić się w objęciach Toma, w jego uważnych pocałunkach i zabiegach. Harry zatraca się, kołysząc biodrami naprzeciw Toma, który już jest w potrzebie, już szuka wyzwolenia...

Kiedy Tom mlaska językiem i sięga po swoją różdżkę na nocnym stoliku, rzucając na nich Zaklęcie Trwania.

– Nie chcę, żebyś znów przychodziła zbyt szybko. Chcę, żebyś się z tego cieszył – wyjaśnia, a Harry jęczy z frustracji.

- Ale sprawia mi to przyjemność - mówi uparcie Harry. - Dlatego przychodzę tak szybko.

Tom chichocze, składając pocałunek na czubku jego nosa. „Cóż, chcę, żebyś cieszył się nim dłużej".

Tom sięga w dół i owija palcami ich kutasy, zamierzając pogłaskać ich razem –

Kiedy Harry kręci głową. — N-nie — jąka się, gdy kciuk Toma przesuwa się po główce jego penisa. "Nie to."

Przejdźmy na Drugą Stronę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz