Rozdział 119

1.1K 52 15
                                    

- A kto jest księżniczką tatusia? - zaśmiałem się widząc uśmiechnięta buźkę mojej córki.
- Ja. -  popatrzyła na mnie swoimi niebieskimi oczkami śmiejąc się. Złapałem ją i zacząłem podrzucać, a cały pokój został pochłonięty przez piski i chichot małej. - Tatusiu przestań! - wołała ale jej nie słuchałem. Cudowna chwila trzymała mnie w swych ramionach.
- Niall! - dobiegł mnie wściekły krzyk mojej wybranki. - Co ty robisz?! Masz ją postawić na ziemi! W tej chwili! Już! - krzyczała, a w oczach dziewczynki pojawiły się łzy.
- Przestań tak krzyczeć, bo ona się Ciebie boi. - starałem się uspokoić brunetkę.
- Powinna Ciebie! - wytknęła mnie palcem prychając.
- Mamusiu zostaw tatusia. - córka schowała się za moją nogą kiedy tylko postawiłem ją na ziemi.
- Choć do mamy. - dziewczyna uśmiechnęła się do małej ale ta pokręciła główką. Nachyliłem się i klęknąłem by być jej wzrostu.
- Idź się pobawić klockami, a ja do Ciebie zaraz przy je i poczytamy baje. Dobrze? - pokiwała główką po czym pobiegła do swojego pokoju. - Możesz powiedzieć o co ci chodzi?! - tym razem ja podniosłem ton głosu.
- Nie będziesz jej czytał żadnej bajki! Mam cię dość Niall! Jesteś fałszywą i nic nie wartą osobą! Zdradziłeś mnie. Nienawidzę Cię za to. Myślałam, że w tobie mam choć trochę oparcia ale nie...  robię się zabawy zachciało. To teraz proszę. Masz się nie zbliżać do mojej córki! - pokazała na mnie groźnie palcem.
- To jest nasza córka! - uprzedziłem ją.
- Po moim trupie. - mruknęła wymijając mnie w salonie. Szybkim i pewnym siebie krokiem weszła do sypialni dziewczynki. Mała szukała swojej ulubionej książeczki pt: ' Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków'.
- Zostaw to. - wyrwałem jej torbę do której wrzucała ubranka mojego aniołka.
- Nie ma mowy. Taki zdrajca jak ty nie będzie się zajmował moją córką. - warknęła.
- Naszą. - zacisnąłem żeby ze złości przez co linia szczęki mi się bardziej zarysowała.
- Chcieć to ty se możesz Neil! Patrz na siebie. Zespół się rozpadł, kasy masz jak lodu, nic już nie robisz. Czego chcesz więcej?! - zabrała mi torbę i kontynuowała pakowanie.
- Nic nie chcę oprócz spokoju i wychowywania w nim córki. - wyznałem.
- To jakoś ci się to nie uda. - zapięła po czym wzięła bagaż do ręki i podeszła do dziecka. Te pięć lat to najlepsze w moim życiu. - Choć skarbie. - wzięła ją na ręce i posadziła na swoim biodrze, a w drugą dłoń chwyciła rączkę walizki.
- Ale ja chce zostać z tatusiem! - pisnęła przez ramię kobiety kiedy wychodziły z pokoju.
-  Uspokój się. - mruknęła. Ruszyłem za nimi. - Musisz dorosnąć Horan i nauczyć się prawdziwego życia.
- Chcę przytulić tatę. - pięciolatka wyciągnęła do mnie ramiona. Dziewczyna postawiła ją na panelach, a mała podbiegła do mnie.
- Kocham cię aniołku. - wyszeptałem jej do uszka przyciągając bardziej do siebie i obejmując ją.
- Ja ciebie bardziej tatusiu. - cmoknęła mnie w policzek, a ja ją puściłem. Ujęła dłoń kobiety i wyszły z domu.
Zostałem sam. Znowu.
-----------------------------------
Taki inny xD Co myślicie??

Wgl gratulacje z okazji ukończenia roku szkolnego. Jakie plany na wakacje i gdzie się wybieracie? Potem do jakiej klasy idziecie?? Ja 1 tech xDD

rose xx

(Nie)obecny //N.H.//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz