47

2.9K 106 48
                                    

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Dużo zdrowia, pieniędzy, radości, spokoju ducha... Co ja się będę. Każdemu tego o czym marzy🌈🖤🍷.

Obiecuję, że wypiję dzisiaj wasze zdrowie, ale z uwagi na to najpewniej jutro nie będzie rozdziału 😂

__________________________
Mijały kolejne tygodnie podczas, których moja relacja z Lauren rozwijała się w najlepsze. Spędzałyśmy razem każdą wolną chwilę chociaż tych nie bywało za dużo. Moja dziewczyna namiętnie przygotowywała się do końcowych egzaminów, którymi okropnie się stresowała. Czasami dobijało mnie to, że Lauren kończyła już studia, a ja miałam przed sobą jeszcze rok liceum. Próbowałam jednak o tym nie myśleć i skupiać się na pomaganiu Lo. Starałam się ją pocieszać jak tylko się dało  i przekonywać ją, że bez problemu da sobie radę, ale kończyło się tylko na dodatkowych nerwach. Polepszyło się, gdy zrozumiałam, że mogłam po prostu siedzieć obok i się jej przyglądać. Jakiekolwiek odciąganie jej uwagi kończyło się małymi kłótniami. Znalazłam w tym jednak jeden duży plus, sporo czasu spędzałam z Normani i zaczęłyśmy się jeszcze lepiej dogadywać. Cieszyłam się, że DJ znalazła sobie tak cudowną kobietę, wierzyłam, że dadzą sobie radę ze wszystkim.

Jako, że zbliżał się koniec roku mogłam sobie pozwolić na sporo odpoczynku. Wszystkie przedmioty zaliczyłam bez żadnych problemów z czego Lauren była okropnie dumna. Spędzałam, więc czas oglądając z Sofii bajki w telewizji, gdy moja partnerka grzecznie uczyła się zaraz obok. Co chwilę zerkała na nas z lekkim uśmiechem. 

-Karla! Karla kurwa na górę! – ostry krzyk mojego ojca nie wskazywał nic dobrego. Szybko wstałam z kanapy i pobiegłam do swojego pokoju. Lauren spojrzała na mnie kątem okna, ale nie ruszyła za mną. Wiedziałam, że nie chce się tak po prostu mieszać – Czy ty sobie ze mnie kpisz Karla? – warczał, a ja dopiero po chwili zrozumiałam powód jego wściekłości.

Na moim łóżku leżało kilka butelek z alkoholem, papierosy, trochę trawki, książki o lesbijkach i nieszczęsna zabawka, którą kiedyś używałam z Lo. Automatycznie zmiękły mi nogi. Powoli cofnęłam się do drzwi. Wolałam uciec niż przeżyć tę konfrontację.

-Nie wychodź, bo pożałujesz – chwycił mnie za rękę i mocnym ruchem popchnął na łóżko – Mówiłem, że odziedziczyłaś jebane skłonności po mamusi. Alkoholik, ćpun i jeszcze lesba – warczał rzucając we mnie książkami i wódką.

-Zostaw mnie! – pisnęłam, gdy ponownie szarpnął mnie za ręce – Nic ci nie zrobiłam! – w moich oczach pojawiły się łzy, które jednak chciałam zatamować. Dałam mu za dużo powodów do nerwów, aby dokładać jeszcze płacz.

-Nic mi nie zrobiłaś? Jesteś taka sama jak twoja jebana matka – mimo tego, że warczał był bardzo cicho. Dobrze zdawał sobie sprawę z obecności innych w mieszkaniu – Przynosisz mi taki sam wstyd jak ona – praktycznie wykręcał mi nadgarstek przez co usilnie próbowałam mu się wyrwać – Powiesz mi kurwa z kim się puszczałaś? Z tą jebaną Hansen? Może z Brooke? A może jak twoja mamusia, z połową miasta?

-Zostaw mnie – nie oszczędzałam już w czynach. Kopałam go, aby tylko uwolnić się od jego silnych rąk. Miał jednak nade mną ogromną przewagę – Nic mnie nie łączy z DJ ani z Ally i nigdy nie łączyło.

-To czyja wina, że jesteś tak zjebana? – puścił moje ręce, gdy sczerwieniały tak, że nie byłam w stanie nimi ruszyć – Pakuj się i wypierdalaj z domu.

-Wiesz, że nie mam gdzie pójść... - wstałam z łóżka, aby się od niego odsunąć.

-Nie interesuje mnie to. Zbieraj swoje rzeczy i wypierdalaj. Nie mam zamiaru drugi raz znosić tego samego. Wstyd przy całej rodzinie.

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz