19

4.1K 112 85
                                    

Po chwili byłyśmy już na górze. Lauren wciągnęła nas na łóżko, wgramoliła się na mnie i od razu wtuliła się w szyję. Nim zdążyłam się zorientować ułożyła się tak, aby było jej najwygodniej, zarzuciła na moje biodro swoje zgrabne udo, a jej dłoń spoczęła na moim brzuchu i lekko go smyrała. Było mi tak dobrze, gdy była obok. Wsunęłam palce w kruczoczarne i lekko masowałam głowę. Lo zaczęła cicho mruczeć dzięki temu szeroko się uśmiechnęłam. Wiedziałam, że jej też jest dobrze, gdy jestem przy niej. Czułam to coraz bardziej. Widziałam jak się zmienia mimo tego, że czasami nie mogłam przewidzieć jej zachowania. Sama nie byłam lepsza, mogłabym dać się jej wytłumaczyć niż strzelać fochy, gdy tylko coś mi się nie spodoba... Lauren nie była zbyt domyślna i wiedziałam to od początku, mogłam być ciut bardziej wyrozumiała, ale nie umiałam. Wydawało mi się, że nie da rady się dla mnie zmienić i zawsze będzie się tylko bawić. Jednak zachwyciło mnie to jak rzuciła się, aby mnie obronić. Zresztą, to jak powiedziała im, że mają się akurat do mnie nie zbliżać. Może chodziło jej jedynie o to zajście, a może naprawdę coś dla niej znaczyłam.

-Maleńka... - szepnęła wyrywając mnie z rozmyślań.

-Tak?

-Gdyby ktokolwiek chciał zrobić ci krzywdę to cię obronię, wiesz?

-Dziękuję – cmoknęłam ją lekko w czoło – Lolo, Skarbie, jak rodzice Mani zareagowali na to, że obie lubicie kobiety?

-Nijak. W sensie... Mieli ze mną duże problemy – zaśmiała się brunetka, której dłoń rozgościła się na moim brzuchu. Sunęła opuszkami palców po talii, żebrach i biodrach, a następnie robiła kilka wzorów wokół pępka. Ścieżka ta była chyba z góry wyznaczona, ponieważ ponawiała ją parokrotnie  – Bardzo sprzeciwiałam im się za dzieciaka, wdawałam się w bójki, miałam beznadziejne oceny, kłóciłam się o wszystko co się dało. Miałam w cholerę żalu do świata. Nie cierpiałam moich rodziców. Nie było mi przykro, że umarli. Skoro mnie zostawili z Mani uznałam, że zasłużyli... Wiem, to perfidne i złe.

-Nieprawda, miałaś prawo tak czuć – gładziłam ją po włosach. Uwielbiałam ich strukturę oraz zapach. Jej bananowy szampon był równie słodki co ona, w takich czułych chwilach. 

-Nadal tak czuję – westchnęła – Ale mówiąc dalej, w wieku czternastu lat powiedziałam im, że jestem lesbijką. Uznali, że to dobrze, bo przynajmniej nie zaciążę – zaśmiała się wtulając mocniej twarz w moją szyję – Potem uciekłam od nich na jakiś czas... Gdy trochę zmądrzałam to spotykałam się z nimi, widywałam się z Mani. Widzieli, że się zmieniłam, poprawiłam oceny, zarabiałam, byłam spokojniejsza. Zrozumieli, że to dzięki takiej jednej... - miałam wrażenie, że ścisza głos – Nigdy ich nie poznałam, ale byli wdzięczni, gdy widzieli moją zmianę. Mani ich nie zaskoczyła. Po prostu pewnego dnia zaczęła się spotykać z kobietami. Powiedziała, że w jej przypadku mogą jednak liczyć na wnuki. To było na naszym wspólnym obiedzie. Śmiałam się wtedy, że ja też liczę na jakieś dzieci, więc będą mieć co wychowywać.

-Chciałabym, żeby mój ojciec też tak zareagował...

-Czemu on ma taki problem? – spytała lekko unosząc się i gramoląc na moje biodra.

-Wiesz, że moja matka odeszła pięć lat temu? – pokiwała głową. Usiadła tak, aby dokładnie się mi przyglądać. Automatycznie ułożyłam dłonie na jej kolanach i lekko je masowałam – Nigdy nie słyszałaś z kim? – pokręciła głową – Moja matka miała romans...

-Tego się mogłam domyślić, ale nie rozumiem co ma piernik do wiatraka – przerwała mi.

-Dobrze, że w seksie tak nie przerywasz, bo byłabyś nieznośna – zaśmiałam się przez co dostałam lekki cios palcami w brzuch – Moja matka miała romans z kobietą. Ze swoją szefową. Po prostu zebrała swoje rzeczy i wyjechała. Zostawiła nas bez słowa. Ojciec uznaje ją za hańbę. Zniszczyła jego godność jako mężczyzny, a dodatkowo zakpiła z niego przed znajomymi i całym miastem. W ogóle nie myślał o tym że zostawiła też swoje dzieci... Sofii jakoś to przeżyła. Po prostu zakochała się w ojcu. Spędzał z nią każdą chwilę, pocieszał ją, chwalił...

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz