3

5.1K 169 12
                                    

Dzień dobry w nowym tygodniu. Miłego dnia <3

W sumie to rozdział trochę 18+. Może będzie ich na początku ciut za dużo, ale obiecuję, że później będzie znacznie mniej xD 

_________________________________

Dużo ryzykowałam zabierając Duę do swojego domu. Jeśli jednak miała takową ochotę nie chciałam nie korzystać z okazji. W duszy błagałam, aby Lauren smacznie spała. Po cichu otworzyłyśmy drzwi wejściowe, a następnie jeszcze ciszej wbiłyśmy się na schody. Po drodze zerknęłam jedynie w kierunku brunetki, która rozłożyła się na kanapie i cicho pochrapywała.

-Camila, przepraszam, może to za wcześnie... - jęknęła Dua, gdy przyległam ustami do jej szyi – Nie chcę, żebyś miała mnie za łatwą.

-Uwierz mi, wszystko perfekcyjnie w czasie – lizałam namiętnie jej szyję zachwycając się słodką skórą. Czekałam na nią wystarczająco długo.

-Nikt nas nie usłyszy? – jej dłonie wsunęły się pod moją bluzkę i drapały plecy. Uwielbiałam taki dotyk, więc automatycznie zaczęłam mruczeć.

-Jeśli będziemy cicho to nikt – uśmiechnęłam się zadziornie.

Dokładnie wycałowałam każdy element jej szyi. Pragnęłam tego niesamowicie. Z każdym pocałunkiem moje podniecenie rosło. Dodatkowo ocierałam się kroczem o jej uda przez co myślałam, że zwariuję w krótkim czasie.

Zdziwiła mnie, gdy przejęła inicjatywę. Jej dłonie wsunęły się pod mój sweter i mocno ściskały niewielki biust. Usta pojawiły się na dekolcie i namiętnie go pieściły. Dobrze było mi przy niej. Wróciła do moich ust i składała na nich namiętne pocałunki. Miałam wrażenie, że trwają one całą wieczność, jednak było mi z tym bardzo dobrze.

-Mogę? – spytała zsuwając dłoń do zapięcia moich spodni.

-Tak – jęknęłam, gdy jej palce przesuwały się po biodrach i lekko wsuwały się pod majtki.

Jej dłoń płynnym ruchem wbiła się w spodnie. Od razu trafiła w najczulszy punkt i zaczęła na nim pracować. Chwyciłam ją za ramiona i mocno uciskałam je próbując opanować własne jęki. Moją cudowną chwilę uniesienia zakłóciło pukanie do drzwi. Nie chciałam jednak, aby przerywała. Przycisnęłam jej dłoń do swojego krocza jeszcze mocniej, cicho komunikując czego pragnę.

-Camila, wiesz jak jesteś seksowna? – jęknęła w moje ucho lekko je przygryzając.

Moje ciało zareagowało na te słowa. Automatycznie wygięło się w łuk, a w moich ust padła seria cichych jęków i przekleństw. Pukanie do drzwi jednak przybrało na sile. Wiedziałam, że muszę się podnieść.

Przeprosiłam ją, zarzuciłam na siebie szlafrok i mocno się nim owinęłam. Gdy w końcu podeszłam do drzwi lekko je uchyliłam.

-Co jest? – spytałam Lauren próbując opanować oddech.

-Słyszałam dziwne odgłosy – zmierzyła mnie wzrokiem. Nie byłam w stanie ukryć przed nią przyśpieszonego oddechu i czerwonych policzków – Rozumiem, że zajmujesz się tym o czym rozmawiałyśmy ostatnio?

-Można tak powiedzieć... Możesz zostawić mnie samą? – przeczesałam dłonią włosy – Potrzebuję odrobiny prywatności, jeśli mnie rozumiesz.

-Tylko małe pytanie, na pewno jesteś sama? – nagle naprała na drzwi, które próbowałam jej zagrodzić.

Szybko rozejrzała się po pokoju, ale niczego dziwnego nie ujrzała. Moje serce radowało się jak głupie. Od razu zauważyłam otwarte okno. Szybko połączyłam fakty. Wiedziałam gdzie zniknęła Dua.

-Okej... - stwierdziła podchodząc do mojego łóżka i badawczo mu się przyglądając.

-Myślałaś, że kogoś tutaj znajdziesz? – spytałam wymownie unosząc brew – Jakiegoś niegrzecznego chłopca?

-Nie wiem kogo się spodziewałam, ale zakładałam, że sama dochodzisz ciszej... Czyli mogę powiedzieć Twojemu ojcu, że żadnych gości nie było?

-Przecież jesteś w salonie. Zauważyłabyś, gdyby ktokolwiek do mnie przychodził – uśmiechnęłam się do niej promiennie zbijając ją z tropu.




-Tak po prostu wyszła przez okno? – zaśmiała się DJ łapiąc mnie w biodrach i mocno przytulając mnie od tyłu.

-Unikała mojej cudownej niańki – westchnęłam pozwalając się jej podnieść. Dinah chwyciła mnie w talii i sprawnym ruchem wrzuciła na swoje barki.

-Naprawdę mogłaś sobie odpuścić ruchanie laski, gdy inni byli w domu.

-Miałam ochotę na seks – rzuciłam wsuwając dłonie we włosy blondynki i lekko masując jej głowę – Nie mów, że mnie nie rozumiesz.

-Oczywiście, że cię rozumiem – poprawiła naszą pozycję i mocno chwyciła mnie za łydki.

Spokojnym krokiem szłyśmy do centrum. Ally dołączyła do nas chwilę po dotarciu do knajpki. Nie miałam pojęcia za ile będzie Dua, ale chciałam, aby w końcu się poznały. Mimo tego, że to był tylko jednorazowy seks miałam nadzieję, że wyjdzie z tego coś więcej. Liczyłam na jakąkolwiek kontynuację znajomości. Nie zależało mi na związku i seksie, po prostu chciałam, aby była blisko.

-Cześć! – krzyknęłam widząc blondynkę, która zmierzała do małego baru, w którym siedziałam z przyjaciółkami.

-Cześć – rzuciła niepewnie – DJ i Ally? – spojrzała na moje kumpele, które od razu pokiwały głowami – Miło mi.

Przez ponad trzy godziny spędzałyśmy czas razem. Wszystkie wydawały się zadowolone, a ja cieszyłam się z tego, że się dogadują. Zdziwiłam się jednak, gdy Dua w pewnym momencie wciągnęła mnie na zewnątrz. Odruchowo przyległam do jej ust i namiętnie ją pocałowałam. Oddawała się naszemu zbliżeniu do momentu, gdy wbiłam dłonie pod jej bluzkę.

-Co w Twoim domu robiła Jauregui? – warknęła lekko popychając mnie na ścianę.

-Jest niańką mojej młodszej siostry – westchnęłam nie rozumiejąc jej zachowania – Coś nie tak?

-I dlatego wbiła do Twojego pokoju?

-No tak. Sprawdza czy nikogo nie przyprowadziłam - próbowałam się do niej zbliżyć, ale stale mnie odpychała. Ostatecznie odsunęłam się od niej i zmierzyłam wzrokiem. Zachowywała się jakby coś ją ugryzło, nie lubiłam takich akcji. Od razu straciła w moich oczach.

-Pierdolisz się z Jauregui? – pokręciłam głową – Błagam Cię, Camila, mów prawdę.

-Mówię prawdę. Nie bzykam się z Nią. Ona opiekuje się Sofii - a poza tym co ją to interesowało. To był jednorazowy numerek, nie powinna była liczyć na to, że nagle się ustatkuję.

-Mam Ci uwierzyć?

-A czemu niby nie? – spojrzałam na nią zdziwiona.

-Wiesz co, ni chuja Ci nie wierzę. Jeśli trzymasz się z Jauregui to nie chcę mieć z tobą nic wspólnego – warknęła i nagle odwróciła się na pięcie.

Niechętnie wróciłam do dziewczyn i opowiedziałam im o całej sytuacji. Przy DJ nie podawałam jednak nazwiska niańki. Wiedziałam, że mogły się znać, a ja jakoś nie chciałam, aby jej opinia wpłynęła na moje podejście. I tak nie byłam fanką Lauren, więc po co miałam dodatkowo się stresować. Dziewczyny uznały, że nie mam co przejmować się Duą i zabrały mnie na porządną imprezę, z której nie wróciłam do domu. 

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz