Rozdział 31

2.1K 140 6
                                    

Rano wstałam w wyśmienitym humorze. Jednak trochę czuję się zestresowana z powodu tego wywiadu. Chciałam być anonimowa ale jednak tak się nie da. Będąc z Niallem będę obserwować przez wielu ludzi. Praktycznie przez cały świat. Kto by pomyślał, że ja zwykła Polka będę ze sławnym Niallem Horanem. To jakieś cholerne szczęście, że spotkałam go na tym placu zabaw. Nie wiem co bym bez niego zrobiła. Nikomu nie uda się nas rozdzielić.
- Jesteś gotowa? - do sypialni wszedł Niall z uśmiechem jak zwykle przyklejony na twarzy.
- Ta.. tak. - zająknęłam się.
- Nie denerwuj się. Ja będę obok ciebie i jeszcze do tego masz chłopaków. - splot nasze palce.
- Wiem ale co na to Modest? - westchnęłam patrząc w bok.
- Modest jak na razie nie ma nic do gadania. Nie przejmuj się. Wszystko jest w jak najlepszym porządku, a teraz choć. - podniosłam się ze swojego miejsca. - To tylko zwykły wywiad. Nie masz się co tak stresować. - spojrzał mi w oczy.
- Dobrze. Dziękuję, że przy mnie jesteś Ni. - objęłam go w pasie przytulając się.
- Dziś mamy koncert jeszcze. Przyjdziesz?
- Oczywiście, że tak. - posłałam mu promienny uśmiech.
***
Słyszałam głośne krzyki i rozmowy widzów, którzy siedzą na widowni. Ręce mi się pociły, a ja sama cała drżałam z napływu emocji.
- Nie denerwuj się. - po raz kolejny to usłyszałam w ciągu godziny.
- Wiem Louis ale to jest silniejsze ode mnie. - wytłumaczyłam chodząc w te i z powrotem.
- A teraz powitamy całe One Direction i ich przyjaciółkę Dominice! - dobiegł mnie krzyk prowadzącego.
O kurwa.
- Wchodzisz po Zaynie. Powodzenia. - życzył mi Mark - ochroniarz blondyna.
- Dzięki. - szepnęłam, a Harry popchnął mnie w stronę wyjścia na scenę. Natychmiast usłyszałam gromkie brawa dzięki, którym się choć trochę rozluźniłam.
- Witaj. - przywitałam się z prowadzącym - Jackiem uściskiem dłoni. Kiedy zajęliśmy swoje miejsca w studiu okrążyła nas cisza.
- No i nareszcie się spotykamy. Brawa dla One Direction! - krzyknął, a ludzie zaczęli klaskać. Chłopaki uśmiechała sie machając, a ja tylko siedziałam i wpatrywałam się we wszystkich tych ludzi. To niesamowite jak są oddani chłopakom. - No więc jak tam wasza trasa? - zadał pierwsze pytanie.
- Całkiem w porządku. Miło jest w końcu odwiedzić stare miejsca. Pamiętam jak trzy lata temu jeszcze graliśmy klubie Garage, a teraz dosłownie na przeciwko występujemy na wielkim stadionie. Nie Mogę uwierzyć jak daleko zaszliśmy. - wypowiedział się Harry.
- Jak sie czujecie widząc setki czy nawet tysiące fanów czekających na was nawet tydzień?
- To jest niesamowite. Ja ledwo wytrzymuje pięć minut stojąc pod kiblem kiedy Zayn układa włosy. - wybuchł śmiechem Tommo, a ja zachichotałam.
- Co was łączy? - wskazał na mnie to na chłopaków.
- Przyjaźń. Dominica jest wspaniałą osobą. Każdemu jest , w stanie pomóc. Spędziliśmy ze sobą dużo czasu i jest naprawdę godna zaufania. - wyjaśnił Liam, a na moją twarz wkradł się lekki uśmiech.
- A ty jak się czujesz podróżując z One Direction? - skierował wypowiedź w moją stronę.
- Pokochałam ich. Są dla mnie jak rodzina. Miałam czasami słabe chwilę i wiedzieli kiedy mnie zostawić w spokoju czy kiedy mi pomóc. Ekipa też jest super. Robimy sobie psikusy i mimo, że to dopiero trzy tygodnie trasy zżyłam się z tymi ludźmi. W moim kraju nie miałam nigdy nikogo takiego. - podsumowałam.
- A co łączy ciebie i Nialla?
-------------------------------------------
Liczę, że się podoba. Liczę na votes o komy :*

(Nie)obecny //N.H.//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz