54

2.3K 100 18
                                    

Korzystając z tego, że mam kilka dni urlopu. Łapcie drugi rozdział, bardzo krótki, ale sami zrozumiecie  🖤🌈🍷

__________________________________________

-Znowu tego słuchasz? Wiesz, że jest wiele ciekawszych zespołów? – spytała podnosząc mój telefon i przeglądając aplikacje z muzyką.

Lauren nie do końca wiedziała czym jest moja prywatność. Wcale mnie to nie dziwiło, od początku wchodziła do mojego pokoju bez pytania i podsłuchiwała wszelkie rozmowy. Przeglądanie mojego telefonu było na porządku dziennym. Nie sprawdzała jednak moich wiadomości, po prostu zerkała na Instagrama czy Twittera. Nigdy mi to nie przeszkadzało. Sama nie miałam ochoty sprawdzać jej rzeczy, ale nie miałaby problemu, gdybym dobrała się do jej telefonu czy osobistych przedmiotów.

-Wiesz, że je lubię – zaśmiałam się, gdy próbowała zmienić muzykę na coś bardziej w swoich klimatach. Mimo tego, że miałam bezprzewodowe słuchawki w uszach i tak się rządziła.

-Są nudne i brzydkie.

-Ładne! – krzyknęłam od razu wyjmując obie słuchawki z uszu.

-Jedna jest ładna, ta niska z dużym tyłkiem. Nie pamiętam jak one się nazywają...

-Ty byś się tylko za dużymi tyłkami oglądała – zaśmiałam się przysuwając się do ukochanej.

-Temu lecę na twój śliczny tyłek – chwyciła mnie za pośladek i mocno go ścisnęła – Ograniczymy twoje słuchanie Fifth Harmony, za bardzo się do nich ślinisz.

-Podoba mi się jedynie Michelle, nie moja wina, że jest mega seksowna. Jak się rusza to ohh... - jęknęłam, aby zdenerwować Lauren.

-Może wolałabyś bzykać ją, a nie mnie? – uniosła brew wysoko, widziałam jak ocenia mnie wzrokiem.

-W sumie jesteście podobne – uśmiechnęłam się bezczelnie – Jakbym trochę wypiła i byłoby ciemno to może nie zauważyłabym różnicy – próbowałam zachować pokerową twarz, ale wiedziałam, że zaraz będę musiała błagać o wybaczenie.

-Super. To napisz sobie do niej, a potem ją wyruchaj. Znam cię, bez problemu na ciebie poleci – warknęła próbując wyjść z pokoju. Szybko chwyciłam ją za dłonie i przyciągnęłam do siebie. Niespodziewanie wpiłam się w jej usta – Nie, dzisiaj ruchasz Michelle...

-Cicho bądź Jauregui. Bywasz, aż nadto zazdrosna, wiesz? – wskoczyłam na nią tak, że nie miała wyboru, musiała mnie złapać inaczej ległabym na podłogę jak długa.

-Jesteś kurwa moja – prychnęła opierając mnie o ścianę i zerkając głęboko w oczy – Nie lubię jak się ze mną bawisz, rozumiesz? Nie radzę...

-Słoneczko, przecież wiesz, że jestem tylko twoja – pogłaskałam ją po policzku. Płonęła z nerwów, ale mniej więcej o to mi chodziło. Czasami lubiłam ją podrażnić, zawsze ciekawie się to kończyło.

-Jesteś w chuj niegrzeczna – chwyciła mnie za szczękę i mocno wygięła tak, aby stworzyć jak największy obszar do całowania szyi – Przypomnieć ci czyja jesteś? – przesunęła językiem od dekoltu, aż po szczękę.

-Pokaż mi jak bardzo jestem twoja – stwierdziłam uśmiechając się bardzo bezczelnie. Nim zdążyłam cokolwiek dodać usta Lauren przysysały się do mojej szyi, a jedna dłoń dobierała się do moich spodenek. 

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz