Dziękuję wam za wsparcie. Dedykuję ten rozdział wam wszystkim, ponieważ nie mogę wybrać jednej osoby. Tak jesteście wspaniali. KOCHAM WAS...WASZA ROSIE
- To może opowiesz nam coś o sobie? - zaproponował Louis, a ja się do niego uśmiechnęłam.
- No cóż... Mam na imię Dominica ale to już wiecie i pochodzę z Polski.Wychowywałam się tam przez te dwadzieścia lat mojego życia. Kochałam ten kraj ale tam czułam się jak w klatce i po dłuższym namyśle zdecydowałam się wyjechać do Londynu i osiedlić się. Oczywiście trochę brakuje mi moich bliskich ale jakoś daję radę. Uwielbiam sport. Lubie grac w piłkę nożną, pływać, grać badmintona i tenisa ziemnego jak i stołowego. W wolnym czasie czytam książki, fotografuje krajobraz czy różne osoby. Zależy też co się nawinie. Czasami, żeby się odprężyć gotuję lub piekę. Na przykład ciasta z orzechami i migdałami z dodatkiem toffi. Moją pasją jest pisanie. Mam już z kilka set wierszy i opowiadań. To chyba wszystko. Jak widać nie jestem za bardzo interesującą osobą. Jestem...zwyczajna. - wzruszyłam ramionami ale kiedy zauważyłam ich zaskoczone miny ukryłam twarz i rumieńce na policzkach pod kurtyną włosów.
- Ehhh... tam. Każdy jest wyjątkowy na swój sposób. - odezwał się Zayn. Na żywo jest jeszcze przystojniejszy.
- Może opowiecie mi więcej o tej trasie, bo Niall nie za bardzo mnie wtajemniczył w to wszystko. - dostałam kuksańca w bok od blondyna na co wybuchnęłam śmiechem. - Ale to prawda Nialler i nawet nie masz co zaprzeczać. - po chwili się uspokoiliśmy.
- No dobra. - inicjatywę przejął Liam. - Najpierw jedziemy do Manchesteru i tam będziemy przez około trzy dni, potem Sheffield tam do końca tygodnia, Glascow, Leeds, Liverpool, Birmingham, Edynburg, Bristol, a na sam koniec Londyn. Możliwe, że jeszcze popłyniemy promem do Belfastu ale to jak tylko zatwierdzą nam koncert. I w sumie ta cała trasa trwa około czterech czy trzech tygodni. Będziemy podróżować naszym ulepszonym tour busem, więc chyba nie będzie aż tak źle. - wzruszył ramionami brunet.
- Okay. Dzięki. - powiedziałam upijając łyka soku bananowego.
- Dobra. Ja nie wiem jak wy ale ja muszę iść i się przespać przed wyjazdem.- Harry wstał ziewając po czym kierując się do wyjścia. - Do zobaczenia. - mruknął zanim zniknął za rogiem.
- To my też idziemy. Pokażę Domi pokój. - Ni wziął mnie za dłoń i pociągnął w stronę schodów, które prowadziły na pierwsze piętro. Domek był naprawdę piękny, a ten styl vintage doskonale tu pasował. Kiedy weszliśmy do sypialni blondyna ujrzałam szare ściany, brązowe panele, czarny fotel, nad wielkim dwuosobowym łóżkiem z czarną pościelą wisiało kilka gitar. Elektrycznych jak i klasycznych. Ścianka meblowa pokrywała całą ścianę naprzeciw łoża, a na środku niej wisiał telewizor plazmowy.
- Wow... - wydusiłam będąc w szoku. - Fajny pokój. - mruknęłam.
- Dzięki. - zaczął się śmiać z mojej reakcji, a ja się zarumieniłam. - Już się nie mogę doczekać kiedy zobaczysz nasze nowe tymczasowe mieszkanko na kółkach. - wybuchł śmiechem za co dostał ode mnie kuksańca w bok. - Ej?! - oburzył się. - Dobra. Mam focha. - założył dłonie na klatce piersiowej.
- No nie Niall. Proszę. Nie fochaj się na mnie. - chwyciłam za jego skrzyżowane ręce i próbowałam rozplątać. - Zrobię ci moją słynną gorącą czekoladę. - poruszyłam śmiesznie brwiami na co ten wybuchł śmiechem i mnie przytulił. Przy nim zapominam o jakich kolwiek zmartwieniach czy problemach. Niestety ja niezdara zachaczyłam o kant łóżka i pociągnęłam blondyna za sobą w wyniku czego wylądowaliśmy na materacu. Zawisł nade mną i właśnie w tym momencie do pokoju wszedł Louis.
- Aaa... oni seksy tu uprawiają! - krzyknął na cały dom i właśnie w tej chwili ułożyłam sobie plan zajęć na dzisiejszy dzień.
1. Zabić Louisa.
2. Pójść spać z czystym sumieniem.
----
HEY HEY... OCH TEN NASZ LOULOU XDD
CZYTASZ
(Nie)obecny //N.H.//
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 5 LAT TEMU, WIĘC MÓJ STYL PISANIA ZNACZNIE SIĘ ZMIENIŁ WRAZ Z MOIMI POGLĄDAMI - A może znajdziesz sobie jakąś irlandzką c****?! - wszyscy w studiu wybuchnęli na pytanie Alana Carra skierowane w moją stronę. Momentalnie chciałem się...