Równo o 16 jakaś kobieta zadzwoniła do drzwi. Mój uradowany ojciec od razu jej otworzył i przedstawił swoje najmłodsze dzieło. Sama nie miałam ochoty się witać. Nadal leżałam rozłożona na kanapie zastanawiając się jak wymknąć się z domu i udać na spotkanie z Duą. Byłam z nią na dwóch randkach, a nawet nie miałam okazji jej pocałować. Była bardzo niedostępna. Jedyne co udało mi się z nią ugrać to głaskanie ją po dłoni, po wypiciu kawy w jednej z najciekawszych kawiarni w okolicy. Starałam się dla niej jak głupia, tylko dlatego, że lubiłam niedostępne kobiety. Wiedziałam, że muszę postarać się, żeby je zdobyć. Było to ciekawe i podniecające.
Tym razem jednak musiałam coś wymyślić. Nie chciałam przyznać się do sytuacji rodzinnej. Nie musiała wiedzieć ani o moich kłótniach z ojcem, ani o niani, która pojawiła się nieproszona. Chciałam wyrwać się wieczorem z mieszkania, gdy Sofii już zaśnie, a nowe coś odpuści sobie patrolowanie sytuacji. Mogłam zabrać Duę na jakiś spacer w świetle gwiazd bądź na dach jakiegoś budynku. To byłaby idealna okazja, aby się do niej zbliżyć.
-Camila, chodź tutaj – usłyszałam ostry głos ojca, który nie dawał mi wyboru. Niechętnie podniosłam się z kanapy, i patrząc się na czubki swoich kapci, ruszyłam w stronę nieznajomej – Lauren będzie się wami zajmować. Wrócę późno, może nad ranem. Dacie sobie radę?
Dopiero wtedy podniosłam twarz i zobaczyłam piękną kobietę, która uśmiechała się do mnie promiennie. Jej zielone tęczówki przeszywały moją duszę. Miałam wrażenie, że wzrokiem śledzi dokładnie każdy mój ruch. Nie pozostawałam jej dłużna. Widziałam cudowne nogi, piękne wcięcie w talii podkreślone obcisłą bluzkę, idealne cycki, które wypływały ze sporego dekoltu, ostatecznie śliczną twarz, na której każdy element był jak z obrazka. Automatycznie przygryzłam dolną wargę. Miałam wrażenie, że ten moment trwał godzinami.
-Na spokojnie damy sobie radę – uśmiechnęła się szeroko zielonooka piękność – Dam sobie radę z tymi dwoma ślicznotkami – spojrzała na mnie i moją siostrę – Jakieś zastrzeżenia?
-Camila ma zakaz wychodzenia z domu. Sofii musi położyć się przed 22. Poza tym obie muszę odrobić lekcje.
-Pewnie, żaden problem – miałam wrażenie, że ojciec pożera ją wzrokiem. Pewnie miałam rację co do ich romansu – Gdyby coś się działo to będę dzwonić.
-Super, dzięki – uśmiechnął się po czym pożegnał się z Sofii i wyszedł z mieszkania.
-Dobra dziewczyny, to jakie plany? Zaczniemy od lekcji, a potem znajdziemy sobie jakąś zabawę? – spojrzała na nas unosząc brew. Byłam pewna, że jej wzrok stale błądził po moim ciele.
-Ja mam wszystko odrobione! – krzyknęła zadowolona Sofii.
-A Ty Camila? – miałam wrażenie, że lekko mruczy moje imię. Chyba dawno nie bzykałam, miałam wrażenie, że ta kobieta próbuje mnie poderwać.
-Odrobione – zaśmiałam się zerkając na nią – Chcesz to sprawdzić? – uniosłam prowokacyjne brew nie zważając na siostrę.
-Żebyś wiedziała, że to sprawdzę – ciągle uśmiechała się szeroko – Zaczniemy o Ciebie, ok? – zerknęła na Sofii – Pokażesz mi czy wszystko zrobiłaś i czy nie masz niczego do nauki, jeśli mówisz prawdę znajdziemy ci jakąś zabawę – młoda chwyciła ją za rękę i pociągnęła w stronę swojego pokoju. Była nad wyraz zadowolona z nowej znajomej. Nasza relacja od dawna nie była na najlepszym poziomie. Unikałyśmy się. Ona uwielbiała naszego ojca, ja zawsze byłam bliżej matki. Jak odeszła, nie miałam co ze sobą zrobić.
Dziewczyny zniknęły za drzwiami, a ja szybko udałam się do swojego pokoju. Rozłożyłam się na łóżku i wyjęłam telefon. Od razu napisałam wiadomość do Ally. Zawarłam w niej wszelkie szczegóły idealnej sylwetki cudownej niani. Miałam jednak pewność, że dziewczyna umawia się z moim ojcem. Obłapiał ją wzrokiem tak bezczelnie, jakby bzykał ją co noc.
CZYTASZ
Babysitter - Camren PL
FanfictionCamila to zbuntowana nastolatka, która od lat uważa, że wszystko jej wolno. Z błędu może wyprowadzić ją jedynie uczucie do nieprzyzwoicie seksownej niani, której przeszłość nie pozwala myśleć o miłości. * -Nie traktuj mnie jak dziwkę, proszę. Choćb...