27

2.9K 101 24
                                    

Gdy tylko dojechałyśmy na miejsce prawie wybiegłam z autokaru. Nie interesowały mnie rzeczy, które zostawiłam w środku, od razu wskoczyłam w ramiona Laurem, która czekała zaraz obok wejścia. Chwyciła mnie pod pośladkami głośno się śmiejąc.

-Prawie spaliłam ci włosy Maleńka – rzuciła papierosa na ziemię i złapała mnie drugą ręką. Podrzuciła lekko, aby poprawić naszą pozycję – Gdzie twój bagaż?

-Mam plecak! – krzyknęła Ally wychodząc z pojazdu.

-Tęskniłam za tobą – cmoknęłam w policzek swoją zadowoloną dziewczynę.

-Cześć Jauregui – rzuciła moja wychowawczyni pojawiając się obok nas – Przypilnujesz, żeby dziewczyny dotarły bezpiecznie?

-Ja to zrobię – stwierdziła DJ podbiegając do nas z moimi i Ally torbami. Byłam pewna, że nasze rzeczy przemieszały się podczas pakowania, ale nie chciałam się tym wtedy przejmować. Miałyśmy w życiu jeszcze dużo czasu, aby pozamieniać się ciuchami.

-Pójdziecie do auta? – spytała Lauren próbując mnie postawić, ale nadal wisiałam na jej szyi. Miałam wrażenie, że jej to nie pasuje. Spinała się cała, więc psułam jej plany. Ja jednak potrzebowałam dużo bliskości i czułości, aby wynagrodzić sobie te kilka dni tęsknoty. 

-Chcę być blisko – szepnęłam prosto do ucha ukochanej.

-Kto by pomyślał Jauregui, że Camila cię postawi do pionu – zaśmiała się nauczycielka – Lecę sprawdzać stan reszty.

-Do widzenia – odparłyśmy wszystkie.

-Camila, proszę, idź do auta, uwierz mi, za sekundkę będę przy tobie – cmoknęła mnie w czoło, abym odpuściła chociaż na chwilę.

-Zanieś mnie – uśmiechnęłam się szeroko przez co westchnęła.


Przez dziesięć minut czekałyśmy na dziewczyny w aucie. Ku mojemu zdziwieniu DJ również uciekła, zaraz po Lauren. Nie zastanawiałyśmy się na szczęście gdzie się podziały. Ally cały czas trajkotała o Brunie, który czekał na nią w mieszkaniu. Byłam pewna, że Dinah nie będzie zadowolona, gdy zobaczy go pod drzwiami Brooke. Zakładałam wielką aferę, ale Ally zapewniała, że sobie poradzi i nie musimy z nimi jechać. Wielkim minusem było to, że ostatnio rodzice blondynki, każdy weekend spędzali poza domem. Miała za dużo czasu na szalenie.

-Jesteśmy – stwierdziły wchodząc do auta. Od razu zerknęłam na stan dziewczyn. Nie wyglądały jakby wdały się w coś nielegalnego. Wręcz przeciwnie, uśmiechały się szeroko.

-Pierw lecimy do was. Potem odwiozę Ally, sprawdzę czy wszystko u niej w porządku i wracam do Mani.

-Co tam u niej?

-Okres ma, więc umiera – skrzywiła się DJ – Ale spokojnie, zadbam o nią.

-Przepraszam, że cię na chwilę zostawiłam Maleńka. Uwierz mi, naprawię ten lekki błąd – przysunęła się do mnie i złożyła czuły pocałunek na policzku.

-Wybaczę ci to jakoś – uśmiechnęłam się szeroko czując jej bliskość. Dokładnie się jej przyjrzałam. Wyglądała zjawiskowo. Miała mocny makijaż, luźne jeansy z opuszczonym krokiem i bluzę, którą ostatnio próbowałam jej zabrać. Zerkała na mnie z ogromną czułością.

Sunęłam dłonią po udzie ukochanej. Tak tęskniłam za jej ciałem, że nie mogłam się powstrzymać. Biłam się sama w duchu, aby nie posunąć dłonią za wysoko. Widziałam, że Lauren uśmiechała się do mnie bezczelnie. Miała coś w planach, ale nie było mi dane dowiedzieć się co. Dopiero po dwudziestu minutach dotarłyśmy do mieszkania dziewczyn. Przez cała drogę Ally opowiadała o wycieczce, co było mi na rękę, ponieważ nie musiałam się odzywać.



-Muszę sobie w końcu kupić auto – stwierdziła przyciskając mnie do ściany. Od razu przyległa do moich ust i namiętnie się w nie wpiła - Nie zrozum mnie źle, DJ jest kochana, że tak nas wozi, ale wolałabym mieć większą swobodę – naparła na mnie swoim ciałem, a ja od razu zwróciłam uwagę na coś dziwnego.

-Słyszałam, że z DJ bardzo darłyście koty w liceum – rzuciłam między pocałunkami próbując zsunąć dłońmi w dół. Przerwała mój ruch łapiąc za nadgarstki i mocno przyciskając je do ściany.

-Jestem dla niej miła tylko ze względu na ciebie i moją siostrę – przesunęła uchwyt tak, aby trzymać moje obie dłonie jedną ręką. Palce drugiej zsunęły się na mój pośladek i mocno w niego wbiły – DJ była bardzo nieznośna w liceum, myślała, że jest królową.

-Byzknęłaś jej laskę – jęknęłam, gdy maltretowała mój pośladek.

-Musiałam jej pokazać, że jej księżniczka się kurwi. Na słowo mi nie wierzyła. Uwierz mi, zrobiłam to tylko dla jej dobra – mówiła przerywając pocałunki.

-Masz ciekawe pojęcie „dobra".

-Obecnie myślę tylko o tym jak „dobra" jestem w łóżku – przyssała się do mojej szyi i zrobiła na mniej sporą malinkę – Tęskniłam za tobą i twoim ciałem – napierała na mnie coraz mocniej jednocześnie zmuszając do rozłożenia ud.

-Ja za tobą – wygięłam lekko szyję próbując wyrwać dłonie z jej ucisku.

-Bądź grzeczną dziewczynką. Dzisiaj ja rządzę. 


____________________

Dobra, chyba każdy wie co w kolejnym rozdziale

Mam świetnie wieści, tak się ucieszyłam z dwóch dni wolnych, że od jutra kolejny projekt. Kill me pls. Ale spoko, damy radę, na pewno rozdziały będą wpadać :) 

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz