Rozdział 28

2.2K 136 14
                                    

Ważna notka na końcu tego rozdziału ^^

- Ale Zayn. Ja muszę wiedzieć co się dzieję. - łzy spływały po moich rozgrzanych policzkach.

- Spokojnie. Zaraz tu chłopaki przyjdą. On się musi uspokoić. - objął mnie swoimi silnymi ramionami. - Nie martw się. Wszystko jest w porządku. - pocierał moje plecy swoją dłonią w celu uspokojenia.
- A... ale. - załkałam mocząc mu koszulkę.
- Nie. Spokojnie. Choć do sypialni. Musisz się uspokoić. - nie protestując ruszyłam za chłopakiem. Podeszłam do łóżka i położyłam się na nim. - Sen dobrze ci zrobi. - pogłaskał mnie po głowie po czym przykrył kocem i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*Niall's POV*
Nie kurwa... nie. Tylko nie to. - złapałem się za włosy ciągnąc za ich końcówki by się jakoś uspokoić. Te cholerne zdenerwowanie znowu przejęło nade mną kontrolę. Nie mam nad sobą żadnej kurwa jebanej kontroli. Błagam. Nikt nie może mi odebrać mojego anioła stróża. Zakochałem się  w niej. Jest dla mnie cholernie ważna. Dzięki niej czuję, że żyję. Dzięki niej moje życie stało się lepszemu odzyskało sens.
- Niall. - Liam podszedł do mnie kładąc mi dłoń na ramieniu. - Wszystko będzie dobrze. Jak będzie trzeba to się za tobą wstawiamy u Modest. Wszystko będzie dobrze. - powtarzał, a ja powoli odzyskiwałem panowanie nad sobą.
- Payno ma rację. Ty jesteś naszym bratem, a Dominica przyjaciółką i osoba, która znaczy dla ciebie wiele i każdy z nas to wie. Jesteśmy zawsze za tobą. - odezwał się Louis, a ja przytaknąłem opadając na kanapę i chowając twarz w dłoniach.
- A co jeżeli Modest postawi nam jakieś warunki? - mój głos był lekko przyduszony przez dłonie na moich ustach.
- Nie postawi. Stracił by na tym miliony. Porozmawiajmy z nimi i dowiemy się powoli co dalej. Okay? - dopytał Harry na co przytaknąłem.
- Posłuchaj. Teraz musisz przeprosić Dominice za swoje zachowanie... - zaczął Louis ale mu przerwałem.
- Tak tak wiem wiem... Mam do was pytanie. - kiwnęli bym mówił dalej. - Myślałem nad wyjazdem na Malediwy na gwiezdny brzeg. Chciałem wziąć Domi, bo mówiła, że zawsze chciała tam pojechać. Co wy na to? Myślicie, że się zgodzi? - popatrzyłem na każdego i śledziłem ich reakcje.
- To dobry pomysł i myślę, ze się zgodzi. Powinieneś z nią najpierw porozmawiać.
- Wiem o tym Tommo. Dobra. Ja idę, bo muszę z nią pogadać i wyjaśnić kilka rzeczy. - wyjaśniłem po czym skierowałem się do wyjścia.
- Powiedzenia. - zaśmiałem  się ze słów Hazzy.
  Za pomocą karty wszedłem po cichu do apartamentu mojego i mojej dziewczyny. Boże... jak ja nie chcę jej stracić.
- Nie stracisz. - -usłyszałem moje serce na co się uśmiechnąłem.
  Wchodząc do sypialni zobaczyłem Malika, który siedzi obok mojego skarba. Gładził jej włosy patrząc się na nią.
- Hej. - mruknąłem.
- Ouh... cześć Niall. - momentalnie się podniósł, a ja podszedłem do łóżka. Spostrzegłem jednak, że dziewczyna zasnęła. - Jest po prostu zmęczona. Nie masz się co martwić. - zapewnił. - Jak się obudzi to z nią pogadaj. - poradził. - Widzimy się wieczorem na kolacji. - powiedział po czym opuścił po cichu apartament tak by nie obudzić dziewczyny.
  Natomiast ja wyciągnąłem z walizki dresowe spodnie i białą koszulkę. Nie wiem czemu ale nigdy nie lubiłem mojego ciała. Każdy ma kompleksy ale według mnie ja mam ich za dużo.
  Nie rozmyślając za długo przebrałem się z kąpielówek i wróciłem do mojej dziewczyny, która nadal spokojnie spała. Położyłem się obok niej obejmując ją ramieniem w pasie i zasypany własnymi myślami po prostu zasnąłem.
-----------------------------

Kto jest za kolejnm maratonem rozdziałów ^^ zrobiłabym jutro, ponieważ mam tą historię napisaną do ok 50 rozdziału... co wy na to?? Kto będzie uczestniczył ?? Kocham was <3

(Nie)obecny //N.H.//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz