▪ fifty seven ▪

1.3K 115 81
                                    

~ Marinette's pov ~

- Jeżeli powiem, że Lucas jest gejem to ci ulży?

- Wpierw musiałaby być to prawda - wymamrotał.

- Lucaaaaas! - wydarłam się. - Nie mówiłeś, że macie takiego przystojnego sąsiada! Cholibka, ale on gorący - improwizowałam. 

- Co, co? Gdzie? - zapytał głośno, momentalnie pojawiając się w otwartym oknie na froncie ich domu.

- Dzięki - posłałam mu buziaka i wróciłam wzrokiem do Luki.

- No więc?

- Wstydziłabyś się, pani Couffaine - wytkałam chłopakowi w oknie środkowy palec, nie obdarzając go nawet spojrzeniem.

- Możesz mnie zabić - ukochany położył czoło na moim ramieniu.

- Ostatni raz. Jeszcze raz, a serio uwierzę, że nie jesteś pewny, co do moich uczuć - powiedziałam delikatnie urażona.

- Wiem, jestem dupkiem.

- A no jesteś. W ramach przeprosin oddajesz się w ręce Marinette-fryzjerki! - klasnęłam w dłonie, po czym chwyciłam go za dłoń i pociągnęłam do góry.

- Dlaczego tylko ja mam być twoim klientem? - odparł oburzony.

- Jak tylko ty? Każdym się zajmę - potarłam złowieszczo dłońmi. - Ale ty pierwszy. Chris, farba - chłopak rzucił mi ją. - Lucas, łazienka - wyprostowany zasalutował ze śmiechem i zaprowadził nas do niej. - Salon fryzjerski Marinettowe Łubudubu zostało otwarte. Zapraszam.

Weszłam z Luką do środka i zakluczyłam drzwi.

- Tylko bez żadnych seksów pod prysznicem! I na umywalce też!

Lucas w końcu ucichł.

- O toalecie nawet nie wspominam!

To głupie, ale i tak zarumieniłam się na jego żarty.

- Głupek - stwierdził Luka i zaczął mnie całować, tyle że ja go odepchnęłam.

- Nie ma. Najpierw trzeba odpokutować - pozostałam stanowcza, co wcale nie było takie łatwe.

Niezbyt zadowolony usiadł na krzesełku, a ja wzięłam się za farbowanie.

Po 30 minutach wyszliśmy z pomieszczenia, ukazując reszcie efekt końcowy mojego zabiegu.

- Jeszcze słodziej niż te 5 lat temu - zaśmiali się oboje, a gdy nie patrzyli, ja pocałowałam chłopaka.

- Teraz wybaczam - wyszeptałam mu na ucho, a on objął mnie ramieniem.

- To który teraz? - zapytał, a w pokoju zapanowała cisza.

- Ty - wymierzyłam palcem w Lucasa i zaciągnęłam go do łazienki. - Masz golarkę?

- Co ty wymyśliłaś? - spytał zdezorientowany.

- No mówiłeś, że z twoimi włosami coraz gorzej, nie? Będziesz miał przynajmniej wymówkę - wzruszyłam ramionami.

- Nie wiem, czy to dobry pomysł... - widać było, że jest niepewny. - No ale okej - wstał i podał mi sprzęt. - Działaj.

I tak oto wyszłam z moim drugim klientem, a chłopacy się zaśmiali.

Chociaż nie uszło mi uwadze, że Chris mimo wszystko trochę się hamował.

- Now is you turn, baby - wskazałam na niego.

Uśmiechnięty wstał i podążył za mną. Usiadł na krześle, a ja zaczęłam zastanawiać się, co mu stworzyć na głowie.

- To ty jesteś TĄ dziewczyną? - wyraźnie podkreślił przedostatnie słowo.

Marinette? Are you okay?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz