~ Marinette's pov ~
Odwróciłam się na drugi bok z zamiarem przytulenia się do ciała leżącego obok mnie, jednak zamiast poczuć ciepło bijące od chłopaka natknęłam się na pustkę.
- Luka?
Spytałam cicho licząc, że jednak jest gdzieś obok. Nie słysząc żadnej odpowiedzi przetarłam oczy i zamrugałam parokrotnie, aby przyzwyczaić się do panujących wokół ciemności.
- Luka?
Powtórzyłam, jednak tym razem mój głos delikatnie załamał się.
- Nie ma go... - pociągnęłam nosem. - Wiedziałam, że tak to się skończy - starłam łzę z policzka. - Zostawił mnie samą... Zostawił - w oczach zbierały mi się kolejne łzy, gdy czułam jak moje serce opanowuje ból.
Wtedy usłyszałam spuszczanie wody w toalecie oraz odkręcenie kranu. Nie minęła chwila, a z pomieszczenia obok wyszedł chłopak. Gdy tylko ujrzałam jego sylwetkę, od razu wstałam i ruszyłam w jego stronę. Spojrzałam na jego twarz i miałam cholerne wrażenie, że płakał. Wtuliłam się w niego z całych sił.
- Hej, co się dzieje, malutka? - gładził moje plecy.
- Płakałeś? - wyszeptałam.
- Co? Nie, coś ty - zaśmiał się, na co ja odsunęłam się delikatnie i spojrzałam na jego oczy.
- Przecież widzę.
- Zdaje ci się. Po prostu przemywałem twarz wodą i może delikatnie je nią podrażniłem. Poza tym jest czwarta nad ranem, a ja dopiero co się przebudziłem, więc to raczej normalne, że są delikatnie zaczerwienione od światła.
- Okej...
Nie żebym mu uwierzyła, tyle że nie miałam już sił drążyć tematu. Jedyne czego teraz pragnęłam to położyć się z nim do łóżka i pójść dalej spać.
- Chodź, powinniśmy się jeszcze przespać.
Przytaknęłam na jego propozycję i skierowaliśmy się tym razem do mojego łóżka. Gdy tylko chłopak zdjął swoją koszulkę, przylgnęłam do jego torsu i przymknęłam oczy. Po około pięciu minutach chłopak odezwał się.
- Nigdy bym cię nie zostawił - gładził mnie po ramieniu. - I nigdy nie zostawię, gwiazdeczko.
Uśmiechnęłam się na jego słowa i delikatnie podniosłam, aby cmoknąć jego klatkę piersiową.
- To dobrze - ścisnęłam go jeszcze mocniej. - Bo bez ciebie nie dałabym sobie rady.
- Myślałem, że już śpisz.
- Jestem zmęczona, ale jakoś nie mogę zasnąć.
- Mam tak samo. Za dużo myśli, no nie?
- Mhm - potwierdziłam mruknięciem. - Gdyby tak się dało wyłączyć umysł i odpocząć od tego wszystkiego. Myślenie jest chyba jeszcze bardziej męczące niż działanie.
- A myślałem, że tylko ja tak mam.
- Nic z tych rzeczy - mimo wszystko zachichotałam. - Chyba powinniśmy pogadać, prawda? - zaczęłam kręcić palcem różne wzory na jego klacie.
- Nie musimy, jeżeli nie chcesz - powiedzial spokojnie, ale za dobrze go znałam, żeby nie wiedzieć, że szczerze tego chciał.
Tylko że Luka-pieprzona-perfekcja oczywiście nie chce naciskać.
- Jesteś dla mnie za dobry - wyznałam po czym usiadłam, aby móc patrzeć na jego twarz. - Zachowałam się bardzo egoistycznie, za co bardzo, ale to bardzo cię przepraszam. Od razu powinnam ci powiedzieć, ale...
CZYTASZ
Marinette? Are you okay?
FanficTak wiele przede mną, a tak mało mam czasu. Czy wszystko okej? Tak - tak Ci odpowiem. Ale prawda jest zupełnie inna. Chcę mojego starego życia... ~~~~ ▪ ~~~~ Wydarzenia mają miejsce, kiedy to Marinette skończyła już 17 lat. Pierwsze opowiadanie, w...