Rozdział 58

1.3K 105 8
                                    

*Niall's POV*

  Włożyłem telefon z powrotem do kieszeni moich spodni i spojrzałem na brunetkę siedzącą przede mną.

- I co tam u niej? - spytała uśmiechając się lekko pijąc swojego drinka.

- Mój szef wezwał ją na rozmowę ale tak to jest w porządku. Wiem, że strasznie tęskni. - zaśmiałem się mieszając w soku z procentami słomką.

- Nie masz się o co martwić Niall. - potarła moją dłoń swoimi palcami.

- Wiem o tym Sel. A jak u ciebie? Jak przygotowania do trasy? - zapytałem będąc miły.

- Jakoś. Nowi tancerze uczą się układów, ekipa jest w pełni gotów, a ja natomiast jestem w rozsypce. - spuściła głowę, a mi od razu uruchomił się tak zwany czujnik współczucia.

- Co się stało? - trzymałem jej dłoń w mojej dla pocieszenia dziewczyny.

- Toczeń powrócił i nie wiem co mam teraz robić. Z jednej stron muszę wracać do kliniki by się leczyć, a z drugiej mam obowiązki celebryty. - pokręciłem głową na jej słowa.

- Selena. Nie łam się. - mówiłem starając się ja pocieszyć. - Dużo przeszłaś i jesteś silna. Każdy to wie. Teraz najważniejsze jest to byś wyzdrowiała. Pamiętaj też, że ja cię będę wspierał. Tak? - połączyłem się z nią w kontakcie wzrokowym.

- Tak. - potwierdziła.

- Jakby co to dzwoń do mnie. - wstałem z mojego miejsca. - Może pójdziemy do studia? Chłopaki już pewnie czekają. - znowu wykrzywiła kąciki ust w lekkim uśmiechu.

- Jasne. - dołączyła do mojego boku. - Dzięki misiek. - przytuliła mnie cmokając w policzek po czym wyszliśmy z baru. - A tak w ogóle to dlaczego okłamałeś Dominice? - zapytała będąc ciekawa, a ja wzruszyłem ramionami.

- Tak szczerze to czasami staje się wkurzająca ale kocham ją i z nią chcę żyć. Jedyne co nam przeszkadza to papsy i moja kariera, bo nie mamy prywatności. Ale jednak ciesze się teraz, że to wszystko mam. - założyłem kaptur na głowę, a Ray Bany na nos by nikt mnie nie rozpoznał. Chciaż  w to wątpię.

- Najważniejsza jest miłość między wami. Ale pamiętaj też, że ona będzie chciała mieć swoje życie? - zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc jej słów.

- Co to znaczy? - zadałem jej pytanie na co pokręciła głową.

- Chodzi mi o to, że znajdzie sobie jakąś prace i nie będzie miała czasami czasu dla ciebie. Jest ładna i ma duże ambicje. Znaczy tak wywnioskowałam z tego co mi powiedziałeś, więc wiesz. - mruknęła.

- Może kiedyś takie coś nadejdzie ale wiem, że nie będzie sama o tym decydowała. Też chce mieć jakiś swój wkład.

- Już masz. - zauważyła. - Dzięki tobie stała się sławna. Media szaleją na jej punkcie. No wiesz. Niall Horan związał się z fanką i to do tego Polką. Pomyśl nad tym. - zaradziła.

- Wiem. Dzięki. Faktycznie muszę jeszcze nad tym pomyśleć, bo sam za bardzo nie mam pojęcia co robić.

- Ja wiem, że muszę się z nią spotkać i pogadać. Sama stałam się jej jak i waszą fanką. Może mogłabym zatrudnić ją na przyszłą sesję do okładki Voqa? Co o tym myślisz? Rozwinęła by trochę skrzydła, a po za tym sam mówiłeś, że czasami zostaje fotografem jeżeli trzeba.

- Może to i dobry pomysł ale nie chcę się z nią jak na razie rozstawać na długo. - przyznałem.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Do dupy rozdział ale już nie mam na nic siły, więc wole wstawić teraz niż czekać do jutra... żeby nie było :/ Maraton miał być dziś ale z powodu problemów osobistych został przeniesiony na jutro ;) Zapraszam na nowe opowiadanie pt: Znak Anioła, które jest już na moim profilu z prologiem i pierwszym rozdziałem :)

(Nie)obecny //N.H.//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz