No niestety, tak jak mówiłam, sceny 18+ nie są dla mnie. Możecie jedynie uruchomić swoją wyobraźnie, popaczeć na fotkę wyżej i dopowiedzieć sobie, co się wydarzyło.
Dzięki kawaii1369 za znalezienie czegoś na media 😆
W miarę family friendly
No ale macie chociaż tyle...
~~~
~ Narrator ~I na tym powinno się to skończyć.
Luka powinien po wyznaniu miłości wstać, ucałować ją na dobranoc i opuścić jej pokój, aby przemienić się i wrócić do swojego domu.
Powinien.
Właśnie, powinien.
Ale nic z tego.
Za bardzo ją kochał, za bardzo się za nią stęsknił. Z powrotem zaczął składać kolejne to pocałunki. W końcu zdecydowanym ruchem jednej dłoni, zatrzymał się na zapięciu jej stanika. Odsunął swą twarz delikatnie od niej i spojrzał prosto w jej oczy tak, jakby pytał o pozwolenie.
Na chwilę zamarła.
Może?
Czy w ogóle powinna?
Czy sumienie jej na to pozwoli?
Patrzała w te jego piękne tęczówki. Te, które zarazem ją pragnęły, a które równocześnie nie chciały jej jakkolwiek zranić, skrzywdzić.
Powinna się opamiętać.
Powinna mu odmówić.
Powinna.
W końcu pocałowała go namiętnie, co przyjął jako przyzwolenie. Odpiął górną część jej bielizny i położył obok. Przy okazji, w półmroku, który wokół nich panował, dostrzegł jej rumieńce na policzkach. Dziewczyna, nie chcąc pozostać mu dłużna, przerwała całowanie, aby zdjąć jego bluzkę z postacią ich ulubionego piosenkarza.
Znowu się zarumieniła. I to jeszcze bardziej.
- Kocham twoje rumieńce - oboje cicho się zaśmiali i znowu w sobie zatracili.
To właśnie moment, w którym powinni to zakonczyć.
Znowu tylko powinni, bo tego nie uczynili.
Chłopak ponownie zaczął schodzić pocałunkami coraz niżej, nie omijając jej piersi, co skomentowała cichym jękiem. Zadowolony zjeżdżał coraz niżej i ucałował jej pępek, na co drgnęła. Złapała go za włosy i lekko pociągnęła.
- Ahh tak, łaskotki - wyszczerzył ząbki w jej stronę.
- Nie Luka. Nie, nie, nie. Nawet nie próbuj!
Chłopak znowu się zaśmiał i chłodnymi palcami przejechał po jej nagim brzuchu, przez co jej ciało pokryła gęsia skórka. I przez co chwilę potem oberwał w łeb.
- Jesteś śliczna, gdy się złościsz.
- Zamknij się - przyciągnęła go do kolejnego pocałunku.
- Myślisz, że... - mówił w przerwach, gdy oboje brali oddech.
- Że? - zrobili dłuższą przerwę.
- Może inaczej... Czy w ogóle tego chcesz? - patrzał na nią uważnie, jakby niepewny, bojąc się, co może o nim pomyśleć.
Trzymała recę splecione na jego karku i, zagryzając swe usta, zastanawiała się.
CZYTASZ
Marinette? Are you okay?
FanficTak wiele przede mną, a tak mało mam czasu. Czy wszystko okej? Tak - tak Ci odpowiem. Ale prawda jest zupełnie inna. Chcę mojego starego życia... ~~~~ ▪ ~~~~ Wydarzenia mają miejsce, kiedy to Marinette skończyła już 17 lat. Pierwsze opowiadanie, w...