*Louis's POV*
Oglądałem spokojnie film z chłopakami. Oczywiście bez Nialla, który zajmował się teraz dzieckiem stylistki ale jednak się pomyliłem. Niestety. Odwróciłem głowę w stronę wejścia, gdzie stała dziewczynka. Była cała zapłakana i przytulała swojego misia.
- Lux. Co się stało? - spytałem wstając i podchodząc do niej.
- Wujek Niall na mnie nakrzyczał. - podciągnęła nosem i spojrzała na mnie smutnymi oczami. Przytuliłem ją do siebie głaszcząc po pleckach by się choć trochę uspokoiła. Wziąłem ją na ręce i wróciłem na swoje miejsce. Jak to możliwe, żeby Niall krzyczał na takie małe dziecko, które prawie nic nie rozumie, a szczególnie ... jego życia.
- Choć tu do mnie szkrabie. - wyciągnął swoje łapy Harry, a ja nie chętnie ją mu oddałem. - Wujek Horan ma dziś zły dzień. - wytłumaczył jej Loczek,a ta tylko przytaknęła.
- On ma zawsze zły dzień. - odezwał się Zayn i jak na zawołanie usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwi od tour busa. Pokręciłem głową z politowaniem. - Mówiłem. - zaśmiał się.
- Dobra. Nie wiem ja wy ale ja idę do Domi. Siedzi pół dnia sama, a my tutaj tak sobie oglądamy jak gdyby nigdy nic rąbany film. - ona powinna się z nami bawić, a nie ciągle w tej jebanej przyczepie siedzieć.
- Ok. Weź jakby co to ją tu zaciągnij. Niech posiedzi trochę z nami. - powiedział Liam (jedyny mądry), a ja przytaknąłem i skierowałem się do boksów. Jestem pewien, że ona musi siedzieć w którymś. Odsunąłem pierwszą zasłonę ale nikogo tam było. Jednak zobaczyłem małego misia Hazzy, którego ode mnie dostał trzy lata temu. Jezu...to on nadal go ma?! Masakra. Jego prezent dla mnie wytrzymał ledwo tydzień ale do tego to ja się już nie przyznaję. Jest bardzo sentymentalny.
Nie wiele myśląc odsunąłem drugie łóżko i zobaczyłem coś co mnie zaskoczyło. Domi płakała. Leżała zwinięta w kulkę i się trzęsła.
- Niśka*. - powiedziałem ciszej i pogładziłem ją po plecach.
- Z..ostaw... m..nie L..lou. - dławiła się własnym szlochem.
- Nie. Nie zostawię cię w takim stanie. Zaraz przyjdę. - zasłoniłem boks z powrotem i wróciłem do chłopaków by zrobić mi i dziewczynie gorącą czekoladę. Mi zawsze poprawiała humor. Ale to ja. - nastawiłem czajnik i wsypałem proszek do kubków. Kiedy się obróciłem zobaczyłem chłopaków w kurtkach z Lux. - A wy gdzie? - spytałem unosząc lewą brew.
- Idziemy się przewietrzyć i trochę pograć w nogę. - pokazał piłkę Liam.
- Jest ciemno to trzeba korzystać! - dobiegł mnie zachrypnięty głos Harry'ego.
- Ja zostanę z Domi. Może Niall wróci. - usłyszałem dźwiek czajnika, który oznacza zagotowaną wodę. Wziąłem go do ręki i zalałem proszek mieszając łyżką.
- Pa Tommo. Wrócimy za dwie godziny. - pożegnali się, a ja położyłem kubki na stole i ruszyłem z powrotem do boksu. Kiedy odsłoniłem łóżko nie było jej.
- Jak chcesz to możemy porozmawiać. - brunetka wyszła z łazienki, a ja przytaknąłem i oboje weszliśmy do głównego pomieszczenia i usiedliśmy na kanapie. Domi podciągnęła nogi pod brodę i oparła się plecami o róg. Podałem jej czekoladę, którą przyjęła.
- Dzięki. - uśmiechnęła się lekko ale i tak wiedziałem, że jest smutna. Wyraźnie ją coś dobija.
- To powiesz mi co się stało? - spytałem trochę zniecierpliwiony ale tez nie chciałem naciskać.
- No więc chodzi o Nialla...
--------------
Hey hey... przepraszam, że tak późno ale niestety akurat przed samymi feriami babka z matmy zrobiła nam sprawdzian. Liczę na 2 więc trzymajcie za mnie kciuki. Kocham was i jestem wam wdzięczna za komy i vote... Mam tak wiele pomysłów na urozmaicenie tg ff, że normalnie głowa mi pęka XDD Co wy na to by z piatku na sobote zrobić maraton?? roselancomxxx
PS: Kto oglądał nowy teledysk One Direction 'History'?? Według mnie jest CUDOWNY!!! :D
CZYTASZ
(Nie)obecny //N.H.//
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 5 LAT TEMU, WIĘC MÓJ STYL PISANIA ZNACZNIE SIĘ ZMIENIŁ WRAZ Z MOIMI POGLĄDAMI - A może znajdziesz sobie jakąś irlandzką c****?! - wszyscy w studiu wybuchnęli na pytanie Alana Carra skierowane w moją stronę. Momentalnie chciałem się...