94

1.9K 86 89
                                    


-Boże, nawet jak na mnie to za dużo ludzi – westchnęła Dinah padając na kanapę w mieszkaniu swoich rodziców. Impreza trwała przez ponad sześć godzin. Dziewczyny bawiły się świetnie. Zaprosiłyśmy znajomych Ally, DJ i całe ich rodziny. Większości gości nawet nie znałam. Byli to znajomi Dinah z pracy, studiów czy czasów szkolnych.


-Ally, Kochanie, ogarniałaś te prezenty? Bo jeśli to wszystko dla małej to chyba musimy kupić nowe mieszkanie! – krzyknęłam, gdy blondynka wyszła z łazienki.

-Boże nie krzycz, mi już łeb pęka, a co dopiero będzie rano – Mani złapała się za głowę. Dopiero co odłożyła pustą butelkę na blacie. Chwilę wcześniej Lauren zabrała większość śmieci i wyniosła je z domu. Znałam brunetkę, aż za dobrze, gdyby nie posprzątała mieszkania, nie mogłaby zasnąć.

-Piłaś chyba za nas wszystkie, nic dziwnego, że nie czujesz się najlepiej – westchnęłam zerkając na czarnoskórą. Zagryzłam wargi, gdy obłapiała mnie wzrokiem. Nie wiedziałam czego się po niej spodziewać. Raz była milutka, a raz syczała do mnie jak pojebana.

-Moja kobieta za trzy tygodnie wyjeżdża z miasta i nie będę jej widzieć prawie przez rok. Jak wpadnie z dwa, trzy razy to będzie sukces. Chyba mam kurwa prawo się najebać. Nie będziesz mi rozkazywać – warknęła odpychając się od blatu – Masz do mnie o to jakieś wąty?

-Ja się nie upiłam mimo tego, że moja przyjaciółka wyjeżdża za trzy tygodnie, a za dwa moja partnerka będzie mieć dziecko – przesunęłam dłonią po swojej twarzy próbując odkleić od niej włosy.

-Wy będziecie mieć dziecko – sapnęła w odpowiedzi przez co, aż zadrżałam.

-Tak, przepraszam. My będziemy mieć dziecko, a nasza przyjaciółka wyjeżdża – uniosłam wzrok, aby spojrzeć na czarnoskórą – Sens w tym, że i tak piłaś za całą naszą piątkę.

-Chuj cię interesuję to ile piję i co robię ze swoim życiem – ruszyła w moim kierunku przez co szybko się odsunęłam. Była pijana i zdenerwowana, nie chciałam jej stawać na drodze.

-Mani, odczep się od mojej dziewczyny! – krzyknęła Lauren wchodząc do domu. Na nasze szczęście goście się już rozjechali, a rodzina Dinah spała na górnym piętrze.

-Kochanie, zostaw Camilę w spokoju! – pisnęła Dinah podnosząc się z kanapy.

-Boże święty, czemu ja jeszcze nie mogę pić – westchnęła Ally przeglądając prezenty, o których wspominałam – Kto mi kupił wibrator? – parsknęła odwracając naszą uwagę.

-Ja! – krzyknęła DJ podbiegając do ciężarnej – Kupiłam już zabawkę Camili, to teraz czas na ciebie – uśmiechnęła się bezczelnie – Właśnie, przyszłe mamusie, używałyście już?

-Tak – uśmiechnęła się szeroko moja partnerka – I chyba Camili, aż nadto się podobało, bo od tego czasu nad wyraz chętnie go używa.

-Używam go chętnie od momentu, gdy przypięta do łóżka, wypinałaś ten seksowny tyłeczek i błagałaś o ostry seks – uśmiechnęłam się bezczelnie na co Lauren oblała się rumieńcem. Wiedziałam, że takie tematy tą tremowały, ale sama wyciągnęła to przy dziewczynach.

-Moja siostrzyczka znowu daje się zdominować? Nie nauczyło cię doświadczenie, że w twoim przypadku takie zamianki się źle kończą – prychnęła Mani przez co mojej partnerce otworzyły się szeroko oczy.

-Nie waż się o niej wspominać – syknęła zaciskając szczękę.

-Nie wspominam. Pytam czy z nią – wymownie wskazała na mnie ręką – będzie tak samo. Wielka miłość, a potem rozstanie przez które się załamiesz i znowu zaczniesz bzykać co idzie? Sorry siostra, nie chce mi się znowu cię pocieszać i wytrzymywać z twoją kurewską wersją.

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz