- Nie kurwa. Macie mnie zostawić samego. Mam wszystkiego dość! - krzyczałem idąc szybkim krokiem do mojego pokoju hotelowego. Biegli za mną moi przyjaciele z zespołu ale nie zdążyli wejść, gdyż trzasnąłem drzwiami.
- Niall! - dobiegło mnie wołanie Liama kiedy usiadłem na kanapie ale zignorowałem je. - Proszę. Pogadajmy! - walił w drzwi pięścią ale i to nie poskutkowało. Podniosłem się po chwili z miejsca i ruszyłem do kuchni. Z lodówki wyjąłem w tej chwili mojego najlepszego przyjaciela - piwo. Chłopaki już sobie chyba odpuścili, ponieważ nie słyszałem już bicia w moje drzwi jak i krzyków. W raz z puszką napoju udałem się na balkon. Słońce właśnie zachodziło, a różowe i pomarańczowe pasma z odrobiną żółci przeplatały się po niebie co wglądało naprawdę pięknie. Chciałbym aby mój przyszły związek taki był. Cudowny z wspaniałymi chwilami i przykrymi momentami, które idą w parze ze złością jednej lub dwóch stron ale w końcu się godzimy i spędzamy wspólnie czas.
Usiadłem na fotelu i otworzyłem napój by po chwili wziąć długi łyk. Westchnąłem. Takie chwile są dla mnie ukojeniem jak zimny prysznic na porannego kaca. Jestem beznadziejny i samotny. A dlaczego jestem beznadziejny? Bo jestem sam. Jedyne w życiu co mi wyszło na dobre to gra na gitarze i bycie w One Direction.
W trasie najbardziej brakuje mi rodziny i przyjaciół ale w tej chwili chciałbym mieć przy sobie drugą połówkę i dbać o nią. Budzić się obok niej rano i wiedzieć jak zasypia wieczorem, całować kiedy tylko mogę, poznać jej wady i dziwactwa, wyżalić się tak samo ona mi. Mam dość zadręczania chłopaków moimi problemami. Za dużo już dla mnie zrobili.
Wyjąłem mojego Iphona 6 z kieszeni spodni po czym odblokowałem go i wszedłem na Twittera. Dosyć często na nim przesiaduję, a to jedynie ze względu na nudę. Oczywiście podałem kilka tweetów jak i polubiłem. W takich chwilach jak ta nie lubię kiedy nieznające mnie dziewczyny piszą.
''Kocham cię Nialler ''
''Bylibyśmy pięknym małżeństwem''
''Podaj adres, a ja przyjdę ''
'' Zakochałam się w tobie o mamo ''
To wszystko jest takie fałszywe. Chciałbym poznać kogoś kto nie za wygląd, za głos i za to ile zarabiam będzie mnie kochał. Chcę, żeby pokochał to co mam w środku. - podciągnąłem nosem nawet nie widząc, że znowu płaczę.
Dlaczego życie tak krzywdzi człowieka?
----------------------------------------------------------
HEY HEY... I MAMY PROLOG. JAK WAM SIĘ PODOBA?? ROZDZIAŁY OCZYWIŚCIE BĘDĄ DŁUŻSZE. TO TAKIE MAŁE WPROWADZENIE DO SYTUACJI :* Liczę, że ta historia się wam spodoba ;*
ROSELANCOM
CZYTASZ
(Nie)obecny //N.H.//
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 5 LAT TEMU, WIĘC MÓJ STYL PISANIA ZNACZNIE SIĘ ZMIENIŁ WRAZ Z MOIMI POGLĄDAMI - A może znajdziesz sobie jakąś irlandzką c****?! - wszyscy w studiu wybuchnęli na pytanie Alana Carra skierowane w moją stronę. Momentalnie chciałem się...