~ Marinette's pov ~
- Jeżeli powiem, że Lucas jest gejem to ci ulży?
- Wpierw musiałaby być to prawda - wymamrotał.
- Lucaaaaas! - wydarłam się. - Nie mówiłeś, że macie takiego przystojnego sąsiada! Cholibka, ale on gorący - improwizowałam.
- Co, co? Gdzie? - zapytał głośno, momentalnie pojawiając się w otwartym oknie na froncie ich domu.
- Dzięki - posłałam mu buziaka i wróciłam wzrokiem do Luki.
- No więc?
- Wstydziłabyś się, pani Couffaine - wytkałam chłopakowi w oknie środkowy palec, nie obdarzając go nawet spojrzeniem.
- Możesz mnie zabić - ukochany położył czoło na moim ramieniu.
- Ostatni raz. Jeszcze raz, a serio uwierzę, że nie jesteś pewny, co do moich uczuć - powiedziałam delikatnie urażona.
- Wiem, jestem dupkiem.
- A no jesteś. W ramach przeprosin oddajesz się w ręce Marinette-fryzjerki! - klasnęłam w dłonie, po czym chwyciłam go za dłoń i pociągnęłam do góry.
- Dlaczego tylko ja mam być twoim klientem? - odparł oburzony.
- Jak tylko ty? Każdym się zajmę - potarłam złowieszczo dłońmi. - Ale ty pierwszy. Chris, farba - chłopak rzucił mi ją. - Lucas, łazienka - wyprostowany zasalutował ze śmiechem i zaprowadził nas do niej. - Salon fryzjerski Marinettowe Łubudubu zostało otwarte. Zapraszam.
Weszłam z Luką do środka i zakluczyłam drzwi.
- Tylko bez żadnych seksów pod prysznicem! I na umywalce też!
Lucas w końcu ucichł.
- O toalecie nawet nie wspominam!
To głupie, ale i tak zarumieniłam się na jego żarty.
- Głupek - stwierdził Luka i zaczął mnie całować, tyle że ja go odepchnęłam.
- Nie ma. Najpierw trzeba odpokutować - pozostałam stanowcza, co wcale nie było takie łatwe.
Niezbyt zadowolony usiadł na krzesełku, a ja wzięłam się za farbowanie.
Po 30 minutach wyszliśmy z pomieszczenia, ukazując reszcie efekt końcowy mojego zabiegu.
- Jeszcze słodziej niż te 5 lat temu - zaśmiali się oboje, a gdy nie patrzyli, ja pocałowałam chłopaka.
- Teraz wybaczam - wyszeptałam mu na ucho, a on objął mnie ramieniem.
- To który teraz? - zapytał, a w pokoju zapanowała cisza.
- Ty - wymierzyłam palcem w Lucasa i zaciągnęłam go do łazienki. - Masz golarkę?
- Co ty wymyśliłaś? - spytał zdezorientowany.
- No mówiłeś, że z twoimi włosami coraz gorzej, nie? Będziesz miał przynajmniej wymówkę - wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł... - widać było, że jest niepewny. - No ale okej - wstał i podał mi sprzęt. - Działaj.
I tak oto wyszłam z moim drugim klientem, a chłopacy się zaśmiali.
Chociaż nie uszło mi uwadze, że Chris mimo wszystko trochę się hamował.
- Now is you turn, baby - wskazałam na niego.
Uśmiechnięty wstał i podążył za mną. Usiadł na krześle, a ja zaczęłam zastanawiać się, co mu stworzyć na głowie.
- To ty jesteś TĄ dziewczyną? - wyraźnie podkreślił przedostatnie słowo.
CZYTASZ
Marinette? Are you okay?
FanficTak wiele przede mną, a tak mało mam czasu. Czy wszystko okej? Tak - tak Ci odpowiem. Ale prawda jest zupełnie inna. Chcę mojego starego życia... ~~~~ ▪ ~~~~ Wydarzenia mają miejsce, kiedy to Marinette skończyła już 17 lat. Pierwsze opowiadanie, w...