3kom=NEXT wcześciej
Rozdział dedykowany GosiaKania. Ten kto pierwsz zagłosuje i skkmentuje dostanie dedyk :*- Cśś... bo jeszcze ich obudzisz. - zaśmiałam się wchodząc do tour busa. Trochę wypiliśmy ale na szczęście Mark po nas przyjechał.
Zaskakujące to było, że Louis, Liam i Harry siedzieli na kanapie w ciszy.
- A Wy gdzie byliście? - dobiegł mnie głos Loczka.
- Na przejażdżce. Dzięki za troskę ale my idziemy spać. - Ni popchnął mnie w stronę boksów. Nie mając siły już na nic uległam mu. Z pod poduszki wyjęłam czarne spodenki i białą koszulkę na ramionczkach. W łazience się przebrałam i po załatwieniu swoich potrzeb fizjologicznych ruszyłam do łóżka. Zdziwił mnie widok śpiącego Nialla w moim boksie. No nie zupełnie śpiącego, bo jak chciałam położyć się na innym łóżku złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Z lekką pomocą blondyna wczołgałam się na nie i westchnęłam nakrywajac się ciepłą kołdrą.
***
Rano obudziły mnie radosne śmiechy, a po chwili spostrzegłam, że na łóżku leżę sama.
A ty już sobie coś myślałaś.
Skarciłam sie momentalbie w myślach.
Trochę to potrwało nim wyszłam z łóżka ale w końcu się z niego zwlekłam. Wzięłam czyste dżinsy i czarną koszulę po czym weszłam do łazienki by się ogarnąć. Szybko przebrałam się w czyste rzeczy, rozczesałam włosy po czym zrobiłam siebie lekki makijaż. Na szczęście już przeszłam to całe dojrzewanie więc pryszczami nie muszę się martwić. Gotowa wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam, w kierunku dochodzącego śmiechu. W tak zwanym salonie siedziała Lux, Lou, Paul i chłopacy. Wszyscy mieli uśmiechy na twarzach no może oprócz Nialla. Uśmiechał się ale nie szczerze. To było trochę fałszywe. Kurwa... co jest znowu.
- O jest! - na słowa Harry'ego skierowali wzrok na moja osobę.
- Hej. - przywitałam się ze wszystkimi siadając obok managera One Direction.
- Mam do ciebie prośbę. - odezwała sie stylistka, a ja przytaknelam pozwalając jej dalej mówić.
- Zajęła byś się Lux? Nie chce iść z nami na arenę bo się nudzi, a tak to pomyślałam o tobie. - klasnęła w dłonie z powodu dobrego pomysłu.
- Okay. Zabiorę ją gdzieś do parku... może jakieś lody, a potem najwyżej przyjdzie my do was jak będzie chciała. - wzruszyłam ramionami blado się uśmiechając.
- Dziękuję. - przytuliła mnie.
- Dobra chłopaki to my się zbieramy, bo musimy już jechać. - ogromny facet wstał po czym wyszedł żegnając się ze mną machnięciem ręki .
- Ja zaraz do was dołączę. - Ni stanął przy moim boku.
- Okay. - chłopaki z Lou wyszli, a my zostaliśmy we trójkę.
- Lux. - mała popatrzyła na niego. - Idź po swoje zabawki. Może pokażesz kilka Domi?
- Tiakk... - mała zapiszczała po czym pobiegła w głąb tour busa.
- O co cho... - nawet nie skończyłam zdania, bo blondyn przwywarł swoimi wargami do moich. Stałam jak skołowana. Nie mogłam się poruszyć. Bezwładność całkowicie mnie opętała. Czułam jego gorący oddech na mojej rozgrzanej do czerwoności twarzy. Jego wzrok nadal utrzymywał się na moich ustach. Cholera...
- Nie jesteś mi obojętna. - wyszeptał po czym ruszył w srone wyjscia zostawiajac mnie sama w tym chaosie uczuciowym--------
CZYTASZ
(Nie)obecny //N.H.//
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 5 LAT TEMU, WIĘC MÓJ STYL PISANIA ZNACZNIE SIĘ ZMIENIŁ WRAZ Z MOIMI POGLĄDAMI - A może znajdziesz sobie jakąś irlandzką c****?! - wszyscy w studiu wybuchnęli na pytanie Alana Carra skierowane w moją stronę. Momentalnie chciałem się...